Erin pisze:No dobrze, ale co postanowiliście z rodziną?
Kotek jest w kotłowni,dopóki któryś z domowników go nie wypuści,bo szkoda,że sam siedzi,że jest ładna pogoda.Jeśli koty się spotkają,my nie dopilnujemy,poturbuje mocniej,któregoś z domowych,znów będzie podobna sytuacja w domu,jak ta pod wpływem,której zmieniłam tytuł.
Może ktoś jeszcze zadzwoni w jego sprawie,chyba odpuszczę ten osiatkowany balkon,tylko tak w granicach rozsądku.
Gdy skończy się sezon grzewczy tam gdzie on teraz jest zrobi się wilgoć,tak mamy co roku,tylko wietrzenie pomaga.Być w takim pomieszczeniu to też nie zdrowo dla kota.
Wczoraj wzięłam go do domu z nadzieją,że w takim miejscu będzie mniej pewny siebie i nie będzie miał ochoty tłuc kotów.Zosia patrzyła na niego z bezpiecznego miejsca,zero reakcji,Zuzia opchykała go zanim zdążyłam jeszcze wypuścić Mańka z transportera,oczy miała dwa razy większe,Kazik gdy wyczuł Maniusia zaczął buczeć,warczeć,nasrożyli się na siebie ,pewnie bez kontroli doszłoby do bójki.
Maniuś mnie zaskoczył,zachowywał się jakby znał dom,nie był przestraszony,raczej wyluzowany

Sam sobie znalazł kuwetkę i skorzystał z niej.
To taki fajny i mądry kotek,tylko chyba musi być jedynakiem.
Gdy uda mu się znaleźć dom,jego nowi opiekunowie muszą być gotowi na Maniusiową miłość,okazuje ją bardzo wymownie
W ogóle to mam ochotę zmienić tytuł na coś w stylu:Bandziorek do wzięcia ,szuka domu.Bo Maniek to taki koci bandziorek,ale nie będę się wygłupiac


