Olaf i Trixi mają już swój wspaniały dom, więc
pora zamknąć na dobre ten wątek. Nie chcemy zaśmiecać działu.
Dziękujemy wszystkim czytelniczkom i czytelnikom, którzy tu przychodzili, podnosili, pisali razem z nami
Blog Olafa i Trixi zostaje! Nowe historie! Nowe zdjęcia! Ale jak nie stracić kontaktu?Zamiast odwiedzania tego wątku zachęcam do subskrybowania kanału RSS bloga Olafa i Trixi. Nie tylko nasz blog posiada taki kanał. RSSy znajdziecie na większości waszych ulubionych stron i na pewno szybko zauważycie, że warto z tej metody czytania korzystać.
Co to jest RSS?Jeśli korzystasz z “Ulubionych”, to na pewno po jakimś czasie zauważysz, że przeglądanie sieci trwa coraz dłużej. Musisz wejść na każdą z twoich ulubionych stron i sprawdzać, czy pojawiło się coś nowego. A to jest zwykła strata czasu.
RSS rozwiązuje ten problem, odwracając sytuację: nowe artykuły ze wszystkich zasubskrybowanych stron pojawiają się w jednym miejscu gdy tylko ktoś je opublikuje. Możesz także subskrybować wpisy na niektórych forach, zmiany w portalach społecznościowych, komentarze na blogach, wiadomości z portali informacyjnych – jest wszędzie – znajdź tylko tę ikonkę:
Ikona kanału RSS pojawia się także w pasku adresu twojej przeglądarki.Aby móc czytać wszystko w jednym miejscu, potrzebujesz czytnika. Polecam
Google Reader – to jest absolutny hit! Jeśli masz konto pocztowe Gmail, to od razu załapiesz na czym polega korzystanie z tego programu. Zresztą, w skrócie: wygląda to jak program pocztowy. Google Reader jest oczywiście za darmo.
I teraz najlepsze: subskrybujesz sobie bloga Olafa i Trixi, wiadomości na WP, kilka kanałów na twoich ulubionych stronach i blogach. Zamiast chodzić po całym necie otwierasz tylko swój czytnik i widzisz od razu jakie artykuły pojawiły się od czasu twojej ostatniej wizyty!
Uwaga: RSS jest tak dobry, że uzależnia 
A tak naprawdę – bardzo ułatwia korzystanie z InternetuZapisując się na kanał RSS naszego bloga nie musisz już sprawdzać, czy pojawiło się coś nowego, ani na samej stronie, ani na naszym wątku

Nowy artykuł przyjdzie do ciebie sam, jak kot na głaskanie
Zapisz się już teraz!