


Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ASK@ pisze:Moi weci nawet zkacają podawnie unidxu po właściwej kuracji do 5 tygodni.Tak leczyłam Teo i Zeldę co prawie odeszli po zwrocie z adopcji.Teo doszedł do siebie jakoś ,Zelda długie dni siedziała patrząc smutno w jeden punkt.
W domu odżyły. Matwiej tez odżyje.
horacy 7 pisze:Niestety teraz możemy z Matwiejem leżeć razem i tak samo wyglądamy ,usmarkani po pas.Matwiej dzisiaj wzięty na kolana i wygłaskany,później znów siedział i patrzył przez drzwi .Kuro to charakterek chce głasków lecz moze ugryźć lub drapnąć .Brylant cieszy sie całym sobą na widok człowieka.
horacy 7 pisze:Niestety teraz możemy z Matwiejem leżeć razem i tak samo wyglądamy ,usmarkani po pas.Matwiej dzisiaj wzięty na kolana i wygłaskany,później znów siedział i patrzył przez drzwi .Kuro to charakterek chce głasków lecz moze ugryźć lub drapnąć .Brylant cieszy sie całym sobą na widok człowieka.
marta-po pisze:A może u Matwieja to herpes, może by mu lizynę podawać?
Marzenia11 pisze:marta-po pisze:A może u Matwieja to herpes, może by mu lizynę podawać?
masz doswiadczenie? mam podawać lizynę Misiowi więc napisz ktorą podajesz poproszę.
marta-po pisze: Mam lizynę w żelu i wybitnie jej nie smakuje, ale podobno jeśli dobrze słyszałam jest też w formie proszku o smaku ryby. Żelowej lizyny żaden z moich kotów nie chciał tknąć. Trzeba podawać codziennie chyba po 2 ml.
ksb pisze:To mnie zmartwiłaś tym żelem - właśnie z nim łączyłam wielkie nadzieje....
Ja z kolei długo walczyłam z lizyną w formie proszku, niestety mój kocur odmawiał współpracy.
Ma paskudny zapach, dosypywanie do jedzenia - nawet w malych ilościach - kończyło się odmową spożycia nawet ulubionych przysmaków.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 100 gości