*Kręcioł z Opola. Zostaje już na zawsze w domku u AVILD! *

Gary mały czarny kociak, nie rozumie dlaczego musi byc zamknięty, chciałby miec ludzia do kochania i przytulania,domek w którym mógłby swobodnie biegać , bawic się skakac z kolan na kanapę i mruczec radośnie. Malutki kręciołek byc może juz raz skrzywdzony zasługuje na szanse i lepsze zycie. Prosi tylko o wyrozumiałość bo czasem może byc odrobinę szalony i zakręcony. po prostu jak to młody kociak lubi sie bawic i biegać. Pokochaj go a zyskasz wspaniałego pzryjaciela do zabaw i przytulania.

Gary hop po domek

daga80 pisze:Gary mały czarny kociak, nie rozumie dlaczego musi byc zamknięty, chciałby miec ludzia do kochania i przytulania,domek w którym mógłby swobodnie biegać , bawic się skakac z kolan na kanapę i mruczec radośnie. Malutki kręciołek byc może juz raz skrzywdzony zasługuje na szanse i lepsze zycie. Prosi tylko o wyrozumiałość bo czasem może byc odrobinę szalony i zakręcony. po prostu jak to młody kociak lubi sie bawic i biegać. Pokochaj go a zyskasz wspaniałego pzryjaciela do zabaw i przytulania.

nic dodać, nic ująć. :ok:

BTW: może by zmienić hasło na banerku na coś w stylu "zakręcony kot"? będzie zgodnie z prawdą, a słówko "zakręcony" ma raczej pozytywne konotacje.

Pokochaj Garego i podaruj mu dom.

Maleńki Czarnulek z niepozornym charakterkiem szuka kompanów do zabawy... :lol:

charakterek rzeczywiście niepozorny :wink:

HOP chłopaku po domek :!:

DJ pisze:Maleńki Czarnulek z niepozornym charakterkiem szuka kompanów do zabawy...

a w schronisku ich nie może znaleźć, niestety

niektórym może mówiłam, że prowadzę propagandę na rzecz Kręciołka. mój chłop ogólnie jest przeciw, chociaż ostatnio powiedział coś w stylu "to możesz go przynieść na kilka dni"... ale nie wiem jak moja Maczka na niego zareaguje. ona nie znosi innych kotów; gdy wyczuwa słabość terroryzuje i niszczy, gdy spotka silniejszego urządza cyrk. boję się, że mogłaby Garego skrzywdzić.

to nie są przelewki, Maczka w schronisku (jako Zama) terrorryzowała wszystkie koty, możecie poszukać w archiwalnych wątkach.

Ja tez myslę tylko się boję czy stały domek się znajdzie czy ktoś się zdecyduje na takiego żywego kociaka. Może być problem.

Tak przykro patrzeć, jak Gary męczy się w tym transporterze.

Jest wtedy tak bardzo nieszczęśliwy.

Śliczny i biedny koteczek...

Czy poza swoimi szaleństwami ala ADHD jest miziakiem, czy nie daje się głaskać?
Jak wygląda te jego "kręcenie się"? Dałby sobie radę sam żyć poza klatką? korzystałby z kuwety itp?

viewtopic.php?f=13&t=100775&start=135 wątek młodzieży, strona 10

gary jest miziakiem, lubi być głaskany, ociera się trochę, wytrzyma chwilę na rękach- wszystko to trwa stosunkowo krótko, bo zaraz leci zrobic jakieś kółko. najbardziej chyba lubi być głaskany.

kręcenie wygląda tak, że biegnie w kółko, ale o takim stosunkowo małym promieniu. trochę jak bokser (pies), ktory się cieszy.

z kuwety korzysta. mieszkał nawet przez jakiś czas we wspólnym boksie z innymi kociakami (pomieszczenie wielkości małego pokoju w mieszkaniu w bloku) i tam grzecznie robił do kuwety. trzeba go było jednak zabrać, bo go koledzy tłukli.

Draugia pisze:Śliczny i biedny koteczek...
Czy poza swoimi szaleństwami ala ADHD jest miziakiem, czy nie daje się głaskać?
Jak wygląda te jego "kręcenie się"? Dałby sobie radę sam żyć poza klatką? korzystałby z kuwety itp?

Gary jest wyjątkowym i niesamowitym miziakiem.

Zamknięty w klatce, czy w transporterze, ma niewiele miejsca na kręcenie się, co jeszcze bardziej pogłębia jego depresję wywołaną zamknięciem.
Poza klatką - a wtedy jest najszczęśliwszym kotem - doskonale daje sobie radę.
Kółka, które robi, są coraz większe i większe. Biega sobie wszędzie i wszędzie zagląda.
Jest wszystkim zainteresowany i bardzo ciekawski.

Nie ma problemów z jedzeniem.
Nie ma problemów z korzystaniem z kuwety.

Czyli to kręcenie się jest na tle nerwowym?
Może gdyby znalazł się w domu z człekiem i innymi kociakami - otoczony pełnią miłości to by zaprzestał tych kółek / choć dla mnie to jego cały urok :mrgreen:

/.

Zobaczymy co się da zrobić, pogadam, poagituję, ale nic nie obiecuję :roll:

Czy kociak wymaga jakiegoś leczenia?
Te jego "kółeczka" nie przeszkadzają mu się bawić?

nie wiadomo, czy to się da leczyć. z tego co dziewczyny rozmawiały z wetem (ale bez badania, jedynie opisały przypadek) to tego wyleczyć się nie da. tyle tylko, że jak Gary ma dobre warunki, tzn. więcej miejsca i towarzystwo, to biega mniej i jest spokojniejszy. taki normalny kociak z dodatkową opcją biegania

natomiast w zamknięciu męczy się i próbuje kręcić niemalże wokół własnej osi. czyli można chyba optymistycznie założyć, że jak będzie miał dom, to sam się wyleczy. tzn. tak mi się wydaje.
nie wiadomo, czy przeżył jakąś infekcję czy uraz fizyczny. ja bym stawiala na to drugie, bo ma ogonek złamany w 2 czy 3 miejscach. na początku myśleliśmy, że on się urodził dziwny, z dziwnym ogonkiem, krótkim i grubym. ale ktoś wymacał zgrubienia, tak jakby zrośnięcia po złamaniach.

*Kręcioł z Opola. Zostaje już na zawsze w domku u AVILD! *

Kto przegląda forum

Kręcioł z Opola. Zostaje już na zawsze w domku u AVILD!