Franek - teraz ma raj na ziemi.Jest częścią rodziny!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lip 08, 2009 11:37

Franek ma się dobrze.

Wczoraj odebrałam go z lecznicy - na mój głos słodko zamiauczał.

Był bardzo głody, ale to normalne, bo przed narkozą nic nie jadł.

Całą noc przespał leżąc obok mnie.

Jeszcze nie umie chodzić w kołnierzu.

Sygnalizuje kiedy chce do kuwetki.

Teraz sobie słodko śpi.

xmademoisellex

 
Posty: 120
Od: Pon cze 22, 2009 20:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 08, 2009 12:50

[quote="Jana"

Jeśli mogę coś doradzić (trochę strach :wink: ) to zwracanie bacznej uwagi na gojenie i rekonwalescencję. Przykro to pisać, ale Piracik po amputacji oka na Żytniej musiał być doleczany w innej lecznicy, opieka pooperacyjna na Żytniej była po prostu nieodpowiednia i zagrażająca życiu malca.[/quote]


Dzięki za info xmademoisellex.Pamiętaj o tym,co napisała Jana,proszę Cię.
Niedobre emocje niech idą na bok,liczy się teraz tylko Franuś.
Pamiętaj również o ofercie pomocy ze strony Never, dziewczyna chce Ci naprawdę pomóc,nawet teraz :)
Ucałuj Franusia :-******
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt lip 10, 2009 20:46

Jak się czuje Franuś???

Proszę o nowe zdjęcia.

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Sob lip 11, 2009 11:30

Franek ma swój wątek i tutaj... Tam na str. 2 są zdjęcia po operacji...
http://www.miaukunowo.eu/viewtopic.php? ... sc&start=0

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 11, 2009 22:55

Wbrew temu co się pisze, Franek czuje się bardzo dobrze.

Choć pewnie każdy z Was potrafi wyczytać coś innego z tych zdjęć.

I gotowy powiedzieć, że położenie maskotki na małego to odruch znęcania się - ale cóż... Bywa...

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek


A tu Franuś sobie odpoczywa :

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

xmademoisellex

 
Posty: 120
Od: Pon cze 22, 2009 20:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 11, 2009 22:59

o rany :( mam nadzieję że czuje się lepiej niż wygląda :roll:

ps. ma śliczne ciemne poduszeczki :wink:

mysh84

 
Posty: 707
Od: Pon sty 05, 2009 13:36
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz,Bielany

Post » Nie lip 12, 2009 17:34

Zdecydowanie lepiej się czuje niż wygląda.


Jutro prawdopodobnie będzie miał wyciągane sączki a po kilku dniach szwy.

Ogolone miejsca porastają już sierścią.

Franek waży już 1,5kg.

Gdy go znalazłam ważył ledwie ponad pół kilo.

Wet mówi, że malec bardzo szybko wraca do formy jak na tak młodego kociaka.

xmademoisellex

 
Posty: 120
Od: Pon cze 22, 2009 20:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 13, 2009 11:42

xmademoisellex pisze:Wbrew temu co się pisze, Franek czuje się bardzo dobrze.

Choć pewnie każdy z Was potrafi wyczytać coś innego z tych zdjęć.

I gotowy powiedzieć, że położenie maskotki na małego to odruch znęcania się - ale cóż... Bywa...



Dziewczyno, o co Ci chodzi...? Tutaj nikt się nie przyczepiał o maskotki, tylko o nie skorzystanie z konsultacji.
Twoje wpisy coraz bardziej mnie dziwią :roll:

Ja bym chciała dowiedziec się jednego: czego oczekiałaś prosząc o pomoc? Bo przecież jak sama pisałaś Garncarz zgodził się na konsultację, tak? po co to wszystko? po co do niego pisałaś poganiające maile, jeśli wyraźnie zaoferował pomoc - tzn. zapropnował konsultacje...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon lip 13, 2009 13:08

a mnie nadal zastanawia co dalej z Franusiem? Czy chcesz go oddać do adopcji? czy ma jakieś ogłoszenia ?

mysh84

 
Posty: 707
Od: Pon sty 05, 2009 13:36
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz,Bielany

Post » Pon lip 13, 2009 19:37

Chcę ponownie zapytać.
Co się dzieje z Franusiem. Pisanie, że jest bardzo dobrze jest chyba kpiną.

Jakie będą dalsze koleje losu kotka??????????

Czy Franuś pozostanie u M-elle????

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Pon lip 13, 2009 19:41

Never pisze:Dziewczyno, o co Ci chodzi...?




Tylko bez "dziewczyno" nie jesteśmy na stopie koleżeńskiej.


mysh84 - dziwne pytanie.

Franek wciąż czeka na adopcje.

Do czasu zakończenia leczenia malec zostanie u mnie.

Ogłoszenia o małym zamieściłam gdzie się tylko dało.


Rekonwalescencja Franka przebiega bez zarzutów - wręcz wszystko się świetnie goi.

Małemu dopisuje humorek i apetycik.

Nadal twierdzę, że była to słuszna decyzja.

xmademoisellex

 
Posty: 120
Od: Pon cze 22, 2009 20:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 13, 2009 20:36

xmademoisellex pisze:Nadal twierdzę, że była to słuszna decyzja.

Cóż, ciekawe czy wyjęcie oczu jawiłoby się równie słusznym, gdyby specjalista powiedział, że można uratować zarówno oczy, jak i wzrok (nawet częściowo).
Ale tego nikt nigdy się już nie dowie, bo niestety nie dałaś kotu szansy na uratowanie oczu.

Decyzja natomiast na pewno była wygodna.
Szkoda tylko, że nie dla kota :roll:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 13, 2009 21:43

Dziwi mnie tylko, że takie decyzje są finansowane z naszych podatków bezkrytycznie.

Czy ktoś z urzędu kontroluje te operacje? Jak to wygląda finansowo???

Mam takie wrażenie, że podejmuje się śmiałe, nieodwracalne decyzje, bo jest to korzystne finansowo dla lecznicy.

KAŻDY, DOBRZE WYKSZTAŁCONY LEKARZ SKIEROWAŁBY TEGO KOCIAKA NA KONSULTACJĘ.

Nie jest jakąś ujmą dla lekarza, poprosić o potwierdzenie diagnozy u specjalisty.

Jeśli lekarz tego nie robi, to mogę podejrzewać, że ma nieczyste intencje.

Piszę to jako lekarz, z długoletnią praktyką.

Zawsze jak mam wątpliwości wysyłam na konsultację.

Dlatego nie mogę zrozumieć uporu opiekunki, tym bardziej, że była umówiona konsultacja i były na nią pieniądze.

M-lle sama na pierwszej stronie tego wątku pisała, że pewnie potrzebna będzie operacja, ale dopiero za pół roku.

Więc co się stało, że tak nagle przyspieszono decyzję o operacji?????????????

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Śro lip 15, 2009 15:55

Xm....x - jak to jest, że nie odpowiadasz na moje pytanie o to czego oczekiwałaś śląc do dr Garncarza kolejne maile - skoro zaproponował pomoc? Niewygodnie pytanie? Pierwsza rzecz, pierwsze pytanie jakie mi zdałaś to co propnuję skoro w pn operacja. To zaproponowałam konsultację w pn rano - jak widać to była zła propozycja, nie wiem dalej o co ci chodzi....

Ewo, operacja została przyspieszona ponieważ z oczami się pogorszyło, no nie dziwne, były leczone tylko jedymi kroplami. xmx - zobacz sobie na wątek małych dwóch kotków które ewick zabrała do Garncarza - dostały 3 ordzaje róznych kropli na oczy.... :? Dla wyjaśniena - pytałam xmx (sorki za skrót) jak moze wierzyć w konieczność operacji wetom, którzy parę dni wcześniej zapewniali ja - tak mi mówiła - zę z oczami bedzie OK? Odpowiedzi nie było.
xmx- pozostaje mi wierzyć, ze w stosunku do samej siebie będziesz tak samo 'konskewentna' i 'racjonalna' jak do Franka - jak zachorujesz, to proszę przesyłaj lekarzowi mailem opis dolegliwości i każ się zdalnie leczyć. A jak Cię ząb zaboli, to idź do internisty, a potem po porstu daj go sobie wyrwac - po co masz się męczyc? :roll:

BTW - na stopie koleżeńskiej nie jesteśmy, z tym się jak najbardziej zgadzam :wink:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro lip 15, 2009 19:27

Decyzja o przyspieszeniu operacji była nagła.

Gdy tylko znalazłam Franka zabrałam go do weterynarza (sobota).

W następny piątek wet stwierdził, że leczenie można zakończyć i czekać na operację (po pół roku).

Niestety, w sobotę mały źle się czuł.

Oczka mu spuchły i zrobiły się czerwone.

W niedzielę wznowiono leczenie, stwierdzono wówczas, że zaczęło rosnąć ciśnienie w oczach i tworzy się jaskra.

To było efektem przyspieszenia operacji, bo kolejny tydzień leczenia nie dawał rezultatów.

Oczka z dnia na dzień wyglądały coraz gorzej.

Gdyby odroczyć operację to i tak Franek musiałby dostawać zastrzyki aż do dnia operacji w innym wypadku sytuacja mogłaby się powtórzyć.


Nie poddałam małego operacji dla wygody, zrobiłam to dla jego dobra.

A dla tych, którzy mało uważnie czytali moje posty to napiszę, że Franek już od dawna nie widział.


Stwierdzili to weci, którzy go badali.

Prawdopodobnie mały nie widział już od momentu gdy kociakowi otwierają się oczy kilka dni po narodzinach.

Gdyby było inaczej zauważyłabym to w jego zachowaniu po operacji.

Mały zachowuje się tak samo jak przed nią.

Nadal skacze w ciemno, tzn. skacze na kota, który leży i jest od niego oddalony o metr.

Reaguje tylko na dźwięki.

Nic w jego zachowaniu nie uległo zmianie.

Prócz tego, że więcej je i omija kuwetę.


Rodzeństwo Franka zostało wyłapane i każde z nich ma problemy z jednym oczkiem.

Wyłapaliśmy również pięć innych kociąt - zdrowych - z innego miotu.

Obie matki i kilka kocurów czeka na sterylizacje.



Poddawanie kotów operacji jak to się nazywa "amputacją oczodołów" lub gorzej, nie jest czynem zabronionym.

Takim operacjom w samej Warszawie poddaje się kilka kotów jeśli nie nawet kilkanaście miesięcznie.

Pieniądze na takie operacje i leczenie kotów nie pochodzą z Waszych podatków.

Wasze podatki idą na diety dla polityków!

xmademoisellex

 
Posty: 120
Od: Pon cze 22, 2009 20:54
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości