Mały ,biały kotek z meliny ma tymczas u Patrycji.fotki

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lut 20, 2007 10:46

:D usiadlam do kompa i kolega sympatyczny przyszedł na kolana,położył się i mruczy :lol: znacie to uczucie :wink: :oops:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 20, 2007 10:57

Tak bardzo się cieszę :D cudny jest :D Patrycjo będziesz cudownym domkiem może nie tylko tymczasowym :wink:
Wogóle super wątek :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto lut 20, 2007 10:58

xandra :) wyznam szczerze, że miałam zamiar pisać do Ciebie, z prośbą o poradę jak zacząć karierę w temacie kotów... ale jakoś pierwszy krok zrobiłam sama... Nie powiem, masz DUZY udzieł w tym, że zaczęłam dostrzegac coś jeszcze oprócz psów...

Na spotkanie na pewno się wproszę, tyle wiedzy muszę przyswoić...

Drapak leżący czy na ścianę, płaski, fala czy stojący wałek???
Jaki żwirek mu się tak spodobał???
Mleka dla kociąt to mu jeszcze potrzebne???
Szczotka jaka? (jeżeli w ogóle...)

patunieczka

 
Posty: 81
Od: Sob sty 06, 2007 12:43
Lokalizacja: W-wa Tarchomin

Post » Wto lut 20, 2007 11:18

ja mam drapak stojący ,ale teraz leżący ,remont... dobry by był odrazy z budka gdzie Meliniarz np. mógłby miec swój azyl :lol:
piasek mam euro kats ale zawsze używam Hiltona ,pije śmietanke słodką 12% i to jak pije :lol: szczotka miękka włosianka lub byle co ,tak narazie,teraz najwazniejsze dla niego dużo miłości i pełna micha ,u mnie jadł co dwie godz.ale musi nadrobic biedak czas postu :cry: wokół pazurków nadal czarne ,ale to może z czasem ten wżarty bród zejdzie.,
Wiesz że koty potrafią udrapać? w zabawie ,i polując np. na wystające konczyny z łóżka :wink: ty sobie słodko spisz ,nóżke wystawiasz bo gorąco sie zrobiło a tu taka tarantula wczepia sie znienacka i żre,fajnie ,prawda??? :lol:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 20, 2007 11:43

bawi sie jak dziecko zrzuca myszke z biurka i przygląda sie jak spada ,poczym ja mu podaje a on równo robi to samo :lol: ale jestem walnięta :wink:
ma już brzuszek jak balonik.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 20, 2007 11:55

Spróbuj z długopisem albo uwiąż mysz na sznurku :)
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 20, 2007 12:21

Nie jesteś walnięta Dorciu, my jak dzieci cieszymy się jak nasze kotki już nie kociaki zrzucaja na podłogę długopisy, zegarki itp. no chyba, że tez jesteśmy walnięci :wink:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Wto lut 20, 2007 13:07

Kurcze, dopiero teraz zobaczyłam nowe zdjęcia-cudny.
Szkoda, że mieszkam tak daleko bo bym przynajmniej przyszła go wycałować.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Wto lut 20, 2007 15:45

W takim razie po części wszyscy jesteśmy ...no tego ... :wink:
100% kuwetkowy :D maluch jest super :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 20, 2007 20:11

Wróciłam (wróciliśmy) do domu i staram sie ogarnąć.
Po kolei - protest przeciwko zmianie lokum był tak wielki, że zaowocował dwiema kupami w samochodzie, bardzo rzadkimi :( Plus płacz. Ponieważ kupy rzadkie weterynarz zadecydowala, że poczekamy z odrobaczaniem, aż się ustabilizuje, tak żeby mieć pewność, że to tylko stres. Dostał kropelki na oczka, reszta obejrzana i opukana, zdaje się okej :) Ważymy 1,2-1,3 kg - trudno sprecyzować, bo opanowanie nie należało do rzucających się w oczy cech Narcyza. Zresztą moja cecha to też nie była ;)

Trochę się w tych kupach umorusał, ale tylko trochę! niemniej pierwszym sprzętem z jakim się zapoznał u mnie była wanna. Po kąpieli łapek i tyłka zaszył się w kącie za szamponem. A juz po chwili odmiana... Zamiast zakupkanego, zapłakanego dzikuna, kotek który dał się wytrzeć, zawinąć w prześcieradło na kolanach i polizał mnie po ręce.

Teraz siedzi w koszyku z tymże prześcieradłem - naprawdę ma ugodowy charakter.

Dobra za chwilę będzie dalszy ciąg o kuwecie, bo to też już za nami, tylko muszę polecieć zobaczyć jak tam...

patunieczka

 
Posty: 81
Od: Sob sty 06, 2007 12:43
Lokalizacja: W-wa Tarchomin

Post » Wto lut 20, 2007 20:21

Meliniarz vel Narcyz pojechał,bardzo sie bał,do mnie juz sie przyzwyczaił,ale i do Patrycji niebawem przylgnie .
Urocza mama z uroczą córka tyle wam moge napisać :lol:
Chłopak w stresie zrobił na swoje posłanko kupala :oops: a ja go tak chwaliłam ,ale on naprawde w 100% kuwetkowy ,niestety boi sie ludzi mgłośnych dzwięków ,stuknięć i podniesionych głosów :cry:
Taki szkrabik a tak pusto sie zrobiło :cry: koty po kątach śpią ,ech nie moge ja brac na tymczas i tyle :cry:
Mam nadzieje że koteczkowi będzie u Patrycji super ,a tobie Patrycja życze powodzenia wszak to twoj pierwszy raz :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 20, 2007 20:39

Wszytko jest teraz mój pierwszy raz :)
Pierwsza kupa na kolanach (spoko, wprawka przed dzieckiem), pierwsze podmywanie pupska (do tej pory takie rzeczy robił tata/mąż), pierwsza kuwetka - WOW. 200% kuwetkowego kociaka!!!
Najpierw rozbroiłam opakowanie ze żwirkiem sypnęłam do kuwety i postanowiłam wsadzić Narcyza do niej, tak żeby wiedział gdzie stoi jakby co. W tym celu musiałam go wywabić zza pralki, której tyły zwiedzał, ale to akurat było proste - szelest opakowania od jedzenia i kot przy nodze ;)
A co robić w kuwecie to on wiedział lepiej ode mnie ;) Najpierw siusiu - podumał, zagrzebał, potem resztka kupy (samo rzadkie) - dumał krócej, zagrzebywał dłużej. I poszedł na prowizoryczne posłanko do koszyka.

OK, musiałam się wygadać, bo już pękałam z nadmiaru emocji :)
Na razie śpi w koszyku, podeszłam pogłaskałam po łepetynce i zaczął mruczeć, jak mały silniczek - chyba zaczynam łapać bakcyla...
Postaram sie za chwilę strzelić zdjęcie.

patunieczka

 
Posty: 81
Od: Sob sty 06, 2007 12:43
Lokalizacja: W-wa Tarchomin

Post » Wto lut 20, 2007 20:54

Patunieczka bardzo ,ale to bardzo ci dziękuje za te słowa :1luvu: ja tu jak na szpilkach ,zdziwiona jestem kupskiem bo wczesniej same kabanosy robił ,może to stres,albo sie przejadł,ale daj mu teraz suche i najwyzej ciut na smaczek saszetki czy innego mokrego.
I jak u weta?
Mam nadzieje że złapiesz bakcyla :wink: i pisz dużo i zdjęcia też chce :D
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 20, 2007 21:11

No nie mogę, takie śliczności, że naprawdę chciałabym mieć dwa razy większe mieszkanko :)

No Kocha się go na odległość, a co dopiero z bliska :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Aneta L.

Aneta L.

 
Posty: 59
Od: Pt sty 27, 2006 19:39

Post » Wto lut 20, 2007 21:23

Patunieczka, tez cie kojarze z Gimblii :wink: tyle ze ja ma inny nick,ale po awatarze moze po kotach mnie skojarzysz ;)

trzymam kciuki za bakcyla, choc pewnie i tak juz jestes zabakcylona na amen :twisted:

Narcyz jest cudny :1luvu:

czekam na fotki i dalsze relacje :wink:
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości