Jejku, ale dawno mnie tu nie było...

Sonia ma się bardzo dobrze, zgrubienia na brzuszku nie ma, bez problemu daje się na troszkę podotykać i pogłaskać po brzuszku

Jest strasznie rozbrykana i ciut nam przytyła, śmiejemy się, że niedługo nie zmieści się do swojego drapaka

Aktualnie zastanawiamy się nad dobraniem jej małego kolegi

Tzn ja jestem zdecydowanie na tak, ale mój luby ma zastrzeżenia

Ja sobie zdaję sprawę, że początek tej nowej kociej znajomości może być mało przyjemny, aczkolwiek z historii z netu wnioskuję, że to normalne i nie powinno być tak źle. Mielibyśmy nie jedno tornado w domu, a dwa
