Kotek-trzpiotek szuka domu, czyli: Kto pokocha Dyzia? Wawa

Czekam i czekam. Już się doczekać nie mogę. Duża też mówi, że to musi być najlepszy domek i że na pewno się znajdzie.
Dyzio

Znajdzie się, znajdzie :ok:

Domku jeszcze nie znalazłem, ale za to Duży znalazł głęboko pod szafką moją ulubioną futrzaną piłeczkę. Bawiłem się prawie całą noc.
Dyzio

Dyzio nauczył się aportować

Przynosi mi swoją ulubioną piłeczkę, ja rzucam, Dyzio biegnie za nią, bierze w zęby, przynosi do mnie i tak w kółko.

Dyziu, czy Ciebie aby nie tresują? :roll:

Fasolka

Nie, mnie się nie da wytresować. Robię, co lubię. A aportowanie jest fajnie, chociaż już mi się trochę znudziło.
Dziś biegam z grzechoczącą piłką.
Dyzio

I tak całą noc? :mrgreen:

anita5 pisze:I tak całą noc?

Z Dużą bawiłem się wieczorem.
W nocy nie chciała, nie wiem czemu. Musiałem się sam bawić.
Dyzio

Duże się nie znajom na zabawie :roll:

przecież w nocy jest najfajniej
Kitka

Dziś w nocy znów się fajnie bawiłem. Zabawa ma długą nazwę, ale jest naprawdę super. A nazywa się "Ściągnij na podłogę ścierkę do naczyń, ukryj w niej myszkę, a potem poluj na nią."
Dyzio

A co dziś robiłeś, Dyziu? Różne zabawy tylko czekają na wynalezienie

Fasolka

Dyzio

Bazyliszkowa pisze:Dziś w nocy znów się fajnie bawiłem. Zabawa ma długą nazwę, ale jest naprawdę super. A nazywa się "Ściągnij na podłogę ścierkę do naczyń, ukryj w niej myszkę, a potem poluj na nią."
Dyzio

A granie na żaluzjach? Też fajne.

anita5 pisze:A granie na żaluzjach? Też fajne.

Granie na żaluzjach już mi się znudziło. Lubiłem polować na sznureczek od żaluzji, ale Duża go chowa i nie dosięgam do niego. Mówi, że taki sznureczek może być niebezpieczny. Podobno wujek Klakier miał kiedyś niemiłą przygodę z takim żaluzjowym sznureczkiem.
Ale dziś znów bawiłem się w kuchni ścierką i myszką - polecam tę zabawę! Duża mówi, że to już nie jest ścierka do naczyń, tylko do podłogi. A czy to nie wszystko jedno?
Dyzio

Jak byłam małą koteczką (dziesięć lat temu - duża) duża powiesiła nam z Pralcią myszkę na gumce, na lampce. Chciałam ją złapać i łapka mi się zamotała, i wisiałam na łapce, i strasznie płakałam. Na szczęście duża była w domu. Zabrała to. Frania

Kotek-trzpiotek szuka domu, czyli: Kto pokocha Dyzia? Wawa

Kto przegląda forum