Dziaiaj ma drzwi otwarte od łazienki ale tak srednio garnie sie do wyjścia

już dwa razy była w zeszłym tygodniu na chwilę ale zawsze szybciutko wracała. Dzisiaj nie bała juz sie Bolka i Lolka a jak zobaczyła Kicie to od razu za nia poszła. Kicia tak jeszcze nie bardzo do niej, ciekawi ją ale tak z dystansem co jakis czas zagląda do łazienki. Szarka jesli już to siedzi sobie w drzwiach na dywaniku i patrzy tymi wielkimi oczami

jest mi miło bo jak podchodze i ja głaskam to się ośmiela i wychodzi kawałek dalej, mizia sie do mnie chyba mi ufa

Martwie sie jej brzuszkiem, jest bardzo duzy, zastanaiwiam się co ona jadła na tej ulicy. Moja wet stwierdziła, że zapewne wszystko, więc dała jej tabletke na odrobaczenie i jeszcze jakieś beztlenowce czy cos takiego żeby odgazować jelita bo może ma problemy. Po tych tabletkach nie zauwazyłam żeby miała robaki, załatwia sie normalnie (jeden dzien miała tylko rozwolnienie) więc jak by miała problemy z jelitami to by kupki nie robiła.
Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa na brzuszku ma taką kuleczkę. ona jest gładka składa się jak by z dwóch części, na poczatku myslałam, ze to kleszcz ale to wogóle nie rośnie, niestety nie widziałam jeszcze tego bo szarka kładzie sie zawsze na tym samym boku i nie mogę zoabaczyc dokładnie, jak sie mizia to zawsze jej tego szukam pod futerkiem i nie widze, wygląda tak jak by było pod skóra, Kleszcza zawsze widać we futerku. Wet mysli, ze to może jakieś wybroczyny. Dała mi na pchły i kleszcze więc myśle, że kleszcz by odpadł. pod koniec tyg ma wpaść do mnie (nie chce jeszcze Szarki stresować nowymi zapachami) może jej się uda wymarać.