» Wto mar 15, 2011 8:19
Re: Rodosia z Katowickich Niekochanych
Dusia większość nocy spędziła w sypialni, w której teraz rezyduje odwiedzająca nas mama. Kicia siedziała na parapecie, a raniutko galopowała po mamie w jedną i w drugą stronę;) Teraz też leży, na kokoszkę, w pościeli i przysypia;) [a ja korzystam z okazji i co chwila ją głaszczę]
Próbowała wyjść z kotami na balkon, ale o ile za moimi mogę zamknąć drzwi, to za nią raczej nie, żeby nie odcinać jej drogi ucieczki. A chwilę po siódmej jest za zimno, żeby wietrzyć mieszkanie;)
Przestawiłam Dusiowy transporterek do sypialni - niech się dziewczyna przyzwyczaja;) No, a ja będę mogła wreszcie uruchomić pralkę, czego wcześniej nie robiłam z obawy o stan nerwów Kociołka;)))