Kielce-całe białe futro...Chanelka znalazła ukochany domek !

Witam serdecznie

Coco jest już u mnie ponad 3 tygodnie. Zdążyła się już oswoić z nami na dobre, poznać nasz rytm dnia i dostosować do niego. Pokazała też swoje oblicze, myślę, do końca więc nie zaskoczy nas już niczym. Kotki się wyciszyły całkowicie, nie sypiają ze sobą, ale bardzo, bardzo się lubią, każda ma jednak swoją strefę ciszy w domu. :kotek:

Na szczęście powierzchni jest dużo. Coco próbowała znaczyć teren ale jak dostała swój domek do spania kłopoty się skończyły. Jest bardzo sprytna i jak chce mieć spokój zaszywa się na szafkach pod sufitem i tam odpoczywa. :ok:

Ogólnie jednak nie odstępuje mnie na krok. Jest bardzo wdzięczna za to że przyjęliśmy ją do siebie do rodziny i okazuje nam dużo miłości. Ulubionym zajęciem na dobranoc i dzień dobry jest mizianie po rzęsach. :mrgreen:

W nocy śpi oczywiście ze mną, pięknie mruczy i przytula się całym ciałkiem. Jest zdrowa, ma dobry apetyt. Gdy do nas przyjechała ważyła 2.600 teraz waży 3.000 Jest cudowna, wspaniała wszyscy ją kochamy :1luvu:

skoro już tu zajrzałam w poszukiwaniu trzeciego futerka to daję znać, że Coco jest szczęśliwym kotkiem i pomimo pewnego kryzysu (siusianie gdzie popadnie, tłuczenie wszystkiego, agresja wobec stałej rezydentki) wszystkie przeciwności udało się pokonać. Kicia przystosowała się do życia w rodzinie. Nie ma z nią problemów, zdrowie jej dopisuje, ze względu na głuchotę bywa trochę nieostrożna ale z tym musiałam pogodzić się ja :lol:

) ale nie miauczy bez powodu. Sypia oczywiście ze mną, bardzo lubi być w pobliżu a nawet dopomina się o pieszczoty (a to się na początku nie udawało). W związku z tym, że jest juz zadomowiona powiększymy nasze stadko o kolejne futerko :1luvu:

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

No i stało się..

dokociłam się i to podwójnie. Do domu przybyły Mańka i Bajka..aż żal było rozdzielać dwie ślicznotki

. W drodze Mańka lizała przerażoną Bajkę jakby jej mówiła-nie martw się

, wszystko będzie dobrze. W domu tak jak się spodziewałam, Buba przyjęła kotki ze stoickim spokojem :ok:

, jakby wiedziała, że ona zawsze będzie tą, która była pierwsza...ale Coco...no cóż, właściwie tego się spodziewałam, biały agresor :evil:

. Mania i Bajka dostały do dyspozycji łazienkę wyposażoną w kojec, kontenerek, kuwetę, poidełko, miseczki z jedzeniem i na dzisiejszą noc właśnie tam zamieszkały

. Bajka początkowo nie wychodziła z kontenerka, ale potem przemieściła się do pralki

. Nie garnie się sama, ale w tej pralce daje się pogłaskać bardzo delikatnie. Mańka natomiast zwiedziła całą łazienkę

i zadekowała się w kojcu. Oczywiście wychodzi z niego, przychodzi się łasić :mrgreen:

, daje się głaskać bez problemu. Pod drzwiami Białe futro się gotuje :twisted:

i obie syczą przez kratki. Bubu spokojnym krokiem wkroczyła do łazienki :kotek:

za mną i od razu zdobyła serce Bajki :1luvu:

, za to Mania na nią fuczy

. Bu patrzy jakby chciała powiedzieć-spokojnie :roll:

, oswoiłam białego diabła, oswoję i ciebie... Ogólnie rzecz biorąc nie ma tragedii, jutro Biała pójdzie na balkon :wink:

, a nowicjuszki na zwiedzanie mieszkania

, Buba spełni rolę przewodnika

...Dobranoc

dinzoo pisze:No i stało się.. dokociłam się i to podwójnie. Do domu przybyły Mańka i Bajka..aż żal było rozdzielać dwie ślicznotki . W drodze Mańka lizała przerażoną Bajkę jakby jej mówiła-nie martw się , wszystko będzie dobrze. W domu tak jak się spodziewałam, Buba przyjęła kotki ze stoickim spokojem , jakby wiedziała, że ona zawsze będzie tą, która była pierwsza...ale Coco...no cóż, właściwie tego się spodziewałam, biały agresor . Mania i Bajka dostały do dyspozycji łazienkę wyposażoną w kojec, kontenerek, kuwetę, poidełko, miseczki z jedzeniem i na dzisiejszą noc właśnie tam zamieszkały . Bajka początkowo nie wychodziła z kontenerka, ale potem przemieściła się do pralki . Nie garnie się sama, ale w tej pralce daje się pogłaskać bardzo delikatnie. Mańka natomiast zwiedziła całą łazienkę i zadekowała się w kojcu. Oczywiście wychodzi z niego, przychodzi się łasić , daje się głaskać bez problemu. Pod drzwiami Białe futro się gotuje i obie syczą przez kratki. Bubu spokojnym krokiem wkroczyła do łazienki za mną i od razu zdobyła serce Bajki , za to Mania na nią fuczy . Bu patrzy jakby chciała powiedzieć-spokojnie , oswoiłam białego diabła, oswoję i ciebie... Ogólnie rzecz biorąc nie ma tragedii, jutro Biała pójdzie na balkon , a nowicjuszki na zwiedzanie mieszkania , Buba spełni rolę przewodnika ...Dobranoc

Fotki Bajki (dawniej Baluni) są tu: viewtopic.php?f=13&t=125297&start=45
:mrgreen:

witam serdecznie. już półtora miesiąca od dokocenia i muszę powiedzieć, że to najlepsza decyzja w tym roku. bałam się na początku, że będę miała w domu mały sajgonik ale jakoś wszystko się układa. Mania i Bajka dwa dni siedziały na początku w łazience, potem stwierdziłam, że muszą się wtopić w krajobraz i jakoś się udało. dziewczyny ustaliły swoją hierachię, zupełnie inną niż się spodziewałam. Bajeczka całkiem dobrze sobie radzi w stadku kocim, jeśli chodzi o ludzi to wciąż ma problem z dotykiem i boi się zejść po schodach, aczkolwiek kilka razy była u mnie na rękach, czasem jak ją głaszczę to zamiera i delektuje się przyjemnością, potem jednak ucieka

jednak jej podniesiony ogonek świadczy chyba o tym, że czuje się u mnie dobrze. Maniusia za to urosła jakoś w szerz, musiałam trochę ograniczyć porcje bo wyjadała ze wszystkich misek. Chanelka vel Coco vel Biała uspokoiła się, chyba Mania ją trochę utemperowała, a Bubunia patrzy na wszystko ze stoickim spokojem

Bardzo dobre wieści w ten październikowy chłodny wieczór :1luvu:

Gratuluje dokocenia i prosimy o więcej :mrgreen:

Witam

dziś dzień, w którym się przekonałam, że Bajkowe maleństwo, mój mały kurczaczek wcale nie jest taka łagodna na jaką wygląda

Śpię sobie rano i czuję, że siedzi nade mną na kaloryferze zwierz. Otwieram oczy i widzę nad sobą Chanelkę vel Coco vel Biała, myślę aaaaa poleżę jeszcze ale oto czuję jeszcze jedną parę oczu na sobie. Zerkam, zerkam a to Bajeczka siedzi niedaleczko na kaloryferku. Dziewczyny przeniosły wzrok na siebie i mocują się na ślepka. Myślę a co tam spróbuję pogłaskać dzikuska i cyk ją delikatnie gładzę po ogonku bo był najbliżej. Zerknęła, nie zwiała i dalej świdruje Białą. No to ja sięgam dalej i głasiu, głasiu a ona zwraca te swoje zimne, niebieskie oczęta na mnie i patrzy :roll:

....ale nie wieje, no to głaszczę dalej i cieszę się jak głupia jak nam dobrze idzie, a ta mała zołzina jak mnie nie uwali zębiskami w palucha :twisted:

, nawet się nie zorientowałam w pierwszej chwili co się wydarzyło. Ale nie uciekła, no to niewiele myśląc znowu ją delikatnie pogłaskałam i odpuściłam bo nie chciałam żeby uciekła.
Jak oswoić tego dzikuska?
wrzucam kilka fotek moich dziewczynek bo nawet nie wiecie jak wyglądają :1luvu:

wszystkie cztery lalki przy posiłku