OTW21- czas Sorrunia :(

Zakupy z glovo? Te ludzkie przynajmniej. Z kolegami Danki dałoby się chyba dogadać, że zwrot kasy na konto? :ok:

za testy

Rysio-16-02-2013 [*]

Dzwoń na policję niech wam śmieci zabiorą- są od pomagania.
Pisząc o ograniczeniach z Danusią miałam na myśli żebyście się np razem w kuchni nie spotykały tak samo jak w reszcie domu-takie zalecenia są gdy jest 1 osoba zarażona.
Na serio piszę-zadzwoń na policję i spytaj co masz zrobić z wyrzucaniem śmieci.

meg11 pisze:[...]Na serio piszę-zadzwoń na policję i spytaj co masz zrobić z wyrzucaniem śmieci.

w Łodzi pomaga Straż Miejska
podobno...
---
:smokin:

W TV mówili, że policja robi zakupy...
Może trzeba się upomnieć?

**Adopcje: 9 >>**

Piszę o śmieciach tylko dlatego by pokazać jak kulawy mamy system. Najłatwiej wysłać ludzi na kwarantannę i już kłopot z głowy. Umywamy ręce.
Nie ma procedur. Nie myśli się o nas i o innych "zdrowych". O wszystko samemu musimy się upominać. Myśleć i dzwonić i domagać. A to wszak państwo wraz z ograniczeniem wolności, powinno zadbać o ew chorych. Człowiek zamykany na ileś tam dni powinien dostać jasne wskazówki. Numery telefonów do infolinii, wytyczne do prac, pomoc w zakupach (kontakty) , worki na śmieci wraz z terminami wywozu, nr do lekarzy ... Nie ma ankiet na co chorujemy i jakie leki mogą być potrzebne. Lub pomoc medyczna. Niby nic a tak wiele. Samemu trzeba przeszukiwać internet, wisieć na telefonach, żebrać o pomoc, wyjaśnienia, pytać... To sprawa nas, będących na kwarantannie. Nie państwa. Ono swoje zrobiło. Izolowało chwasty. Bo nas się tylko sprawdza i grozi karami. Brak wysłania selfie w programie nie uruchamia zainteresowania dlaczego? Bo może choroba powaliła i selfowany nie ma sił wcisnąć guzik. Zaraz za brakiem odzewu powinni dzwonić i sprawdzać czy żyjemy. A nie paragrafami grozić.
To samo śmieci. To urzędy winny zadbać by ew skażone odpady nie trafiły na publiczny śmietnik. To od nich powinny płynąć instrukcje. Ale to my, potencjalni zarażeni myślimy o tym by nie rozsiewać wirusa. A ilu cichcem wynosi?
Zakupy. Można u nas zgłosić takie zapotrzebowanie. Ale musisz mieć żywą gotówkę by opłacić. Zawsze zachodzi obawa, że forsy się nie odzyska. W dobie kart i rachunków bankowych to bywa trudne.
My sobie poradziliśmy. A ludzie starsi, ułomni, chorzy... Ale czy ja, zamknięta na 4 spusty, mam tracić cenny czas na telefony, szukanie w necie i myślenie za tych co głoszą o dbającym o ludzi państwie ? Gdzie proste i jasne przepisy? Pomoc pozamykanym w 4 ścianach? Nie ma!
U nas policja nie robi zakupów. Ale przyjmują zgłoszenia i przekazują odpowiednim władzom. O śmieciach też rozmawiałam podczas kontrolnego kontaktu. Czekamy na wynik testu by podjąć decyzje. Jeśli będą ujemne to wynosimy. Jeśli dodatnie...
Rozmawiałam z wieloma urzędnikami. Muszę przyznać, że byli mili i bardzo się starali. Oni też są zagubieni w tym wszystkim. Oni też nie mają jasnych procedur. Nie potrafią na wiele pytań odpowiedzieć bo sami nie wiedzą. Nie ma tego w wytycznych.

Państwo z tektury. Skupiające się, jak w naszym przypadku, tylko na kontroli i zamknięciu. A potem to już tylko zdychać możesz w majestacie prawa. I nikt się tym nie zainteresuje. Nie ma żadnej opieki nad nami. Państwo zrobiło swoje. Odizolowało pasożytów.

Państwo z dykty to jest mało powiedziane. Rząd dba o swój interes wyłącznie. Asiu, zakupy: kupuje ktoś, płacąc własnymi pieniędzmi, a Ty przelewasz na jego konto, to chyba najlepiej. Mocno się trzymajcie.

**Adopcje: 9 >>**

MalgWroclaw pisze:Państwo z dykty to jest mało powiedziane. Rząd dba o swój interes wyłącznie. Asiu, zakupy: kupuje ktoś, płacąc własnymi pieniędzmi, a Ty przelewasz na jego konto, to chyba najlepiej. Mocno się trzymajcie.

To wcale nie jest proste! Uwierz.
Młody co nam je robił pracuje na śmieciowej umowie. Jeszcze nie dostał forsy mimo, że termin minął. Córka też nie dostała, tak mówiąc nawiasem. Ma kwarantannę to nie ma wypłaty. Dostaje taki młody głównie gotówkę do ręki. Nie ma czym płacić. A pomóc chce.
Nie, to nie jest proste.

Bardzo współczuję i nadal potrzymam za wyniki :ok:

tylko tyle mogę....

ASK@ pisze:
MalgWroclaw pisze:Państwo z dykty to jest mało powiedziane. Rząd dba o swój interes wyłącznie. Asiu, zakupy: kupuje ktoś, płacąc własnymi pieniędzmi, a Ty przelewasz na jego konto, to chyba najlepiej. Mocno się trzymajcie.

To wcale nie jest proste! Uwierz.
Młody co nam je robił pracuje na śmieciowej umowie. Jeszcze nie dostał forsy mimo, że termin minął. Córka też nie dostała, tak mówiąc nawiasem. Ma kwarantannę to nie ma wypłaty. Dostaje taki młody głównie gotówkę do ręki. Nie ma czym płacić. A pomóc chce.
Nie, to nie jest proste.

To rząd, który się sam wyżywi, za to odpowiada. Ludzi na kwarantannie pilnują, a zasmarkanych pracodawców jakoś nie mogą. Może jednak Z. mogłaby pomóc!
Trzymam mocno kciuki.

MalgWroclaw pisze:Państwo z dykty to jest mało powiedziane. Rząd dba o swój interes wyłącznie. Asiu, zakupy: kupuje ktoś, płacąc własnymi pieniędzmi, a Ty przelewasz na jego konto, to chyba najlepiej. Mocno się trzymajcie.

ale to musi być ktoś kto nie tylko jest na tyle uprzejmy, ze pójdzie po zakupy, bo nie musi przeciez
ale i chce i może wyłożyć własne pieniądze -i chce i może czekać na ich zwrot

Patmol pisze:
MalgWroclaw pisze:Państwo z dykty to jest mało powiedziane. Rząd dba o swój interes wyłącznie. Asiu, zakupy: kupuje ktoś, płacąc własnymi pieniędzmi, a Ty przelewasz na jego konto, to chyba najlepiej. Mocno się trzymajcie.

ale to musi być ktoś kto nie tylko jest na tyle uprzejmy, ze pójdzie po zakupy, bo nie musi przeciez
ale i chce i może wyłożyć własne pieniądze -i chce i może czekać na ich zwrot

Patmol nie musisz mi tłumaczyć oczywistości. Poczytaj wyżej, ta forma niemożliwa.

czytałam

trzeba by komuś przelać pieniądze na kartę/ konto -żeby mógł z tego kupować, z nadwyżką pewnie -bo traci swój czas
szkoda, ze nie ma po prostu takich wyspecjalizowanych firm - mogli by pobierać opłatę jakąś określoną według tabeli /np od kg zakupów

tak samo do wychodzenia psami - mogłyby być osoby określone, polecane, i wychodzić odpłatnie -prościej byłoby niz szukać wolontariusza, któe może przyjść, ale nie musi; może da rade z psem, a może nie

spokojnie państwo kierując na kwarantannę mogłoby dopłacać do takich usług -i praca by była i pewne kwestie rozwiązane

Syn idzie jutro do szkoły - proponowałam, żeby się wstrzymał ze 2 tygodnie. Napisałabym mu usprawiedliwienie. Ale on strasznie chce iśc i zdecydowanie odmówił. Boje się. I to bardziej kwarantanny niz wirusa , chociaz to moze głupie, ale mam dwa psy - czyli ktos by musiał wyjśc 4 razy dziennie. No i łatwiej zrobić komuś zakupy niż wyjść z cudzym psem. Gdybym wiedziała, że ktos rozsądny wychodzi odpłatnie -i za ile -byłabym spokojniejsza
Jakby zgubił psa -to nawet nie mozna go iśc szukać.Ani do weta tez nie mozna. To znaczy mozna, ale wtedy dochodzą koszty kary.

Może macie kogoś znajomego, komu można by przelać pieniądze na konto, a młody by się zgłosił i odebrał w gotówce? Nie musi chodzić do domu, mogą się spotkać pod bankomatem np.
Współczuję serdecznie kwarantanny, mnie w Hiszpanii zamknęli na 2 miesiące, nawet po zakupy nie wolno było jechać w 2 osoby, makabra.
A gdyby ktoś kupił worki na śmieci, wy swoje wystawili byście za drzwi, a ten ktoś w rękawiczkach i masce włożyłby Wasze worki do swoich? I wtedy dopiero wyniósł? Nie wiem, czy to praworządne

Trzymajcie się, kciuki za to, żeby wszystko się dobrze skonczylo :ok:

Jak mały Solo? I reszta Kociastych? Zdziwione pewnie, że mają komplet Dużych na codzień

**Adopcje: 9 >>**

Są w Otwocku sklepy zajmujące się donoszeniem zakupów +opłata. Drogie jak cholera produkty do tego rabat. Jak w kocich internatach. Poszlibyśmy i na to. Tylko w tych sklepach nie ma żarcia dla kotów. Surowego żarcia. Co drugi dzień kupujemy około 8-9 kilosów surowizny dla bezdomniaków. W konkretnym sklepie gdzie nam odkładają, sprowadzając wcześniej na zamówienie. Gdzie jest najtaniej! A ci nie zajmują się donosem. Trudno wymagać od kogoś (od pomocowych niby z urzędu) by tyle dźwigali i za tyle zapłacili. To nie są podstawowe produkty bez których nie przeżyjemy! Tutaj tylko znajomi wchodzą w grę. Znajomi co zrozumieją i nie będą pytać. My w momencie zajęcia się tymczasowaniem pełną parą straciliśmy "przyjaciół". Jestem na 100% pewna, że po taki asortyment nie ruszą tyłka. Chleb i coś do niego może i kupią. Ale nie to.
Rozmawiałam z Sanepidem o zakupach, śmieciach... Zbyto mnie rodziną, znajomymi, MOPSem, urzędem miejskim... Oni tylko kwarantanny zalecają. UM dostaje od nich listy , Policja dostaje od nich listy... i to oni są od dalszych spraw. MAM DZWONIĆ!!! I se załatwić. Ja mam se załatwić. Państwo umywa ręce.

Testy... to już inna historia.

Ale wynik testów powinien już być.
w mojej rodzinie był przypadek tej cholery.Tzn. młody miał kontakt z pozytywem. Pojechał z ojcem na wymaz nie wychodząc z samochodu. Pozostali domownicy nie byli "mazani". Na drugi dzień siostrzenica nie mogąc się doczekać telefonu sama zadzwoniła i otrzymała informację o negatywnym wyniku.
Pani jej powiedziała, że minutę do 24.00 są zwolnieni z kwarantanny.

OTW21- czas Sorrunia :(

Kto przegląda forum