Lusia z rynku w Mińsku -w nowym domu tęskni, ale jest lepiej

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sie 21, 2007 21:39

ja też myślę, ze Lusia znajdzie dobry domek jak tylko dobrzy ludzie wrócą
z urlopów :)
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 22, 2007 7:51

To ja jeszcze dla przypomnienia, bo napatrzeć sie nie moge na ten pysiolek! Mam ochote wycałować te jej wszystkie łatki!
Obrazek
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 22, 2007 14:00

Był telefon w sprawie Lusi. Pan mieszka pod Warszawą, w bloku na parterze. Zapytałam, czy zamierza wypuszczać kota, czy tam jest bezpiecznie...Pan powiedział, że raczej by nie wypuszczał, ale wielu sąsiadów koty wypuszcza i są dobrze nastawieni do zwierząt. Mają 5-letnie dziecko...Sama nie wiem. Nie mam doświadczeniach w adopcjach, nie potrafię wyczuć człowieka. Jestem w pracy i powiedziałam, że wieczorem zadzwonię - ja, albo pani Emilka.
Pewnie trzeba by rozdzielić kotki...Lusię i Maję. Jakie to wszystko trudne...No i nie wiem jak Lusia się nadaje na kota - towarzysza dziecka. Jak się będzie na początku bała, to się może dziecko zniechęci...Panikuję? chyba tak.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro sie 22, 2007 14:16

Rozmawiałam z panią Emilką, ona uznała, że Lusia się nie nadaje do tego domu. Boi się obcych, czasem ucieka przed ręką. Jak u mnie była zaraz po sterylce, to też się trochę bała, ale ja byłam spokojna i dawała mi się głaskać. A wiadomo jak to jest przy małym dziecku...Otworzy drzwi tyle kota widzieli...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw sie 23, 2007 8:00

Nie mi osadzać Mimisiu, ale mysle, że dobrze zrobiłyscie. Lusia to wyjatkowa koteczka i nalezy jej sie wyjatkowy domek, w którym poczuje się komfortowo.
Pani Emilka to cudowna osoba. Miałam okazje z nia rozmawiac parę razy w czasie Twojego urlopu. Pozdrowienia dla Pani Emilki.
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 26, 2007 14:42

Mimisiu weszłam dziś na Twoje wątki i pomyślałam że trzeba poprawić pierwszy(jest zmniejszony) i zrobić drugi banerek dla Ciebie ,bo to kiepsko wygląda ,a kotki śliczne :)

Obrazek Obrazek





Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/5kxw][img]http://fotoplik.pl/4mwfcc5.jpg[/img][/url]


Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/5kxc][img]http://fotoplik.pl/6ceaqhd.jpg[/img][/url]


Kciuki za dobre domki dla koteczków :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Nie sie 26, 2007 18:38

Amyszko, dziękuję za cudny bannerek!!!

Karotko, dziękuję za pozdrowienia dla pani Emilki, przekażę jej!!!

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto sie 28, 2007 7:46

Zeby nie był watpliwości Ciebie tez mocno sciskam!
I znów na odległośc całuje te wszystkie łatki na buzi Lusieńki!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 30, 2007 16:23

Podrzuce Lusieńke jeszcze!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 05, 2007 7:50

Nikt do Lusi przez tyle czasu nie zaglądał :(
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 05, 2007 7:57

Karotka pisze:Nikt do Lusi przez tyle czasu nie zaglądał :(


Ja też nie zaglądałam...nie miałam czasu i bardzo wątpię, że dzięki forum i podnoszeniu znajdę jej dom...większą nadzieję pokładam w allegro i gratce. Z drugiej strony, jak jest choćby mała szansa, to trzeba co i raz przypominać o koteczce.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt wrz 07, 2007 7:32

Komu piękne krówki, komu???
Aż 3 czekają na domek!

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob wrz 08, 2007 16:36

Jak już wspomiałam w wątku Pysi i Mai...Lusia jest od dzisiaj w nowym domu. Pojechała tam razem z Pysią (Dzidzią).
Przeklejam dla leniwych opis z innego wątku:

Dzisiaj była wielka radość i łzy wzruszenia....

Do Nowego Wspaniałego Domku pojechały Lusia i Pysia (zwana też w domu Dzidzią).
Przyjechały dwie fajne dorosłe siostry, jedna już zakocona od dawna, a druga to kocia debiutantka. Po długim zastanowieniu doszliśmy wszyscy do wniosku, że do nowego domku do Warszawy pojadą rówieśnice-Lusia i Dzidzia. One się bardzo ładnie bawią i lubią, natomiast w Mai zakochał się mąż pani Emilki...i Maja po prostu zostanie z nimi.

Myślę, że to dobre rozwiązanie. O wyborze zadecydował też fakt, że Dzidzia (Pysia), pomimo, że była najdłużej na rynku (zabrano ją ze 3-4 tyg. temu) jest najbardziej przytulaśna i oswojona, taka wyluzowana, natomiast Lusia z Mają są bardziej na dystans, szczególnie do obcych. No i Dzidzia usadzona na kolanach ewentualnej Pańci wywalczyła sobie jej sympatię
Drogę do W-wy kotki jakoś przeżyły: Dzidzia spoko, natomiast Lusia dostała ze stresu biegunki w samochodzie...
W nowym domku Dzidzia szybko się wyluzowała, mruczała i położyła się na łóżku, a Lusia siedziała spłoszona przy drzwiach balkonowych.
To ciekawe, kotki miały podobne przejścia, są z tego samego miotu a tak się różnią...

To takie wspaniałe uczucie jak się "zeswata" kota z człowiekiem....Ta świadomość, że się pomogło kotu trafić do domu...
Pani Emilka bardzo się wzruszyła, a po jej mężu było widać radość, że Maja została, że nie została wybrana:)

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie wrz 09, 2007 12:36

Rozmawiałam dzisiaj z panią Emilką. Maja strasznie przeżywa rozstanie z Lusią. Płakała często, zawodziła, przynosiła Emilce zabawki, które lubiła Lusia...Emilka płakała, opowiadając mi to.

Teraz zadzwoniła dziewczyna, która dała domek Lusi i Pysi (Dzidzi).
O ile Pysia nawet się zadomowiła, to Lusia jest przestraszona i też biegała i długo nad ranem płakała....Teraz od rana obie się zabunkrowały pod pralką. Dziewczyna jest przerażona i ma wyrzyty sumienia, że kotki zostały rozdzielone. Przecież chyba nie było innego wyjścia...sama nie wiem....Może Lusia powinna wrócić do Emilki, a zamiast niej do Dzidzi dać tą malutką koteczkę, którą Emilka uratowała przed uśpieniem?
Może jednak dziewczyna powinna zabrać Lusię z Mają? Wtedy by cierpiał mąż Emilki, który na początku był niechętny braniu kotów na "tymczas", ale potem bardzo polubił Maję.
Sprawa trudna, wszyscy płaczą a i mi minęła euforia i radość...
Strasznie to trudne :(

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie wrz 09, 2007 12:49

Ja bym na razie nie robiła żadnych ruchów.
Poczekać trzy dni i dopiero wtedy zastanowić się , co zrobić.
Albo będzie gorzej albo sytuacja się ustabilizuje.
Faktycznie sytuacja na razie napięta.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości