Kicia (godzilka) ma się doskonale
Jest bardzo spokojna już teraz. Na początku faktycznie nie zawsze tak było. Potrafi się wystraszyć wielu rzeczy. jakiś nowy blask,dźwięk,zapach i czuje się nie pewnie. Ale nie reaguje już agresywnie. Na samym początku troszkę drapała i chowała się. Dzisiaj takie zachowanie jest już wspomnieniem

potrzebowała więcej czasu niż Pumcia. Od piątku Kicia "ćwiczy" wychodzenie na zewnątrz....nie puszczam jej jednak bez nadzoru -boję się ,że coś ją wystraszy , zacznie uciekać i nie będzie umiała wrócić. śmieją się ze mnie ,że przewrażliwiona jestem ale ta kicia wymaga na prawdę dużo więcej pracy niż przeciętny kotek. Nie wiem co ją mogło spotkać w przeszłości ale wydaje mi się ,że ten czas kiedy tułała się po ulicach wywarł na niej straszne wrażenie. To trauma którą to cudeńko zapamięta na zawsze. Naj bardziej na świecie boi się .....szeleczek i smyczy!!! jak chciałam ją zabrać na dwór pierwszy raz,weszłam do pokoju trzymając je w rękach. A to biedactwo w popłochu uciekło na piętro i zeszła dopiero następnego dnia!!! pomyślałam wtedy,że ona się boi ,że ją wyrzucę!!! i dlatego tak bardzo nigdzie nie chce iść. Dałam sobie spokój. Jeśli ona woli być kotkiem w 100% domowym bez wychodzenia to jej wybór-pomyślałam. Kiedyś spacerowała po komodzie na której leżały szeleczki Pumci .Na ich widok wyskoczyła prawie pod sufit!!!! Nie mam w tym doświadczenia ale moim zdaniem tak może reagować tylko zwierzak bity przez człowieka

bo jak inaczej wytłumaczyć tak paniczny strach prze konkretnym przedmiotem.
Disiaj Kicia nigdzie się już nie chowa
uwielbia spanie w łóżku i "opalanie" się na dachu garażu
z domku jak wychodzi to raczej na kilka metrów od wejścia i wraca ale sama ma "parcie" na drzwi

widocznie przyszedł i jej czas
je dosłownie wszystko i ma doskonały apetyt. Jest w 100% zdrowym koteczkiem
gorące buziaki dla wszystkich przejmujących się losem Kici;******