Witam wszystkich,
Jestem nową właścicielką „Kici tri.” (ja mówię na nią Tosia).
Chce podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego że mała trafiła do p.Oli, tych którzy wystawili ogłoszenie na allegro (bo tak się o niej dowiedziałam).
Wczoraj zabrałam ją od p.Oli w drodze początkowo trochę płakała, ale potem zasnęła. W domu po wyjściu z transporterka, zaczęła zwiedzanie. Potem co nie co zjadła, załatwiła się. Usiadłam na kanapie żeby jej nie przeszkadzać, a ona wskoczyła do mnie i przytuliła się (cudna uczucia). W nocy początkowo zwiedzała nadal mieszkanie, bawiła się myszką jak maleńki kociak, po czym usiadła przy moim łóżku. W końcu wskoczyła na łóżko i usadowiła się w moich nogach (leży tam u mnie jedna poduszka, więc na niej się ułożyła). Wstała bardzo wcześnie ok. 4 poszła do kuwety i usiadła na oknie, potem wróciła do lóżka. Rano chodziła ze mną krok w krok… łazienka… kawa… ubieranie… ociera się o mnie i co jakiś czas miałknie o pieszczotę.…jest cudna. Przy kawie znów wskoczyła do mnie na kanapę, prosząc o pieszczotę, drapałam ją za uszkiem aż położyła się na pleckach.
Jest przekochana. Cieszę się że jest u mnie.
Dziękuję Pani Oli za zaufanie i za ciepłe słowa, które pojawiły się na forum jeszcze przed naszym spotkaniem. Nie zawiodę!!!
I obiecuje tutaj wszystko zgromadzonym, że Tosia będzie miała najlepsze warunki, stała opiekę weterynaryjną (mam przyjaciół weterynarzy), najlepszą karmę, a przede wszystkim mnóstwo miłości.
Pozdrawiamy Tosia

i ja