Diabliczka w sobotę została zaszczepiona i zachipowana.
Zaczynamy intensywne cywilizowanie dziewczynki.
Pierwsze efekty, choć niewielkie już są.
Kot przyniesiony do domu zachowuje się tak:

Po długich namowach udało mi się w końcu namówić Diabliczkę na zainteresowanie zabawką, ale co się wcześniej nią "nadyndałam" przed diabelskim noskiem, to moje

:

Wujek Rudy próbował też wciągnąć małą do zabawy:

Duży kocur bardzo delikatnie stara się z kotusią bawić, aż jesteśmy zaskoczone jak niańka z niego wyrosła

Diabliczka nie boi się dużych kotów, nawet Jaśki, która nie jest jakoś uprzejmie nastawiona do tymczasów i potrafi fuknąć na malucha.
Jednak miska, to najlepsze miejsce do jednoczenia kotów:

No i Diblątko w pełnej krasie na parapetnikach rezydentów:

Szkoda tylko, że w niedzielę mała już prawie nie pamiętała jakie zrobiła postępy w socjalizacji
