cairo pisze:A ja mam pytanie, jak długo Bazyli zalatywał kocurem po kastracji? Pytam bo jutro utrata jajek czeka Jamesa Bonda, który przyjeżdża do mnie w niedzielę i chcę się psychicznie przygotować na skunksi zapach.
nie panikuj.
Najbardziej capiło jak szczał na kanapę, ale dałam radę.
Prosto, tanio i bezboleśnie.
Jak obczaił kuwetę to śmierdzi tylko kuweta, ale stam się na bierząco sprzątać i nie ma problemu.
Bedetka pisze:magaaaa pisze:Bedetka pisze:9. Bazyli - biało rudy niekastrowany kocur odbity w drugiej akcji na melinę, po kastracji - pojechał do DT do magaaaa. Nowe zdjęcia na stronie 33. Kot w DT z wycofanego zrobił się absolutnie towarzyski, do tego rozgadany, lubi być brany na kolanka i drapany za uszkami i po dupce. Opanował kuwetę. DS czeka na wizytę przedadopcyjną.
Ja chciałam tylko dodać, że Bazyli nie ma już jajek!
No i że łazi za mną jak pies i w ogóle jest namolny...
Cudo nie kot!
no przeca napisałam ale w zdaniu dalej

O tym psie też napisać?
O kurczę, przepraszam!
Widać nie przeczytałam dokładnie...
Bardzo przepraszam.
dalia pisze:to ja szczęściara jestem
u mnie żaden niekastrowany kocur nie capił
ani przed ani po kastracji
a parę / paręnaście przez łapy przepuściłam
Tzn ja nie wiem, czy siki Bazyla capią jakoś szczególne.
Ale capią.
Jak dotad raczej miałam kotki, a jak kocurki to kastrowane w wieku 5m-cy, więc z takimi aromatami nie jestem jakoś za pan brat.
Jak wspomniałam powyżej - w kuwecie tak strasznie nie jedzie, zwłaszcza, że wywalam od razu.