Czarno to widzę

[violavi]

Niepokojące jest to co piszesz.
Ale może nie trzeba panikować, skoro domek sprawdzałyście i było ok.

[ewar]

Też jestem zaniepokojona, będę dzwonić, bo to ja prowadziłam rozmowy.Joasia domek sprawdziła i na pewno niczego złego nie zauważyła.Killatha odwiozła kociaki, była w tym domu, a więc nie powinno być powodów do obaw.Teoretycznie.

[ewar]

Dzwoniłam, ma oddzwonić.Czekam więc.

[ewar]

Rozmawiałam, bardzo miły człowiek.Opowiadał mi o kotkach, mam obiecane zdjęcia na maila.Synek zauroczony kotkami, które już się zadomowiły, często leżą na Dużych na kanapie i razem oglądają telewizję.Kotki zdrowe, brykają , korzystają z kuwetki.Charaktery mają różne, już teraz to widać i to jest fajne, prawda?

[Killatha]

to ja czekam na te zdjęcia
we wtorek jak oddawałam kociaki również wydawał mi się bardzo miły
niestety przez telefon potraktował mnie na "odczep się"

[ewar]

Widocznie się nie polubiliście Ważne, że kotki mają się dobrze, a zdjęcia będą, ja w to wierzę.Pan prosił o cierpliwość, mają sporo zajęć, rozumiem to.Dajmy już spokój, proszę.

[KotkaWodna]

Ewa, ja wszystko rozumiem, dużo zajęć itd. Ale sposób tego "kontaktu", jaki opisała Basia, to jest po prostu czyste chamstwo i nic tego nie usprawiedliwia, bo nawet jeśli facet miał akurat coś pilnego/ważnego/rodzinnego na głowie, to kulturalny człowiek mówi wówczas "przepraszam, mam teraz urwanie głowy, z maluchami wszystko ok, jak się u mnie sytuacja uspokoi, prześlę zdjęcia i wiadomości". A nie "pani mnie PRZEŚLADUJE!!" i sru, słuchawką.
On nie musi Basi lubić, kupować jej kwiatów i przesyłać wierszy, on dostał pod opiekę Kociaki od niej i winien jest przekazywać - wedle umowy - informacje na ich temat. Tyle..

[Killatha]

....."pani mnie PRZEŚLADUJE!!" i sru, słuchawką.....

w rozmowie było NĘKA

zdaję sobie sprawę, że w konkursie na najsympatyczniejszą osobę odpadłabym w przedbiegach
ale informacja mi się należy jak psu buda i kość
a że to są malutkie kociaki (i gdyby miały matkę to napewno jeszcze nie dałabym ich do adopcji) to tym bardziej się o nie niepokoję
szkoda, że Pan nie potrafił mi powiedzieć tego co napisała Ewa choćby równie krótko i treściwie, albo przynajmniej nie powiedział kiedy mam dzwonić tylko się rozłączył
dziwi mnie również, że pasjonat fotografii nie potrafił do tej pory zrobić kociakom choćby jednego zdjęcia, przecież nie ma wdzięczniejszego modela niż rozrabiający kociak, a tu jeszcze w dwupaku

oczywiście czekam na obiecane zdjęcia i informacje liczę, że Ewa ma większą zdolność przekonywania

[ewar]

łiiiiiii!!!! moje dzieci.....
no, trochę moje......

oby im się armata....
znaczy, oby im działo. Jak najlepiej..
Basiu, jeszcze raz Ci dziękuję, pomnik Ci postawię jaki, abo cuś...

No to ja już sama nie wiem, skąd te kotki Mnie Killatha powiedziała,że od jej piwnicznej kotki, która umarła osierociwszy te maluchy. Kotka Wodna, o co chodzi?

[KotkaWodna]

oj, to musiałyście się źle zrozumieć - to jest rodzinka z Zielonej Góry, maluchom groziło uśpienie, a Basia, na wieść o tym, zaproponowała, żeby przyjechały do niej. No i pojechały w samą porę.. ich mama, Wróżka, umarła dokładnie w momencie, gdy maluchy umiały już samodzielnie jeść..
Pisałam o sytuacji w wątku - tutaj: viewtopic.php?f=13&t=125948

[ewar]

Nie, ja słyszałam,że wiozła kotkę z maluchami do weta i kotka po drodze umarła, a sekcja wykazała,że był to atak serca.

[KotkaWodna]

wiesz, wśród tylu wydarzeń i tylu Kotów czasem się zbiegną dwie historie, coś się pomiesza..

[Killatha]

jak zwykle Poldek z Gemmą



stado się wietrzy



i najbardziej kochana rozrabiara na świecie

[kotx2]

cuda

[ewar]

Dostałam zdjęcia kociaków.Naprawdę śliczne.Dzisiaj mam trochę zajęć, wstawię więc jutro, oczywiście te, na których nie ma ludzi.Kotki mają bardzo ładną Dużą i uroczego małego chłopaczka.