dyżur 22.07
Już standardowo z Adamem, dzięki!
W szpitalu w kuwetach wszędzie komplety.
Kuba domagał się głasków, ale średnio chciał jeść mokre. Ale z poprzedniego dnia zostało tylko trochę mokrego i trochę suchego, coś tam je.
Kubanka dostała kalmveta na łapkę, bo nie chciała mokrego jeść. Dosypałam jej suchego. Dostała
megace - jest w szafce nad zlewem, bo Marta mówiła, że nie może być wystawione na światło.
Tola dostała feringę ze swoimi dodatkami. Zostawiłam jej też porcję na wyjściu. Przeniosłam paczkę feringi do szpitala i zabrałam macsa do kuchni, Ola pisała, żeby podawać jej teraz Feringę gdzieś wcześniej. Reszta puszki w lodówce, dostanie dzisiaj.
Dzikuska w kuwecie FULL, obserwowała mnie z transportera. Póki byliśmy, nie ruszyła ani suchego, ani mokrego, ale jak przyszliśmy, miski były puste.
Lea ładnie wsunęła kalmveta prosto do pysia, encortolon, unidox, zylkene i bioprotect w gourmecie, dała się spsikac sterydem i posmarować otomaxem. Trochę jej się humor po cortavance skiepścił, ale jak wróciłam pod koniec dyżuru to powtórzyć, to już było ok, przyszła się przytulać
dostała drugiego gourmeta na wyjściu, ładny apetyt miała.
Ogólny dostał po saszecie, Samba, Bambo, Fanta i Sprite z zylkene i kalmvetem. Fanta dała mi się pogłaskać pod kanapą. Nastawiała łepek i wtulała w dłoń, ale nie dała się namówić na wyjście spod kanapy
Staś też dostał saszetkę z kalmvetem. Wypuściliśmy go na trochę na ogólny, ale nieopatrznie zostawiliśmy otwarte drzwi do jego pokoju i się zdenerwował, jak reszta towarzystwa przyszła zwiedzać. Posiedział trochę u siebie, bo nerwy chciał rozładować na innych. Dyzio koniecznie chciał wejść do szpitala, raz mi się pod drzwiami położył i chyba nawet zasnął
nie zlikwidowałam jeszcze jego klatki, dziś to zrobię. Myślę, że nie jest z nim na ogólnym najgorzej.
Przyszła Kasia dilah i zostawiła coś, nie pamiętam co, dla Danusi, jest w wysokiej szafce po lewej od drzwi, na górnej półce chyba.