Pers Lord - jest domek dla jegomościa-))))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon maja 28, 2007 22:24

Mam wieści co u Lorda. Ale zacytuję tylko fragment który mi się najbardziej podobał ;) Koleżanka już się zarejestrowała na forum to pewnie nie długo napisze więcej.

''Lord miał też pierwszą utarczkę z psem mojej ciotki, która od czasu do czasu przychodzi w odwiedziny ze swoją sunią.
KOTY GÓRĄ !!!!! Zaimponował tym bardzo mojemu mężowi, który za psem cioci specjalnie nie przepada i oficjalnie ogłosił "Lordowską mość" Panem tego domu !!!! '' :wink:

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 29, 2007 12:36

Widać broni człowieka nie tylko przed kotami :wink: i bardzo prosimy nową panią o szybkie wieści tu,na forum :D

novena

 
Posty: 1430
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Sob cze 02, 2007 13:15

Halo! Medira,co u Lordzika?

Slicznie proszę o wieści jak tam kotulec? :)

novena

 
Posty: 1430
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro cze 13, 2007 21:52

Witam,
od kilku tygodni ja, a właściwie moi rodzice, jesteśmy nową rodziną Lordzika.
Lord mieszka na Warmi w miejscowości Orneta (55 km na północ od Olsztyna)w domu gdzie przed kilkoma laty był kot (dachowiec nieodżałowany kocurek Józek). Niewąpliwie wypełnił lukę po nim.Lordzik ma się dobrze. Apetyt mu dopisuje. Ma dużo spokoju i swobody. I jak sądzę działa "terapeutycznie" na moich rodziców. Wszyscy go pokochaliśmy.Byc może uda mi się znależć chwilę czasu i jak upały troszeczkę zelżą wyjdziemy na spacer to zrobię mu kilka fotek na dowód, że u niego wszystko Ok.
Jego ulubionym zajęciem jest przesiadywanie w zacienionym oknie za dnia i głośne miauczenie w nocy - tutaj nic się nie zmieniło.
Jest cudownie "milusi" i bardzo grzeczny. Obawiam się tylko, że możemy mieć kłopoty z pielęgnowaniem Persa gdyż,jak wspomniałam, poprzednio mieliśmy dachowca ale myślę, że mi troszeczkę pomożecie

P :D ozdrawiam


B.J.

B.J.

 
Posty: 3
Od: Wto maja 29, 2007 16:58

Post » Śro cze 13, 2007 22:18

No nareszcie wieści o lordzie z pierwszej ręki.. :D
Witaj B.J. na forum.. :D

A jeśli chodzi o pielęgnację persiego futra, to zajrzyj tutaj: http://koty.e-wind.pl/index.php?m=futro

i w ogóle proponuję poczytać Planetę Persję http://koty.e-wind.pl
Znajdziesz tam baaardzo dużo informacji o persach.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro cze 13, 2007 22:24

B.J. nareszcie :D

Bardzo się cieszę,że wszystko w porządku.Lordzik to taki kochany kocurek.
Z pielęgnacją to narazie nie powinno być problemu,jego sierść jest dość krótka,wystarczy przeczesać co i rusz.Zresztą on lubi zainteresowanie swoją kocią "osobą" i wszelkie zabiegi wręcz sprawiały mu przyjemność :D

Na zażółcenia na łapkach i brodzie kup w aptece borasol i przemywaj namoczonym wacikiem,tylko uważaj na oczka.Minie trochę czasu ale powinno pomóc.

No i oczywiście witaj na forum :P

novena

 
Posty: 1430
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro cze 13, 2007 22:26

Ok. dziękuję.
Dzisiaj rozmawiałam z koleżnką Anią z Wrocławia na temat uszu Lordzika. W niedzielę mu je czyściłam z brązowej wydzieliny. Ania zaniepokoiła się i zasugerowała mi wizytę u lekarza. Czy to naprawdę jest aż tak bardzo niepokojące?
Proszę o jakiekolwiek info


B.J.

B.J.

 
Posty: 3
Od: Wto maja 29, 2007 16:58

Post » Śro cze 13, 2007 22:26

O! aamms ubiegłaś mnie :D

novena

 
Posty: 1430
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro cze 13, 2007 22:30

B.J. pisze:Ok. dziękuję.
Dzisiaj rozmawiałam z koleżnką Anią z Wrocławia na temat uszu Lordzika. W niedzielę mu je czyściłam z brązowej wydzieliny. Ania zaniepokoiła się i zasugerowała mi wizytę u lekarza. Czy to naprawdę jest aż tak bardzo niepokojące?
Proszę o jakiekolwiek info


B.J.


Czy jest tego bardzo dużo?Czy Lord drapie się po uszach?
Jeśli tak to do weta.Może to świerzb,chociaż nic niepokojącego u mnie nie zauważyłam,owszem uszka trzeba było co i rusz przeczyścić ale to były takie normalne zabrudzenia.

novena

 
Posty: 1430
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro cze 13, 2007 22:36

B.J. pisze:Ok. dziękuję.
Dzisiaj rozmawiałam z koleżnką Anią z Wrocławia na temat uszu Lordzika. W niedzielę mu je czyściłam z brązowej wydzieliny. Ania zaniepokoiła się i zasugerowała mi wizytę u lekarza. Czy to naprawdę jest aż tak bardzo niepokojące?
Proszę o jakiekolwiek info


B.J.


Ja bym poszła sprawdzić co to jest..
bo jeśli rzeczywiście świerzbowiec to bez lekarstw się nie obejdzie, a jeśli nie, to wet Cię po prostu uspokoi..
:)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw cze 14, 2007 8:10

Witaj Bożenko na forum :)
Jeżeli nawet to świerzb to nic groźnego i szybkie do wyleczenia , zwłaszcza w niezaawnsowanej formie. Wystarczy zapuszczać maść. Są rózne, ale z tych co stosowalam najskuteczniejsza to orydermyl.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 20, 2007 20:36

Właśnie przed chwilą wróciłam ze spaceru z Lordzikeim. To dzikus prawdziwy!!! Panicznie bał sie jeżdżących po ulicy samochodów i uciekał do piwnicznych okienek - widać nie są mu obce. Wąchał wszystko wokół i ... co najdziwniejsze,starał się zaznaczyć teren. Podnosił swój śliczny ogonek przy każdym "granicznym" krzaczku.
Wzięłam go na wieczorny spokojny spacer a on w ogóle spacerować nie chciał tyko jak to kot - zamierzal chodzić swoimi "drogami" Miałam nadzieję, że kotek spokojnie sobie pospaceruje po trawce, troszeczkę jej pogryzie ale nic z tego. Od tego ciągania się z nim po chodnikach i okolicach piwnic pobrudził się strasznie i w chwili obecnej nie jest czysto biały i rudy tylko taki bardziej szaro-bury. Diabli wzięli nasze usilne starania o piękny wygląd jej "lordowskiej mości" smarowanie Borasolem, czyszczenie i czesanie.


Pozdrawiam :D :P

B.J.

 
Posty: 3
Od: Wto maja 29, 2007 16:58

Post » Śro cze 20, 2007 20:51

B.J. pisze:Właśnie przed chwilą wróciłam ze spaceru z Lordzikeim. To dzikus prawdziwy!!! Panicznie bał sie jeżdżących po ulicy samochodów i uciekał do piwnicznych okienek - widać nie są mu obce. Wąchał wszystko wokół i ... co najdziwniejsze,starał się zaznaczyć teren. Podnosił swój śliczny ogonek przy każdym "granicznym" krzaczku.
Wzięłam go na wieczorny spokojny spacer a on w ogóle spacerować nie chciał tyko jak to kot - zamierzal chodzić swoimi "drogami" Miałam nadzieję, że kotek spokojnie sobie pospaceruje po trawce, troszeczkę jej pogryzie ale nic z tego. Od tego ciągania się z nim po chodnikach i okolicach piwnic pobrudził się strasznie i w chwili obecnej nie jest czysto biały i rudy tylko taki bardziej szaro-bury. Diabli wzięli nasze usilne starania o piękny wygląd jej "lordowskiej mości" smarowanie Borasolem, czyszczenie i czesanie.





:ryk: :ryk: :ryk:
Jak mu fundujesz rozrywki plebsu, to się nie dziw później, że nie wygląda na arystokratę.. :twisted: :P :lol:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości

cron