nasz kocur po ostatnim incydencie zalatwol sie 4 go dnia po lewatywie.. schizowalam ale doktor powiedzial zeby czekac.. no i zrobil kupala.. teraz jak na razie spokoj.
Asiu przytulam, tak strasznie mi przykro! Zrobiłaś wszystko co mogłaś, Łapuś był kochany i miał ciebie.Poznał miłość i zaznał swego domu! Łapciu ,kochany kocie [*] śpij spokojnie maleńki
Asiu, codziennie śledziłam jego historię...Tak bardzo mi przykro. Nie znałam Łapka, ale jak go opisywałaś to wzbudzał strasznie moją sympatię. Ot tak, nie wiedzieć czemu ...
Nawet skromna pomoc jest zawsze lepsza od wielkiego współczucia.