Plamusia ciumkoli, jak ciumkoliła, zajmujemy ją czymś, zeby tego nie robiła, bo niestety ciumka siebie. Albo po prostu przytulam ja i wtedy mrumra, ja ja po łebku głaszczę i zasypia. A za chwilunie otwiera te swoje ogromne śllepka gwałtownie, jakby sobie o włączonym w domu żelazku przypomniała, wyrywa sie i gdzies biegnie. Słodkie z niej dzieciątko.
niestety, nie ma malutkiej na allegro - te licytacje w ogóle dla mnie jakieś magiczne sa - nic z działania tam nie jest dla mnie jasne