jeżeli chcesz szczegóły napisz na pw.
Pzdr

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Jaaga pisze:W takich chorych sytuacjach jest też trochę winy lekarzy wet. Ostatnio musiałam uspic chorego nowonarodzonego szczeniaczka. Urodził sie wieczorem i od razu trafił do lecznicy. Lekarz policzył sobie 84 zł za uspienie 10 dkg oseska. Nie wyobrazam sobie, ze ktokolwiek z tych ludzi, którzy sami zabijają slepe mioty, wydałby tyle kasy za humanitarne uśpienie kociego czy psiego noworodka. Dodam, ze w innych lecznicach są podobne ceny. W ciągu dnia jest taniej, ale to i tak wychodzi 42 zł od jednego.
Moze gdyby lekarze usypiali ślepe mioty za darmo lub za symboliczną cene, to chociaż ich śmierć nie byłaby tak okrutna.
WANDUL66 pisze:czytam ten wątek i nic nie rozumię , zabijanie w Polsce zwierząt innych niż hodowlanych jest karane - czy ten facet długo będzie zabijał koty jak kury na rosól , trzeba to zgłosic na policji , straży lub w TOZIE!
Agata_2 pisze:Kociak będzie "podwórkowy". Nie będzie wykastrowany niestety. Pani powiedziala ze bedzie sobie biegal i lapal myszki, ptaszki itp
Pani mieszka przy ruchliwej ulicy. Miejm nadzieje ze nie wpadnie pod samochód.
Próbowałam mu szukaćdomu, który zapewni mu kastrację, nigdy nie wyrzuci, będzie domowy itp. Ale u nas takiego domu nie znajdziesz. Lepszy taki dom niz wcale![]()
Agata_2 pisze:WANDUL66 pisze:czytam ten wątek i nic nie rozumię , zabijanie w Polsce zwierząt innych niż hodowlanych jest karane - czy ten facet długo będzie zabijał koty jak kury na rosól , trzeba to zgłosic na policji , straży lub w TOZIE!
Eh..
Wie pani ilu ja znam facetów którzy zabijają kocięta?
Mam wymianiać?
- mój sąsiad -cztery domu dalej w prawo
- mój sąsiad - siedem domów dalej w prawo
- znajomy mojego dziadk od którego wzięłam juz kiedyś kotka
- następny znajomy mojego dziadka
- sąsiad mieszkający kolo sklepu na moim osiedlu
-mojej koleżanki dziadek
-mojego kolegi tata
i wiele innych osób, u których o sterylce nie ma mowy..........![]()
Wiekszość tych osób ktore zabija kocięta na końcu nie daje sobie rady z tymi wszystkimi kotami i wywozi ciężarne kotki do lasu... bo "one sobie poradzą"
XAgaX pisze:Agata_2 pisze:Kociak będzie "podwórkowy". Nie będzie wykastrowany niestety. Pani powiedziala ze bedzie sobie biegal i lapal myszki, ptaszki itp
Jedno drugiemu nie przeszkadza, a tak może niestety zapładniać kotki
Pani mieszka przy ruchliwej ulicy. Miejm nadzieje ze nie wpadnie pod samochód.
![]()
Próbowałam mu szukaćdomu, który zapewni mu kastrację, nigdy nie wyrzuci, będzie domowy itp. Ale u nas takiego domu nie znajdziesz. Lepszy taki dom niz wcale![]()
obawiam się, że niekastrowany kot przy ruchliwej ulicy długo nie pożyjeObym się myliła.
a do tych od kociąt z alegratki bym napisała o kastracjichyba, że to ktoś z forum
Ciebie oczywiście nie winię, po prostu przeraża mnie ludzka niefrasobliwość![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 16 gości