smutne wieści - wczoraj odeszła malutka Emilka

( Niestety serduszko nie nadążyło pompować, mała miała silne niedotlenienie. Jeszcze wieczorem biegała i dobrze się czuła. Niestey w nocy zaczęła wymiotować, a od rana już wogóle się nie podniosła i trudno jej było złapać oddech. Nie pomógł tlen w lecznicy. Na szczęście nie męczyła się długo i praktycznie zasnęła na stole. Strasznie szkoda bo dzielnie walczyła. Mój weterynarz strasznie to przeżył, bo malutka tego dnia miała już trafić do nich do domu - bardzo chcieli się nią zająć i liczyliśmy że dotrwa do 12 tyg i decyzji o operacji po pełnej diagnozie.
Rudy Justin jest jeszcze u mnie, ludzie którzy mieli go zabrać w środę - zmienili zdanie - tego dnia trafiła do nich perska kotka od znajomej, która musiała wyjechać. Niestety nie mogli mieć 2 kotów. Rudasek ma małą nadżerkę na języku więc dostał Tolfine i jeszcze w pn pojadę z nim na kolejny zastrzyk/kontrolę. Ale łobuzuje jak czort, więc myślę że szybko mu przejdzie. Na razie jest jeszcze u mnie,
Czarna Krysia jest od środy w nowym domu w Starym Bielsku - pani mi pisała, że jest ok, śpi z nimi w łóżku i szybko się zadomowiła.
Żegnaj Maleńka
(*)(*)(*)