Brunia możliwe, że pojedzie za kilka dni do swojego domku. Będzie miała do towarzystwa kolegę i bedzie mogła wychodzic tak jak u mnie na podwórko. Mam nadzieję, że tym razem sie uda. Musimy tylko poczekać, bo Pani chętna na kicię jest w szpitalu. Kilka fotek