
cieszę się oczywiście bardzo ale płaczę bo już pusto bez niej okropnie, kudłaczek się nie ociera, nie udeptuje na kolankach i nie zamiata ogonem po twarzy

Pan przyjechał po nią osobiście, trafił prawie na nasz zlot czarownic, więc musiał odpowiedzieć na krzyżowy ogień pytań ale egzamin zdał świetnie

Najważniejsze teraz żeby dogadała się z drugą koteczką rezydentką
Oby oby wszystko poszło dobrze
Balbiniu moja bądź szczęśliwa


p.s. to piękne zdjecie autorstwa mojego kolegi
