Muszelka, Perełka, Agacik i... jest czwarty...:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon maja 21, 2007 14:13

Kasia nie wygłupiaj się, ja traktuję swojego kota poważnie, choćbym miała wydać znowu tyle co poprzednio to ją wyleczę :) A moj wet po prostu nie ma konkurencji i dlatego tyle sobie liczy, jasna sprawa.
Po za grzybkiem u Muszelki wszytko gra, urosła przez ten tydzień, bardzo się zaprzyjaźniła z tatą, w końcu mu się tak nie nudzi jak jadę do szkoły, razem śpią, słuchają muzyki, ogladają TV. Kotka ma super charakterek, czyściutka, nie marudzi - czego chcieć więcej? :) A choróbska się zdarzają to jasne.

Yonka

 
Posty: 30
Od: Pon kwi 30, 2007 17:06
Lokalizacja: Opole Lubelskie

Post » Pon maja 21, 2007 17:48

Cóż, wet orzekł że trudno orzec.... Zalecił kąpiel w nizoralu x2 i zaprosił na wizytę w czwartek w celu pobrania i przebadania zeskrobiny. Nie wiem co jest kotu, nie wiem jak ją wykapię, nie wiem czy się tym paskudztwem nie zarażę. Szczęście że jej wcześniej trochę przycięłam pazurki to może zostanę podrapana odrobinę mniej... Nawet nie wiem co zrobic z takim mokrym kotem, a jak mi zwieje i nie pozwoli się wytrzec ręcznikiem? Znowu się na coś rozchoruje ze stresu. Tej szczepionki powiedział że nie może podać bo to szczepionka i kot musi być zdrowy i właściwie to nie wiadomo czy to grzyb a na jakiś tam inny zastrzyk to kot jest jeszcze za mały. Wyć się chce.

Yonka

 
Posty: 30
Od: Pon kwi 30, 2007 17:06
Lokalizacja: Opole Lubelskie

Post » Pon maja 21, 2007 19:10

witaj Yonka,
u mojej Perełki czyli u siostrzyczki Muszelki dziś także został zdiagnozowany grzybek, więc witaj w klubie :lol:
Perełka i mój kot- rezydent (który nie ma na razie objawów grzybicy) mają jutro dostać tą szczepionkę o której pisała Kasia D. Moja vetka powiedziała, że stosuje się ją u zdrowych kociaków - jako szczepionkę i u chorych - jako lek.
Uważajcie z Tatą na siebie, tzn starajcie się nie głaskać i tulić kotki, wiem że to trudne :D, często myjcie ręce i zażywajcie witaminki. Takie przykazania dostaliśmy z TŻ od naszej vetki :)
pozdrawiam
basia
nie damy się grzybicy :lol:

Basia F.

 
Posty: 99
Od: Wto maja 08, 2007 20:24
Lokalizacja: Łęczna

Post » Śro maja 23, 2007 13:37

Łysiejemy coraz bardziej, rzuciło się na łapki. Czekam na Kasię niecierpliwie, niech Muszelkę obejrzy ktoś kompetentny a nie jakiś student mi będzie chrzanił że to jakiś gronkowiec czy inna bakteria. Fatalnie jest mieszkać w małym mieście, dwóch wetów, jeden prywatny i słono sobie liczy a drugi państwowy którego ulubionym zdaniem jest "nic się nie da zrobić, trzeba uśpić" i tez słono sobie liczy. Pozdrawiam:)

Yonka

 
Posty: 30
Od: Pon kwi 30, 2007 17:06
Lokalizacja: Opole Lubelskie

Post » Czw maja 24, 2007 22:42

Nie zgadniecie co sie stało...

Odniesli do budki ostatnie kociątko...brata Agacika, Muszelki i Perełki.
Dzwoniła karmicielka, ze od paru dni błąka się pod blokiem. Całkowicie ufny, garnący sie do ludzi.

Ma go złapac i przywieźć...

Ręce opadają... :(
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pt maja 25, 2007 7:37

No, opadają... :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob maja 26, 2007 10:10

Kasia D. pisze:Nie zgadniecie co sie stało...

Odniesli do budki ostatnie kociątko...brata Agacika, Muszelki i Perełki.
Dzwoniła karmicielka, ze od paru dni błąka się pod blokiem. Całkowicie ufny, garnący sie do ludzi.

Ma go złapac i przywieźć...

Ręce opadają... :(


:(
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie maja 27, 2007 16:12

tyle w tym dobrego, ze pseudo-domek, ktory kociaka zabral na poczatku, dosc szybko doszedl do wniosku ze nie jest dla niego dobrym domkiem ...

trzymam kciuki za kociaka, zeby szybko sie przekonal, co to znaczy DOBRY domek i to na zawsze :ok: i zeby byl zdrowy :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Gocha17

 
Posty: 209
Od: Pt wrz 29, 2006 11:00
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Nie maja 27, 2007 20:17

Hej, łysiejemy dalej ale mamy mnóstwo energii i w końcu jemy normalne jedzonko. Tylko kurde, może panikuję ale u Muszelki słyszałam w ciągu ostatnich kilku dni (4) przynajmniej 4 kichnięcia :? Modlę się, żeby to nie był katar bo się chyba załamię...

Yonka

 
Posty: 30
Od: Pon kwi 30, 2007 17:06
Lokalizacja: Opole Lubelskie

Post » Nie maja 27, 2007 21:09

Yonka pisze:Hej, łysiejemy dalej ale mamy mnóstwo energii i w końcu jemy normalne jedzonko. Tylko kurde, może panikuję ale u Muszelki słyszałam w ciągu ostatnich kilku dni (4) przynajmniej 4 kichnięcia :? Modlę się, żeby to nie był katar bo się chyba załamię...


spoko, spoko...
Zaraz wyslę scanomune do podawania dopyszcznego 1kaps./dziennie

Co to znaczy normalne jedzonko? Bo brzmi interesujaco...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie maja 27, 2007 21:15

No normalne znaczy z puszki kitikaty + dodatki takie jak żółty ser, twaróg, kiełbasa, wędlina a kurczaka pieczonego nie lubi :)

Yonka

 
Posty: 30
Od: Pon kwi 30, 2007 17:06
Lokalizacja: Opole Lubelskie

Post » Nie maja 27, 2007 22:08

Yonka pisze:No normalne znaczy z puszki kitikaty + dodatki takie jak żółty ser, twaróg, kiełbasa, wędlina a kurczaka pieczonego nie lubi :)


Yyyyy..... :strach:
Nie dawaj tych paskudztw kotu, chyba, ze mu życzysz szybkiej smierci.

W Kitekacie jest 4-8% miesa a reszta....lepiej sie nie dowiadywać szczególowo... :roll:
Wędliny sa peklowane, solone, etc. Kocia wątroba tego nie wytrzyma na dłuzszą metę!

Jesli puszki to jakieś porządne: Animonda, Miamor, mały Gourmet... Są w sklepach netowych. Dowiozą do domu z pocałowaniem ręki.
Jest na Kotach stosowny wątek " Whiskas, Kitekat-dlaczego nie". Pouczająca lektura!
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie maja 27, 2007 22:41

Ej, sory, nie jestem milionerką. Ludzie mają w domu koty i karmią je whiskasami i sa zdrowe jak dziki. Wiem, bo moja babcia tez ma kotkę, jest jak królewna, puchata, lśniąca, żadnych robaków ani innych paskudnych chorób mimo, że to kotka wychodząca. Głupio mi tak pisać bo pewnie ty wiesz lepiej ale lepsze takie żarcie niz skórki od salcesonu, nie?

Yonka

 
Posty: 30
Od: Pon kwi 30, 2007 17:06
Lokalizacja: Opole Lubelskie

Post » Nie maja 27, 2007 22:45

Yonka pisze: lepsze takie żarcie niz skórki od salcesonu, nie?


No własnie nie.
Skórka od salcesonu jest naturalnym produktem a whiskas sztucznym do bólu...

Whiskas niszczy przede wszytskim wątrobe i nerki a nie futro. Po kocie nie widac, ze ma spaprane narządy wewnętrzne. Każdy wet, po otwarciu kota podczas dowolnej operacji moze na podstawie stanu wątroby i śledziony powiedziec jak kot jest karmiony.

Poza tym 1kg kitekata w puszce kosztuje ok. 7,50-8,00zł
Tyle samo u mnie na targu kosztują okrawki z kurczaka. Super mięsko. Sama bym takie zjadła...
Ostatnio edytowano Nie maja 27, 2007 22:49 przez Kasia D., łącznie edytowano 1 raz
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie maja 27, 2007 22:48

Ok, nie będę dyskutować, nie znam się i już. Nie wiem co z tym kichaniem. Iść do weterynarza?

Yonka

 
Posty: 30
Od: Pon kwi 30, 2007 17:06
Lokalizacja: Opole Lubelskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości