Ogonek nie do pary... chyba biega za TM :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lut 17, 2007 14:26

Wiesz, puss, ja też sobie pewne rzeczy wyrzucam - że za późno znalazłam ten wątek, że sama tam nie pojechałam, że może mogłam zrobić coś jeszcze, a nie zrobiłam.
Ale nie śmiałabym pisać w ten sposób. Bo tak jak Ty masz swoje życie, sprawy i powody, dla których nie pojechałaś po tego kota - tak samo mają je inni. I nie masz prawa oczekiwać, że rzucą wszystko dla tymczasu. I za to, że tego nie zrobili nazywać ich "miłośnikami kotów" :?
Prawda jest brutalna - nie da się pomóc wszystkim potrzebującym kotom, chociaż bardzo by się chciało. Tym razem się nie udało i jest to cholernie przykre.
Ja rozumiem, że jesteś wzburzona i pewnie przez to niesprawiedliwa w tym, co piszesz - ale jednak nie przesadzaj...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 17, 2007 14:49

Ostatnio edytowano Sob lut 17, 2007 22:26 przez puss, łącznie edytowano 1 raz

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 17, 2007 15:11

tajdzi,
wybacz mi że jestem taka straszna i okrutna.
nie mogę przestać płakać i bardzo cierpię...

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 17, 2007 16:00

Znam tajdzi kilka lat, jest moim przyjacielem.
Wiem jak wiele zrobiła dla zwierząt i ludzi.
Wiem jak się może czuć czytając to co napisałaś
I wkurza mnie Twoje postępowanie puss.
Za łatwo rozliczasz.
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Sob lut 17, 2007 16:25

Ja czytałam ten wątek, ale w nim nie pisałam, więc nie wiem czy teraz mogę.
Rozumiem, puss, Twój smutek i rozgoryczenie, mnie też jest bardzo żal Ogonka, ale nie można osądzać innych w taki sposób, zrzucająć na nie swoje rozgoryczenie i frustrację. Nie znam ani Ciebie, ani tajdzi, ale ufam, że każda z Was kocha koty i pomaga w zakresie swoich możliwości. Bo niestety puss, możliwości ludzkie mają swoje granice. I sądzę, każdy ma w sercu swoje koty, którym się nie zdążyło pomóc.
Czytałam Twoje posty, doceniam pomoc jaką ofiarujesz, ogłaszając koty. Szkoda obrażać się na świat i uciekać z forum z takiego powodu. Koty na tym ucierpią, a może ni tylko koty, pomyśl, tez o ludziach.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob lut 17, 2007 16:26

Puss, fajnie ze mozesz brac urlop kiedy tylko chcesz i poswiecac go na ratowanie kotow
dla mnie 40 km poza Warszawa oznacza, ze wychodzac z pracy kolo 17.30 trafie tam najwczesniej o 20, jak nie pozniej (przyjmujac, ze poruszam sie samochodem), bo - korki
jest juz ciemno
nie znam okolicy - nie zna jej rowniez Tajdzi
mam bardzo male szanse zlapac kota, ktory od dluzszego czasu nie pokazuje sie karmicielce :?
mam tam jezdzic codziennie (nie stac mnie na jezdzenie samochodem do pracy codziennie, rozumiem ze za te przejazdy bys zaplacila?), czekac do upadlego i wracac do domu po nocy, mimo ze kot sie od dluzszego czasu nie pojawia?

wybacz, mnie na to nie stac - mam swoje koty, ktore wymagaja opieki i bardzo ciezko znosza pozne powroty do domu
pewnie bym sie poswiecila, gdyby byla jakas szansa zlowienia kota, ale na pewno nie w tej sytuacji

jestes bardzo niesprawiedliwa

a w watku moga wypowiadac sie wszyscy, przeciez nie jest tajny :roll:

przykro mi bardzo, ze tak sie stalo :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lut 17, 2007 17:18

Zobaczcie pierwszy post w tym temacie, gdzie jest napisane, ze transport do W-wy to nie problem...

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 17, 2007 17:50

puss pisze:Zobaczcie pierwszy post w tym temacie, gdzie jest napisane, ze transport do W-wy to nie problem...

No ale ja to rozumiem jako deklarację, że jeśli znajdzie się dom, to tajdzi lub ktoś inny może kota przywieźć do Warszawy.
A nie jako deklarację, że na wieść o domu ta osoba rzuca wszystko i leci po kota. Bo ja rozumiem, że nie każdy ma taką możliwość, czasem trzeba poczekać te kilka dni, żeby móc akcję zorganizować i przeprowadzić.
Puss, proszę - nie próbuj na siłę szukać winnych.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 17, 2007 18:51

Ostatnio edytowano Sob lut 17, 2007 22:27 przez puss, łącznie edytowano 1 raz

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 17, 2007 20:44

8O 8O 8O
Wierzyć się nie chce.
Ty naprawdę myślisz to, co piszesz?
Szok.

To co czuję w związku z tą sytuacją, to moja prywatna sprawa. Nie zamierzam składać publicznej samokrytyki i uprawiać emocjonalnego ekshibicjonizmu z tego powodu - mnie to nie pomoże, nie pomoże temu kotu. Nie oczekuję też takiego zachowania od innych. A to czy to według Ciebie przyzwoite czy nie - mam w nosie.
Nie będę się też z Tobą licytować w temacie pomocy kotom z forum. To czy pomagam, w jaki sposób i w jakiej wysokości - to również moja prywatna sprawa. I nikomu nic do tego.
Czy coś mnie gryzie? Oczywiście, podobnie jak Ciebie gryzie mnie sprawa tego kota. Tylko ja w odróżnieniu od Ciebie nie wpadam w histerię i nie walę nikomu między oczy jaki jest okropny, że w tej sytuacji nie pomógł.
Fajnie się ocenia z pozycji - ja nic nie mogłam zrobić, ale wy mieliście obowiązek zareagować... :?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 17, 2007 22:33

Chińska mądrość mówi, że nie rozmawia się z kimś,
kto nie rozumie znaczenia słów.
nie będę więc już z Tobą rozmawiać w tym temacie,
szczególnie, że ten temat należy do Ogonka.

dzięki ludziom takim jak Ty tracę wiarę w to,
że cokolwiek można zmienić.
dzięki temu, co napisałaś,
nie chcę już pomagać ludziom z tego forum,
bo to nie zawsze oznacza pomoc kotom,
a po to tu byłam.

i możesz myśleć o mnie co chcesz,
ale nie jestem odosobniona
w odczuciach dotyczących śmierci Ogonka.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 17, 2007 22:40

puss pisze:Chińska mądrość mówi, że nie rozmawia się z kimś,
kto nie rozumie znaczenia słów.
nie będę więc już z Tobą rozmawiać w tym temacie,
szczególnie, że ten temat należy do Ogonka.

dzięki ludziom takim jak Ty tracę wiarę w to,
że cokolwiek można zmienić.
dzięki temu, co napisałaś,
nie chcę już pomagać ludziom z tego forum,
bo to nie zawsze oznacza pomoc kotom,
a po to tu byłam.

i możesz myśleć o mnie co chcesz,
ale nie jestem odosobniona
w odczuciach dotyczących śmierci Ogonka.

A zacytuję sobie na wszelki wypadek - bo może zaraz i ta wypowiedź zniknie, jak i Twoje poprzednie posty, na które odpowiedziałam :? Bardzo to odważne :?
Komentować nie będę, już niczego nie mam ochoty z Tobą wyjaśniać.
Gratuluję czarno-białego wizerunku świata :?

Edit: widzę, że zanim zdążyłam zacytować, z wypowiedzi puss zniknął pewien fragment. O tym, że tym co piszę stawiam siebie w najgorszym świetle...
Ostatnio edytowano Sob lut 17, 2007 23:14 przez Aleba, łącznie edytowano 3 razy
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 17, 2007 22:46

biedny kocurek

tajdzi, przykro mi bardzo

mam od dzis kocurka ktorego jak Ogonka ktos wyrzucil i ktory jak Ogonek byl ufny i chcial do domu. Spi w pokoju mojego synka.



puss, ja wiem ze Tobie zal kotow, to normalne na tym forum - ale wymagac wolno jedynie od siebie - i do siebie wolno miec pretensje - i siebie wolno z tego co sie zrobilo a czego nie rozliczac.

I jesli nie masz juz ochoty pomagac ludziom z tego forum- to rowniez Twoj tylko wybor i nikt nie ma prawa czegokolwiek wymagac.
Moze tylko jakis kot ktoremu lapki marzna na mrozie. Bo kotom przez to ze tak malo maja praw, wolno wymagac od nas wszystkiego.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob lut 17, 2007 23:15

puss, rozumiem Twoją bezsilność i żal, ale nie poddawaj się - to nie ma sensu. To, co robiłaś do tej pory, miało sens. Nie ma go opuszczanie rąk.
Tak samo nie ma sensu szukanie winnych - to nie pomoże temu kotu. A o to przecież chodzi, prawda?
Gdyby nie tajdzi, w ogóle byś nie wiedziała o jego istnieniu. Tak jak nie wiesz o istnieniu wielu kotów, którym gdzieś na świecie dzieje się krzywda.
Też jest mi bardzo przykro i ogromnie żal kotka, tym bardziej, że nie wierzę w życie pozagrobowe, ani ludzkie, ani zwierzęce, więc nadziei na ponowne spotkanie nie widzę, "w innym życiu" też (mam nadzieję, że nikogo nie obraziłam).
Pomyśl, puss, o wielu, bardzo wielu kotach, które ktoś zabrał do domu, dał im miłość, troskę, opiekę, karmił strzykawką, zarywał noce, biegał codziennie do weta i - nie udało się.
Nie zawsze się udaje, z wielu powodów.
Jeśli chcesz pomagać kotom, na forum czy nie, musisz się z tym liczyć.
Czytałam tutaj dziesiątki takich historii, jedna smutniejsza od drugiej. Każdego kota żal. I do kogo mieć pretensje? W tym przypadku chyba tylko do tych, którzy go wyrzucili. Dziewczyny próbowały pomóc.

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob lut 17, 2007 23:33

eve69 pisze:puss, ja wiem ze Tobie zal kotow, to normalne na tym forum - ale wymagac wolno jedynie od siebie - i do siebie wolno miec pretensje - i siebie wolno z tego co sie zrobilo a czego nie rozliczac.

I jesli nie masz juz ochoty pomagac ludziom z tego forum- to rowniez Twoj tylko wybor i nikt nie ma prawa czegokolwiek wymagac.
Moze tylko jakis kot ktoremu lapki marzna na mrozie. Bo kotom przez to ze tak malo maja praw, wolno wymagac od nas wszystkiego.

zacytuje sobie bo moge sie w pelni pod tym podpisac
moze bylas Puss najaktywniejsza "podrzucaczka" tego watku ale to nie znaczy, ze inni nie czytali i ze inni nie cierpia :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości