Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw kwi 24, 2008 20:29

hop:(

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt kwi 25, 2008 17:28

na wątku ogólnym Iwonka napisała o tysiaczkach spod akademika:

22 kwietnia :

Kilkunastoletnia szylkretka z piwnicy nie wiem jak dlugo pożyje
ale ona doczekała ratunku bo tam udało mi się zrobić coś samej
ale Tysiaczki choć zdrowe niestety nie. Prawdopodobnie już nie żyją teren sprzątnięty.

Nikt za nimi sie nie wstawił w szkole żeby poczekali na ich zabranie
przez nas nikt poza mną ich nie odwiedzal nikt nie zadzwonil w ich sprawie do instytucji
nikt nie chciał naprawdę sie zaangażować w łapanie i tymczas.

Jeśli nawet ktoś z cz-wy coś oferował to było tak zastrzeżone czasowo,
i ogólnie, że ja nie byłam w stanie sprostać tym wymogom.

Od 2 tygodni nie ma nawet kotki ktora była zawsze
a wczoraj wyrzucili talerzyk ktorego mi przedtem nie ruszali.
I oczywiście nikt nic nie wie.

Nie ma Ptysi nie ma Burasków i nie ma łaciatego ślepuszki.
Nikogo poza truskawką z osób mieszkających i obecnie przebywających w cz-wie
ich los nie obszedł na tyle, że poprostu coś zrobić zaangażować się i uratować je.

Pomagali mi ludzie z krakowa warszawy wrocławia łodzi i okolic
i przyjezdni częstochowianie ale stali mieszkańcy cz-wy są twardzi nie dają się sentymentom.

Juz cz-wa może spać spokojnie problem sie sam rozwiązał.
Zostały tylko zdjęcia. Chodzę tam codzień ale juz nie mam nadziei.
To juz dwa tygodnie a kotka była zawsze one stopniowo zniknęły
i nie tylko one w tej okolicy.

Chcialabym żeby kotki sie znalazły ale wiem ,że nie ma szans.
Ktos mowil o truciu okolicznych kotków ale na poczatku nie uwierzylam
dopiero jak znikla nawet kotka... Juz nie wiem gdzie szukać....
i jak mam to wszystko sama zrobić nie mam juz ani sił ani odrobiny niezajętego czasu....

24 kwietnia Iwonka napisała:
To blokowisko to ja już opisywalam: :(
Ja juz nieraz opisywałam tą okolice. One się tam urodziły wychowały
i nigdy dobrowolnie miski by nie opuściły a jedzenie było zawsze
poza tym jak mówie stopniowo zniknęły inne koty na tym terenie
takie które na pewno by nigdzie nie poszły na przykład Edziu co prawie nie widzial
i miał niedowład nóżek i burasek z chorą łapką i czarny wychodzący kocurek.

Tam przedstawicielka spódzielni na stanowisku osobiście przyjeżdzala
aby porządkować teren od kotow. Zresztą cz-wa jest prawie cała w takich miejscach
nawet tam gdzie pojawiają sie możliwości coś zrobić ludzie nie podejmuja dzialania nawet ci co lubią zwierzęta.

Ja też chcialabym je znaleźć szukam od dwóch tygodni
kotki nie mogły się przenieść na pewno.
Przez jakiś czas mialam nadzieje ,że porostu mijamy sie ale to już za dlugo trwa.
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 29, 2008 20:07

Współczuję częstochowskim kotkom i Iwonce, że była z problemem prawie sama...To podobnie jak u mnie w Mińsku - więcej serca i wsparcia dostałam od dziewczyn z Warszawy i innych większych miast. Tak czasem bywa. Bezradność jest okropna :cry:

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto maja 06, 2008 5:18

u nas koty sa dokarmine na szczęście nie zdarzają się jakieś okrytne historie od jakiegoś czasu, parę miesięcy temu jakiś czub otruł psy i koty domowe na osiedlu domków, ale od tego czasu na szczęscie nic więcej się złego nie dzieje.....jak tam kotki, coś wiadomo?
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw maja 08, 2008 15:42

do góry kociaki
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Nie maja 11, 2008 6:56

do góry
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro cze 25, 2008 16:16

przy akademiku pojawiły się koty: młodziutki Burasek i Tysia z małymi

Iwonka napisała mi dzisiaj smsa, że kotka Tysia spod akademika ma maluchy w ruinie
grozi zawaleniem, nikt nie może tam wejść, ma być zburzona lada dzień Sad

Iwonka widziała 2 małe ale zaraz uciekły,
nie wie ile jest kociąt

są w piwnicy w głębi, całkowity brak dostępu do nich, kotki spore może maja trochę ponad 2 miesiące.

Błagamy o domy tymczasowe dla młodego Buraska i koteczki z małymi albo chociaż dla małych.
Iwonka ma klatkę-łapkę
pomóżcie !!! prosimy...

nie wiemy co stało się z innymi kotami spod akademika :(
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 25, 2008 23:33

Drodzy Łodzianie - pomóżcie Dziewczynom, proszę!

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 02, 2008 10:48

właśnie się dowiedziałam od Iwonki, że to jest Tynia z ruin (mama kociąt):
Obrazek

a to młodziutki Burasek:
Obrazek

prosimy o ratunek dla nich !!!
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 02, 2008 11:49

POMOCY!!!!

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 12, 2008 12:56

Kaprys2004 pisze:POMOCY!!!!

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26855
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sie 12, 2008 16:16

I co się stało?? Dlaczego taka cisza??

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 13, 2008 9:09

bo mało kto zagląda, nooo a z Częstochowy udają,że ich nie ma..

Iwonka jest odcięta od netu i stara sie do zdrowia dojść , przeklejam Iwonki post z watku kilkudziesieciu kotków:

iwonac pisze:U futerek niestety bez zmian na lepsze-to znaczy Tynia i mały burasek czekają na pomoc, maly zakatarzony nie wiem tylko czy są oba czy już jeden zginął bo były identyczne i naraz widzę zawsze jednego i lichy bardzo Tynia szczupła,przychodzą też bure kocurki. Zanoszę im jedzenie One muszą znaleźć nowe miejsce.
P.Ula i jej kotki czekają na pomoc P.Ula sama nie da rady :cry:
Jeszcze raz zwracam się o pomoc dla tych kotków z Tysiąclecia na obszarze- linia tramwajowa ul.Worcella(gastronomik) i w stronę dekabrystów). Proszę aby ktoś się zaangażowal w cz-wie naprawdę. Tak niewiele brakuje aby pomóc Tyni i jej dzieciom zanim urodzą się nowe.
U mnie na osiedlu trochę się martwie bo mi znowu koty znikają i dwa dni nie ma kotki a była ZAWSZE. Czekam na pomoc ale nikt z cz-wy się nie zgłasza a Madzia Królewna narazie nie może jest chora i zajmuje się leczeniem tych kotków wcześniej zabranych aby mogly jechać do nowego domku. Borysek już pojechal i dołączy do niego Krzysiu po leczeniu i jeszcze dwa kotki z osiedla jeśli doczekają pomocy :cry:
Proszę wszystkich moich przyjaciół o pamięc o mnie i kotkach cz-wskich. Ja prawie do końca sierpnia nie będe miała dostępu do internetu chyba ,że gdzieś przypadkiem. Muszę się zając poważnie moim zdrowiem bo grozi mi ,że koty rzeczywiście zostaną same na tym świecie i kotkami domowymi całą 12-stką( na szczęście z nimi lepiej milutek dobrze zniósł operację, tylko maluchy kiepsko).
Proszę wszystkich jeszcze raz o ratunek dla kotków bezdomnych o których pisalam wcześniej zwlaszcza z cz-wy czy na prawdę nie ma tu ludzi o prawdziwych sercach i chęci skutecznego działania :?: Proszę o ratunek dla tych kotkó od dawna(dla kotków nie dla siebie )
Przypominam mój numer dzwońcie w sprawach kocich. 603395323 mam też domowy w razie potrzeby dłuższych rozmów.
TYNIA,BURASKI,PIWNICZAKI,BRAMIACZKI, OSIEDLACZKI CZEKAJĄ CZ-WO OTWÓRZ SWOJE SERCA). Niektóre z tych kotków mają już nawet miejsca w innych miastach tylko pomóżcie im do nich dotrzeć. Ja już nie wiem jak prosić.
Pozdrawiam wszystkich i zaczynam porządkowanie mojego życia i zdrowia. Mam nadzieję ,że pod koniec sierpnia kiedy będę mogła coś znów pisać na forum w sprawie kotków coś się zmieni na lepsze w tym mieście może zostaną uratowane przez jakiegoś dobrego człowieka. Oczywiście będę zanosić jedzenie ale teraz mogę tylko tyle. Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich przyjaciół

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26855
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sie 14, 2008 8:52

Czy naprawdę w Częstochowie nie ma osób, które mogą pomóc?????

Przecież to takie słynne miasto.. A to zobowiązuje!!!!!

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 14, 2008 9:35

eee, zbyt zajęci sa pokazywaniem, jacy to są dobrzy chrześcijanie- innym , takim samym dobrym :evil: , na podanie miski karmy czy wody kotom już nie ma czasu ......

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26855
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości