Ale nie śmiałabym pisać w ten sposób. Bo tak jak Ty masz swoje życie, sprawy i powody, dla których nie pojechałaś po tego kota - tak samo mają je inni. I nie masz prawa oczekiwać, że rzucą wszystko dla tymczasu. I za to, że tego nie zrobili nazywać ich "miłośnikami kotów"

Prawda jest brutalna - nie da się pomóc wszystkim potrzebującym kotom, chociaż bardzo by się chciało. Tym razem się nie udało i jest to cholernie przykre.
Ja rozumiem, że jesteś wzburzona i pewnie przez to niesprawiedliwa w tym, co piszesz - ale jednak nie przesadzaj...