» Pon kwi 23, 2007 20:38
Wibryska: tak karmę jak najchętniej, natomiast żwirek niekoniecznie - to są koty domowo ogródkowe i głównie korzystają z ogródka, z kuwet w domu sporadycznie.
A Sokolnikach bez zmian, znaczy chętni na miziaki nijak drzwiami i oknami się nie pchają. Troszkę problemów zdrowotnych się pojawia - a to zęby, a to oczka chorować zaczynają. Jednak wszystko w miarę możliwości jest opanowywane.
Strachu się trochę najadłam, bo jednej kotce, którą zawiozłam w zeszły piątek na sterylkę zaczęła paprać się rana (bałam się, że to alergia na szwy rozpuszczalne), ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło, była dzisiaj u weta, cięcie się zainfekowało nie wiadomo czemu, rana wyczyszczona - wśrodku kota wszystko ok, dostała antybiotyk o przedłużonym działaniu i nakaz przemywania riwanolem, kontrola w piątek. I to wszystko "na gwarancji" w ramach darmowej sterylki. Jestem obsługą baaaardzo mile zaskoczona. Ta lecznica wycięła 10 kotów za darmo i jeszcze jak się okazało obsługę "po" też oferuje.