Wczoraj Piotrunio był słabiutki ale chciał chodzić i skakać. Musiałam go pilnować bo co chwila się wywracał i rozjeżdżał na kafelkach. Noc minęła spokojnie, rano troszkę płakał-zrobiłam mu zastrzyk przeciwbólowy i teraz chłopak śpi. Nie obyło się bez niespodzianek...Piotrunio uciekł mi wczoraj do wersalki i zsikał się do środka

Od wczoraj pralka chodzi prawie bez przerwy. A zapaszek mimo to jest

Najważniejsze, że kotek czuje się dobrze,a zapaszek jakoś się usunie
mam nadzieję