Ranny kot w potrzebie

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie cze 15, 2008 18:41

Chcecie fotki - oto one 8)

Dzisiaj było sporo wrażeń - sprzątanie i ciągle ktoś łaził po ogrodzie, a Kiciur musiał wszystko obserwować :roll: Ale spryciarz był wczoraj - siedział na parapecie, wyglądał i nagle coś strasznie jego uwagę zwróciło. No więc musiałam ruszyć swoje cztery litery i sprawdzić co tam się stało. I okazało się, że wiatr przewrócił suszarkę z praniem i kiciuś to zaobserwował. Dziś przyszła do niego moja kicia wychodząca, ale chciała go pacnąć łapą przez okno :? A on tak ślicznie do niej zagadywał i mruczał.

Więc dziś sesja okienna :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

agnezs

 
Posty: 327
Od: Czw lip 06, 2006 7:58
Lokalizacja: Legionowo

Post » Nie cze 15, 2008 18:58

On jest po prostu przepiękny :lol: :lol: :lol:

A jaki ma pięknie zapięty na guziczek garnitur!
No i te białe paluszki, takie całuśne

Dlaczego rezydentka chciała go łapować?
Nie zna czy nie lubi?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie cze 15, 2008 19:12

dellfin612 pisze:Dlaczego rezydentka chciała go łapować?
Nie zna czy nie lubi?


Ja byłam z kiciurkiem w domku. Kotka brykała po dworku, więc ją zawołałam, bo widziałam jak chłopak zaczarowany ją obserwował. Ona podeszła do okna i bęc bęc zrobiła :roll: Na szczęście przez szybę. Myślę, że raczej tak kontrolnie :wink:

agnezs

 
Posty: 327
Od: Czw lip 06, 2006 7:58
Lokalizacja: Legionowo

Post » Wto cze 17, 2008 21:36

Kicio jest przesliczny :lol: , tak się cieszę, I przytula się, uroczy :lol:
Bardzo milo patrzeć.

mysza1

 
Posty: 34
Od: Czw lut 21, 2008 13:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 21, 2008 9:30

Hindus, wskakuj na górę, tu prędzej domek wypatrzysz! :cat3:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie cze 22, 2008 22:10

Ech no i już wiemy, że kiciurek nie był szczepiony. Byliśmy wczoraj na kontroli no i pani wetka powiedziała, że mamy KK :( Kiciuś ma w pyszczku spore nadżerki, często oblizywał nosek (ja myślalam, że to ze stresu) dostał wczoraj i dziś zastrzyki, a od jutra zaczynamy kurację sami - ja będę podawać antybiotyk :roll: Zobaczymy jak to wyjdzie. U wetki bardzo grzeczny, troszkę wystraszony, ale nie było żadnego kąsania. I wyraźnie mu ulżyło, jak wróciliśmy do domku. Na swoje śmieci :wink:
Pani wetka osłuchała płucka na moją prośbę, bo taki oddech ma głośniejszy, powiedziała, że szmerki słyszy i będzie trzeba za tydzień lub dwa powtórzyć fotkę :(
A poza tym na szczęście kocurek grzeczniutki, ładnie je, nawet wetka się dziwiła, że mu nie przeszkadza pysio.
Więc ślicznie o kciuki prosimy za zdrówko i za nowy domek :wink:

agnezs

 
Posty: 327
Od: Czw lip 06, 2006 7:58
Lokalizacja: Legionowo

Post » Nie cze 22, 2008 23:09

Bidulek :cry:

Na zdjęciu wyglądał na całkiem zdrowego.
Skoro kk i jeszcze płuca to pewnie musi dostawać antybiotyk?
W zastrzyku? Poradzisz sobie sama podawać leki?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon cze 23, 2008 7:12

Dostaliśmy taki antybiotyk, z którego się robi zawiesinę i podaje strzykawką do pyszczka :( (2,3 ml - spora ilość). Dziś rano pierwsza próba - kocurek panikarz (mam takiego samego rezydenta), zaczął toczyć ślinę, trochę udało mi się podać. Ale mamy tak robić dwa razy dziennie przez 10 dni :( Na pewno wiele stracę w kontaktach z nim, po 9 zadzwonię do wetki i powiem co i jak i może jednak będzie lepiej jeździć na zastrzyki :cry: Oj moja bidaczka, mam nadzieję, że mu chociaż trochę wynagrodziłam cierpienie jedzonkiem ...

agnezs

 
Posty: 327
Od: Czw lip 06, 2006 7:58
Lokalizacja: Legionowo

Post » Pon cze 23, 2008 17:38

Po Twoich rękoczynach słusznie zasłużysz sobie u niego na krechę :wink:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob cze 28, 2008 22:36

Wyjeżdzałam sluzbowo i nie było mnie tu trochę.
Czy kk to katar koci?
Jak się czuje kicia?
Napisz proszę bo strasznie się martwię.

mysza1

 
Posty: 34
Od: Czw lut 21, 2008 13:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 29, 2008 20:17

KK to koci katar
przy okazji pp to koci tyfus
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie cze 29, 2008 20:51

Ojej, był w końcu w lecznicy, tam ciągle były przypadki kk u maluszków. Ale on był slaby po wypadku i nie mogli go zaszczepić...
Mam nadzieję, że nie grozi mu nic poważnego skoro jest leczony i jest juz dorosły. Bo dla maluszków to groźne :cry: Bidulek :(

mysza1

 
Posty: 34
Od: Czw lut 21, 2008 13:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 30, 2008 7:36

U nas właściwie bez zmian. Na szczęście kocurek ładnie je, jest pogodny, chętnie się bawi i mizakuje. Co do kociego kataru to podawanie tej zawiesiny było ciężkie, więc po konsultacjach z wetką zaczęliśmy jeździć na zastrzyki od nowa. Ponieważ słaba poprawa była po antybiotykach wet na próbę dał mu zastrzyk ze sterydem (nawet robocze imię Pudzian dostał :lol: ). Na niego kocurek ładnie zareagował, więc padła diagnoza na atopowe zapalenie (jeżeli dobrze pamiętam). W piątek dostaliśmy ostatni zastrzyk, a od soboty tabletki :roll: Wciskanie na siłę = niepowodzenie. Podstępem udało się w szynce przemycić i chyba weszło, wczoraj w gotowanym indyczku :wink: No a dziś rano był tak podejrzliwy, jak detektyw Monk :? Nie miałam czasu się z nim boksować, schowałam na samo dno jedzonka, ale mam mieszane uczucia czy ten jego nochal nie wywącha spisku :roll: W każdym razie jeżeli to jest to zapalenie, to niestety sterydy będzie musiał przyjmować do końca życia.
Powoli zaczyna zaglądać do mnie do domku, z moimi kotami gaworzy przez drzwi, ale mam kocicę po sterylce w piątek, więc na razie nie wprowadzam radykalnych zmian do domu. Aha, ktoś obserwuje nasze allegro, ale na razie ciiisza :( Jak nikt go nie zechce to będzie musiał zostać u nas :wink: Tylko co moje footra na to :?:

agnezs

 
Posty: 327
Od: Czw lip 06, 2006 7:58
Lokalizacja: Legionowo

Post » Pon cze 30, 2008 21:47

Dobrze, że lepiej, niedobrze, jesli to zapalenie skóry. Sterydy bardzo uszkadzają wątrobe i inne narządy długo ich brać nie można a całe życie??? Dramat. To na pewno by jego życie skróciło.
W lecznicy w której go trzymałam przyjmuje pani doktor, która ma specjalizację z dermatologii - jesli to sprawa skórna to moze warto go skonsultować.
A jeśli u Ciebie zostanie- coż, futerka się ucieszą, bardzo lubią życie stadne :wink:

mysza1

 
Posty: 34
Od: Czw lut 21, 2008 13:21
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 629 gości