Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob paź 24, 2015 18:47 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

ooo wypraszam sobie - Pati dostała całą miseczkę (ok 30-40g) suchego, tylko ona ma duuuuży apetyt :) nie było w jej klatce pustej pomarańczowej miseczki? bo w taką wsypywałam chrupki :P

o Sugar się martwię baaardzo mocno! na naszym dyżurze też mało jadła, a konkubent mówi, że pod koniec miała takie zawieszki, że siedziała mu na kolanach, później ją zdjął z kolan i posadził na kanapie i poszedł robić zdjęcia a jak wrócił za 10 minut - to ona siedziała w tej samej pozycji... boszsz, boszsz, co się dzieje?!?! :placz:
Obrazek

Pinezkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2041
Od: Śro gru 17, 2014 20:53

Post » Sob paź 24, 2015 19:02 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Sugar może łapie jakaś depresja :( matko jak tymczas by się przydał dla tej kotuni :cry: ciągle o tym myślę...

Pati nie jadła regularnie więc może poczuła się pewniej i wcina jak odkurzacz. Kubuś z ogonkiem w pion, to choć jedna dobra wieść.
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12559
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 24, 2015 19:31 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Pinezkowa pisze:ooo wypraszam sobie - Pati dostała całą miseczkę (ok 30-40g) suchego, tylko ona ma duuuuży apetyt :) nie było w jej klatce pustej pomarańczowej miseczki? bo w taką wsypywałam chrupki :P

o Sugar się martwię baaardzo mocno! na naszym dyżurze też mało jadła, a konkubent mówi, że pod koniec miała takie zawieszki, że siedziała mu na kolanach, później ją zdjął z kolan i posadził na kanapie i poszedł robić zdjęcia a jak wrócił za 10 minut - to ona siedziała w tej samej pozycji... boszsz, boszsz, co się dzieje?!?! :placz:


uuups :oops: była ale ....pusta a przecież w misce z suchym powinno być suche :wink: .... tak jak u Kubsia i na ogólnym a nie, że pusta :evil:
kto by pomyślał, że kot może zjeść całe suche :catmilk:
Obrazek

pyma

Avatar użytkownika
 
Posty: 5930
Od: Pt wrz 21, 2012 10:37

Post » Sob paź 24, 2015 19:54 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

wezmę Sugar do Mamy
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 24, 2015 20:00 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Duszek686 pisze:wezmę Sugar do Mamy

Jednak udało Ci się przekonać :1luvu:
Będę tęsknić bardzo :201461
Obrazek

pyma

Avatar użytkownika
 
Posty: 5930
Od: Pt wrz 21, 2012 10:37

Post » Sob paź 24, 2015 20:15 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Duszek686 pisze:wezmę Sugar do Mamy

o kurcze super <3 :1luvu: będzie wiadomo ile ona dokładnie je i czy nadal będzie taka smutna i co w kuwecie robi :P
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1300
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 24, 2015 21:35 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Nieskromnie wspomnę, że też dzisiaj byłam w kociarni, i kiedy pyma zabrała kociaki do lecznicy to ja zaznajamiałam się z Pati :) Muszę przyznać, że jestem w niej totalnie zakochana, takiego miziastego i kochanego kota jeszcze nigdy nie poznałam, aż żal mi było zamykać jej klatkę. Mimo tego jak niektórzy z Was spędzają mnóstwo czasu z Franią i Kubusiem, ja poniosłam porażkę, oba koty na mnie prychały więc wolałam nie pakować się z butami na ich terytorium :P Podobnie mam z Alicją, co mnie trochę boli, bo jakoś wyjątkowo mnie do niej ciągnie a jedyne na co ona mi pozwala ( a w zasadzie sobie :") to ocieranie się o moje nogi. Przyjemnie było również pobawić się z jednym z czarnych kotów na ogólnym, ale przepraszam, pojęcia nie mam jak ów się nazywa :) Mam do Was ogólnie jeszcze prośbę: Z racji tego że jestem niepełnoletnia na dyżur zawsze będę przychodziła "do kogoś". Z racji tego, że jest to moje pierwsze doświadczenie z tego rodzaju wolontariatem, ba, nawet pierwsze sensowne doświadczenie z kotami (błagam, nie linczujcie) to nie do końca wiem jeszcze, jak się moją obecnością mogę Wam i kotom przysłużyć, dlatego będę ogromnie wdzięczna za każde bezpośrednie wskazówki dotyczące tego, co mogę (z)robić. :)

Aiden

 
Posty: 41
Od: Czw paź 01, 2015 21:23

Post » Sob paź 24, 2015 21:52 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Duszek686 pisze:wezmę Sugar do Mamy


:1luvu:

Ja też będę baaardzo tęsknić za naszym cukiereczkiem. Mam nadzieje, że jutro jeszcze będzie, to się nacieszę :)

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8712
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Sob paź 24, 2015 21:52 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Aiden pisze:Nieskromnie wspomnę, że też dzisiaj byłam w kociarni, i kiedy pyma zabrała kociaki do lecznicy to ja zaznajamiałam się z Pati :) Muszę przyznać, że jestem w niej totalnie zakochana, takiego miziastego i kochanego kota jeszcze nigdy nie poznałam, aż żal mi było zamykać jej klatkę. Mimo tego jak niektórzy z Was spędzają mnóstwo czasu z Franią i Kubusiem, ja poniosłam porażkę, oba koty na mnie prychały więc wolałam nie pakować się z butami na ich terytorium :P Podobnie mam z Alicją, co mnie trochę boli, bo jakoś wyjątkowo mnie do niej ciągnie a jedyne na co ona mi pozwala ( a w zasadzie sobie :") to ocieranie się o moje nogi. Przyjemnie było również pobawić się z jednym z czarnych kotów na ogólnym, ale przepraszam, pojęcia nie mam jak ów się nazywa :) Mam do Was ogólnie jeszcze prośbę: Z racji tego że jestem niepełnoletnia na dyżur zawsze będę przychodziła "do kogoś". Z racji tego, że jest to moje pierwsze doświadczenie z tego rodzaju wolontariatem, ba, nawet pierwsze sensowne doświadczenie z kotami (błagam, nie linczujcie) to nie do końca wiem jeszcze, jak się moją obecnością mogę Wam i kotom przysłużyć, dlatego będę ogromnie wdzięczna za każde bezpośrednie wskazówki dotyczące tego, co mogę (z)robić. :)


:) fajnie, że jesteś

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8712
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Sob paź 24, 2015 21:53 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Aiden pisze:Nieskromnie wspomnę, że też dzisiaj byłam w kociarni, i kiedy pyma zabrała kociaki do lecznicy to ja zaznajamiałam się z Pati :) Muszę przyznać, że jestem w niej totalnie zakochana, takiego miziastego i kochanego kota jeszcze nigdy nie poznałam, aż żal mi było zamykać jej klatkę. Mimo tego jak niektórzy z Was spędzają mnóstwo czasu z Franią i Kubusiem, ja poniosłam porażkę, oba koty na mnie prychały więc wolałam nie pakować się z butami na ich terytorium :P Podobnie mam z Alicją, co mnie trochę boli, bo jakoś wyjątkowo mnie do niej ciągnie a jedyne na co ona mi pozwala ( a w zasadzie sobie :") to ocieranie się o moje nogi. Przyjemnie było również pobawić się z jednym z czarnych kotów na ogólnym, ale przepraszam, pojęcia nie mam jak ów się nazywa :) Mam do Was ogólnie jeszcze prośbę: Z racji tego że jestem niepełnoletnia na dyżur zawsze będę przychodziła "do kogoś". Z racji tego, że jest to moje pierwsze doświadczenie z tego rodzaju wolontariatem, ba, nawet pierwsze sensowne doświadczenie z kotami (błagam, nie linczujcie) to nie do końca wiem jeszcze, jak się moją obecnością mogę Wam i kotom przysłużyć, dlatego będę ogromnie wdzięczna za każde bezpośrednie wskazówki dotyczące tego, co mogę (z)robić. :)


miziać koty, bawić sie z kotami, może pomóc w sprzątaniu :P a co do czarnego kota to jeśli to była malutka czarna kotka chudziutka to była to Agatka :)
Alicja jest jakby kotem po przejściach i do niej trzeba ze spokojem no i na początku do mnie też niechętnie przychodziła, ale koty zapamiętują ludzi wiec musi się do Ciebie po prostu przyzwyczaić :P Kubuś też jest po przejściach, jego właściciel zmarł a on został sam i nie wie o co chodzi i co się dzieje :( na początku też był wycofany, ale do kotów trzeba ze spokojem i powoli. z kociarni w maju wzięłam kotkę po przejściach, była zamknięta sama w pustym mieszkaniu przez kilka miesięcy i jedynie ktoś przychodził ją karmić i sprzątać... więc to był cień kota, bała się dosłownie wszystkiego, każdej osoby, hałasu za oknem, akurat to były moje początki i tak fajnie wyszło, że moja Luna niedawno przyszła do kociarni a ja miałam dużo czasu i przyjeżdżałam codziennie/ co drugi dzień i wyciągałam ją na siłę zza fotela, siedziałam z nią, miziałam mówiłam do niej bardzo cicho bo bała się głośniejszego mówienia, ale jadła przy mnie, przez to, że byłam często Luna obdarzyła mnie zaufaniem i teraz jej moja kotką która się niczego nie boi :D ale koty potrzebują czasu do zapoznania się z nowymi osobami, otoczeniem ;)
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1300
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 24, 2015 21:56 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Pietraszka pisze:
Duszek686 pisze:wezmę Sugar do Mamy


:1luvu:

Ja też będę baaardzo tęsknić za naszym cukiereczkiem. Mam nadzieje, że jutro jeszcze będzie, to się nacieszę :)


nie możemy tęsknić za Sugar :P ona potrzebuje baaardzo człowieka i kogoś non stop obok siebie, tyle czasu już u nas jest, że może to na prawdę depresja jest :(

dopiero wyzdrowiała i nie ma dla kogoś walczyć więc nawet jej się jeść nie chce :( a tak fajnie już było, nawet mięciutkie futerko jej się zrobiło.
w porównaniu z tym co było jak przyszłam na dyżur a ona się zatacza i ma oczopląs to straszne było :( w takich momentach żałuję, że jednak auta nie mam....
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1300
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 24, 2015 22:04 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

kociarkowaaaa pisze:
Pietraszka pisze:
Duszek686 pisze:wezmę Sugar do Mamy


:1luvu:

Ja też będę baaardzo tęsknić za naszym cukiereczkiem. Mam nadzieje, że jutro jeszcze będzie, to się nacieszę :)


nie możemy tęsknić za Sugar :P ona potrzebuje baaardzo człowieka i kogoś non stop obok siebie, tyle czasu już u nas jest, że może to na prawdę depresja jest :(

dopiero wyzdrowiała i nie ma dla kogoś walczyć więc nawet jej się jeść nie chce :( a tak fajnie już było, nawet mięciutkie futerko jej się zrobiło.
w porównaniu z tym co było jak przyszłam na dyżur a ona się zatacza i ma oczopląs to straszne było :( w takich momentach żałuję, że jednak auta nie mam....


no pewnie Julia, ważny jest dla niej człowiek bardzo, super, że idzie do Mamy Anetki :)

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8712
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Sob paź 24, 2015 22:37 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Pietraszka pisze:
Aiden pisze:Nieskromnie wspomnę, że też dzisiaj byłam w kociarni, i kiedy pyma zabrała kociaki do lecznicy to ja zaznajamiałam się z Pati :) Muszę przyznać, że jestem w niej totalnie zakochana, takiego miziastego i kochanego kota jeszcze nigdy nie poznałam, aż żal mi było zamykać jej klatkę. Mimo tego jak niektórzy z Was spędzają mnóstwo czasu z Franią i Kubusiem, ja poniosłam porażkę, oba koty na mnie prychały więc wolałam nie pakować się z butami na ich terytorium :P Podobnie mam z Alicją, co mnie trochę boli, bo jakoś wyjątkowo mnie do niej ciągnie a jedyne na co ona mi pozwala ( a w zasadzie sobie :") to ocieranie się o moje nogi. Przyjemnie było również pobawić się z jednym z czarnych kotów na ogólnym, ale przepraszam, pojęcia nie mam jak ów się nazywa :) Mam do Was ogólnie jeszcze prośbę: Z racji tego że jestem niepełnoletnia na dyżur zawsze będę przychodziła "do kogoś". Z racji tego, że jest to moje pierwsze doświadczenie z tego rodzaju wolontariatem, ba, nawet pierwsze sensowne doświadczenie z kotami (błagam, nie linczujcie) to nie do końca wiem jeszcze, jak się moją obecnością mogę Wam i kotom przysłużyć, dlatego będę ogromnie wdzięczna za każde bezpośrednie wskazówki dotyczące tego, co mogę (z)robić. :)


:) fajnie, że jesteś


Bardzo miło mi to czytać :D

Aiden

 
Posty: 41
Od: Czw paź 01, 2015 21:23

Post » Sob paź 24, 2015 22:48 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Aiden pisze:
Pietraszka pisze:
Aiden pisze:Nieskromnie wspomnę, że też dzisiaj byłam w kociarni, i kiedy pyma zabrała kociaki do lecznicy to ja zaznajamiałam się z Pati :) Muszę przyznać, że jestem w niej totalnie zakochana, takiego miziastego i kochanego kota jeszcze nigdy nie poznałam, aż żal mi było zamykać jej klatkę. Mimo tego jak niektórzy z Was spędzają mnóstwo czasu z Franią i Kubusiem, ja poniosłam porażkę, oba koty na mnie prychały więc wolałam nie pakować się z butami na ich terytorium :P Podobnie mam z Alicją, co mnie trochę boli, bo jakoś wyjątkowo mnie do niej ciągnie a jedyne na co ona mi pozwala ( a w zasadzie sobie :") to ocieranie się o moje nogi. Przyjemnie było również pobawić się z jednym z czarnych kotów na ogólnym, ale przepraszam, pojęcia nie mam jak ów się nazywa :) Mam do Was ogólnie jeszcze prośbę: Z racji tego że jestem niepełnoletnia na dyżur zawsze będę przychodziła "do kogoś". Z racji tego, że jest to moje pierwsze doświadczenie z tego rodzaju wolontariatem, ba, nawet pierwsze sensowne doświadczenie z kotami (błagam, nie linczujcie) to nie do końca wiem jeszcze, jak się moją obecnością mogę Wam i kotom przysłużyć, dlatego będę ogromnie wdzięczna za każde bezpośrednie wskazówki dotyczące tego, co mogę (z)robić. :)


:) fajnie, że jesteś


Bardzo miło mi to czytać :D


Ciesze się :) Jestem jutro między 13, a 16, jak masz czas to zapraszam.

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8712
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Nie paź 25, 2015 1:22 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Pietraszka pisze:
Aiden pisze:
Pietraszka pisze:
Aiden pisze:Nieskromnie wspomnę, że też dzisiaj byłam w kociarni, i kiedy pyma zabrała kociaki do lecznicy to ja zaznajamiałam się z Pati :) Muszę przyznać, że jestem w niej totalnie zakochana, takiego miziastego i kochanego kota jeszcze nigdy nie poznałam, aż żal mi było zamykać jej klatkę. Mimo tego jak niektórzy z Was spędzają mnóstwo czasu z Franią i Kubusiem, ja poniosłam porażkę, oba koty na mnie prychały więc wolałam nie pakować się z butami na ich terytorium :P Podobnie mam z Alicją, co mnie trochę boli, bo jakoś wyjątkowo mnie do niej ciągnie a jedyne na co ona mi pozwala ( a w zasadzie sobie :") to ocieranie się o moje nogi. Przyjemnie było również pobawić się z jednym z czarnych kotów na ogólnym, ale przepraszam, pojęcia nie mam jak ów się nazywa :) Mam do Was ogólnie jeszcze prośbę: Z racji tego że jestem niepełnoletnia na dyżur zawsze będę przychodziła "do kogoś". Z racji tego, że jest to moje pierwsze doświadczenie z tego rodzaju wolontariatem, ba, nawet pierwsze sensowne doświadczenie z kotami (błagam, nie linczujcie) to nie do końca wiem jeszcze, jak się moją obecnością mogę Wam i kotom przysłużyć, dlatego będę ogromnie wdzięczna za każde bezpośrednie wskazówki dotyczące tego, co mogę (z)robić. :)


:) fajnie, że jesteś


Bardzo miło mi to czytać :D


Ciesze się :) Jestem jutro między 13, a 16, jak masz czas to zapraszam.

Niestety jutro nie dam rady, ze względu na moje przyjęcie urodzinowe, ale bardzo dziękuję za inicjatywę :D

Aiden

 
Posty: 41
Od: Czw paź 01, 2015 21:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości