Przystojny niekłopotliwy brunet - tylko mnie kochaj!

[pupus]

oj, robi chłopak co może, a Ty udajesz, że nie wiesz, o co mu chodzi bo taki np. mój Maciuś to nie pozostawia cienia wątpliwości: raz pomiziany, włącza traktor na cały dzień, przewraca oczkami, ociera się o nogi, ładuje na kolana... no weź nie żartuj sobie... ty chcesz mi jeszcze szukać jakiegoś innego domu???

Nie dość że przystojny to jeszcze inteligentny

[Agneska]

Bystrzak z niego, to fakt
Z życia łazienkowego: suszarka do włosów huczy, ale jak się okazuje, wcale nie jest groźna i można sobie spokojnie leżeć na toaletce, a niech huczy A jeszcze niedawno była strasznym potworem

[Wielbłądzio]

niw uwierzycie: moja Bolusia, kiedy jest wypuszczona ze 'swojego' pokoju, czatuje w łazience... kiedy tylko włączę pralkę!!! a jak już włączam, to w jednej chwili na nią wskakuje i układa się w kłębuszek
hop pumiaku

[Agneska]

I duuuuży pies też nie jest straszny dla takiego odważnego kota!

[Anda]

Moja koleżanka szuka czarnego podrosniętego kocurka, najlepiej wykastrowanego.
Ma duzy dom z ogrodem, więc pdoejrzewam, że kot byłby wychodzący.
Dom jest w Jakubowicach k/Lublina.
Czy interesuje Cię dom wychodzący?

[Wielbłądzio]

to ja hopsnę w międzyczasie...

[Agneska]

Anda, dziękuję bardzo za Twoją propozycję.
Wiesz, ja nie jestem zwolenniczką wychodzenia kotów, a Brunecik doznał już sporo przykrości na dworzu: operacja jego łapy była skutkiem poturbowania (pogrynienia?) na wolności. On jest takim typowym 'domowcem', wcale się nie wybiera na dwór... I taka przylepa z niego... Bardzo bym chciała zapewnić mu pełne bezpieczeństwo w przyszłości. Może zechce go jakiś niewychodzący domek?

[Anda]

Ok, rozumiem.
Mysle, że Ula znajdzie kotka sama. Tylko tak zapytałam

[Wielbłądzio]

a kto pokocha brunecika?

[Wielbłądzio]

jak zwykle, podrzucam moich ulubieńców

[Wielbłądzio]

jak kocio spędza Wielkanoc ?

[Wielbłądzio]

hop

[otka]

Brunecie, mam nadzieję, że ktoś w końcu doceni twoje zalety. Mam za sobą podróż samochodem z rudym, niewdzięcznym wyjcem niepospolitym, nadającym na częstotliwości świdrującej mózg i z nostalgią wspominam podróż z tobą, najgrzeczniejszym kotkiem jakiego znam.

Ludzie toż to koci ideał jest! Będzie wdzięcznie mruczał kołysanki do snu. Pociaszał po ciężkim dniu. Ze zrozumieniem wysłycha najskrytszych zwierzeń i dotrzyma tajemnicy. Dam na to gwarancję na piśmie!

Każdy dzień bez Bruneta to niepowetowana strata!

[Agneska]

Brunet obżera się świątecznie, tak jak wszyscy w tym domu (ale wstyd ). I właściwie to on jest jedyny, który może sobie na to pozwolić - zgrabny z niego facet! Futro już błyszczące, traktor sprawny, łapy stworzone do udeptywania!

Dzień bez Bruneta dniem straconym - prawda absolutna!

[Wielbłądzio]

Bruneciku, masz pozdrowienia od Macieja Kota, który dziś dostał na drugie imię Don Juan