napisałaś, że jeżeli Chochlik zostanie, to już koniec tymczasowania.
U mnie - niestety jest podobnie.
Dlatego żaden kot nie zostanie, będę próbować znaleźć dom dla wszystkich, choć serce się buntuje, czasem mam wszystkiego dość (a najbardziej dzwoniących dziwnych ludzi)... Te wymagające specjalnej troski czekają dłużej, ale również znajdują fajne domy.
A wierz mi, że jeżeli znajdziesz naprawdę fajny i odpowiedzialny domek
(tego życzę Tobie i Chochlikowi), za jakiś czas poczujesz się dużo lepiej, będziesz miała uczucie, że podjęłaś dobrą decyzję. I będziesz mogła pomóc kolejnemu zwierzakowi bez szans.
Tymczasowanie to przecież ogromna pomoc - ratuje życie kotom, które nie mają szansy na ŻADEN dom. Niebawem wiosna, jak co roku, wysyp kociąt... wtedy dopiero serce się kraje. I to jak...

