Strzeleckie działki. Miziaki domków szukają!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob paź 03, 2009 0:01 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

Maluszki już bezpieczne u Aggi. :)

Lucky13

 
Posty: 4259
Od: Sob wrz 01, 2007 10:13
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Post » Sob paź 03, 2009 0:22 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

Tak jest.Dokładnie.Leżą narazie pod prysznicem.Mają tam ręczniczek.Są w kiepskim stanie...tzn. śmierdzą troszke i brudne są,ale śliczności z nich :1luvu: Jak uspokoje się troche sytuacją z resztą zwierzyńca-Plamka nie ma ochoty zaakceptować Leonka,a Leonek psa...Porozdzielałam towarzystwo narazie...zobaczymy...

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob paź 03, 2009 1:19 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

Wstawiam fotki dziewczynek ;)
Tu pierwsza z nich.Miziasta widać że będzie,ale jest jeszcze przestraszona mocno-jak głaskałam to unikała ręki,ale mruczała całkiem ładnie :) Ma dość mocno zaropiałe oczka-posklejaną sierść w okolicach uszka...

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

A tu druga,nie głaskałam jej-jest okropnie przerażona-leży w "kuwetce" skulona i tylko patrzy tymi oczkami wystraszonymi...

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

I obie dziewczynki razem :)

Obrazek Obrazek

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob paź 03, 2009 8:24 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

One są przecudne :) :)
Właśnie u nich byłam,jak otworzyłam drzwi prysznica to obie zaczęły od razu mruczeć :D No i jedna z nich bawiła się ze mną :lol: Jedna nadal jest troszkę bardziej wystraszona,ale to nic wielkiego że tak to powiem :) Ja niedoświadczona osoba myślę że to kwestia poświęcenia jej poprostu troszkę uwagi :)
Luss-którą zabierasz??Ja nie umiem wybrać,nie poznaję ich :D są kropka w kropkę takie same :lol:

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob paź 03, 2009 8:42 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

bure w centeczki:D :1luvu:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Sob paź 03, 2009 10:20 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

I pojechała :( Kurcze...jakoś tak mi żal było ;) Nie wiem jak ja rozstanę się potem z tą co została :D Jest kochana,jak tylko mnie widzi to odrazu mruczy i do zabawy zaczepia :D
Za chwilę wybieramy się do weta więc dam znać co z dziewczynką ;)

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob paź 03, 2009 12:24 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

My już po wizycie :)
Wybraliśmy dla maleńkiej imię :)
A zatem u nas na tymczasie jest SARA :) Maleńka ma dwa-dwa i pół miesiąca.Jest zdrowiutka,nie ma ani gorączki,ani katarku,żadnych oznak choroby,pchełek również brak :)
Jedyny problemik to lekkie zapalenie spojówek.Dostaliśmy troszkę kropelek do oczka.
Sara dostała tabletkę na odrobaczanie,i zastrzyk taki wzmacniający.Bodajże catosal :)
Za wizytę zapłaciłam:
30zł To tak do rozliczeń zapisujemy ;)
za 2 tygodnie kolejne odrobaczanie :) Weterynarz zachwycony kicią :) Powiedział że jeszcze takiego kota coby calutką wizytę na każdy jego dotyk mruczał nie widział :lol: Tak więc Sarunia już jedno serduszko podbiła ;) zresztą,moje i męża też :1luvu:
Jest kochaną kicią,cały czas mruczy,najchętniej nie odchodziłaby od człowieka nawet na chwilę ;) Cały czas zaczepia do zabawy,i tak słodziutko wystawia przy tym brzusio do pieszczenia :D
Nic tylko kochać takiego słodziaka :1luvu: :1luvu:
Aż mi żal że bidulka przez robale musi siedzieć w łazience jeszcze 2 dni :( Ale musimy ją izolować żeby reszta zwierzaków nie załapała od niej...
Plamka oczywiście przez transporterek już pokazała że nowa koleżanka też jej nie pasuje :( Będzie ciężko przyzwyczaić Plameczkę do reszty kociaków.
Aha,Sarunia nie zareagowała wogóle kiedy transporterek obwąchiwał pies.Także chyba z pieskiem problemów nie będzie :)
Sara baardzo potrzebuje mieć człowieka koło siebie...Nie żałuję że wczoraj zorganizowaliśmy całą akcję.To było najlepsze co mogliśmy zrobić,i jeszcze raz dziękuje wszystkim którzy przyczynili się do tego że dziewczynki są bezpieczne :1luvu:

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob paź 03, 2009 12:25 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

:) wspaniale... i kciuki :ok: :ok:

koko_

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 19, 2008 16:15

Post » Sob paź 03, 2009 12:57 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

:ok:

No to jeszcze trzeba reszcie pomóc :roll:

Lucky dowiadywałaś się o tą stadninę? Szkoda kociaków bo na tych działkach to pewnie nie mają się gdzie schować. A już tak zimno na dworze :(
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 03, 2009 14:16 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

A ja tak sobie myślę...Dziewczyny mówiły że tam jest chłopaczek taki sam jak dziewczyny,i rudzielec ale dzikawe są...Może je tylko wyłapać na sterylkę razem z mamusią i potem z powrotem...Skoro one takie dzikawe to sobie chyba poradzą...Sama nie wiem...
Napewno matce trzeba koniecznie sterylkę aborcyjną robić i to na już :roll: Z tego co Lucky mówiła to ona chyba znów w ciąży jest :cry:

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob paź 03, 2009 14:48 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

Zime po sterylce nie każdy kot przeżyje. Będą osłabione. Mamuskę trzeba wysterylizować bo osłabiona rodząca nie przetrwa zimy a i kotki malutkie zdechną. Sterylka i chociaz piwnica. Muszą mieć ciepło i być dokarmiane.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 03, 2009 17:50 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

Luss daj znać co u was...Jak tam kicia?? Byliście może u weta?

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob paź 03, 2009 21:01 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

Uff, dopiero teraz mam czas cos napisac.
Trafila do mnie, jak juz wiecie, ta ponoc mniej odwazna kicia. No ja nie wiem, jak tak wyglada malo odwazny kot, to ja sie boje tego co Aggi ma w domu ;) Kicia jest miziasta, choc w nienarzucajacy sie sposob, towarzyska i caly czas mruczaca. U weta bylysmy oczywiscie, tam tez mruczala przez cala wizyte, az sie jej nie dalo do konca osluchac ;) Wetka stwierdzila, ze kicia moze miec te 2,5 miesiaca, ale moze tez miec 4 rownie dobrze. Dostala srodek na odrobaczenie i na pasozyty zewnetrzne - wetka stwierdzila wszoły. A poza tym ponoc wyglada poki co na okaz zdrowia - brak objawow jakichkolwiek infekcji, wezly nie sa powiekszone, oczy czyste. Uszy brudne, ale brudem po prostu a nie mieszkancami ;)
A w domu kicia prawie od razu zabrala sie za zwiedzanie pomieszczenia. Na poczatku stresowal ja nawet dzwiek odkrecanej wody, ale pod koniec dnia nie ruszyla jej juz nawet wirujaca pralka ;)
Fajna jest. Bura wlasciwie, ale z lekkimi przeblyskami rudego na grzbiecie. I, uwaga - ma RUDE brwi :)
Zlala mi sie jeszcze w aucie, a do wieczora nie bylo nic w kuwecie, co mnie zaczelo nieco martwic. Az wreszcie zrobila wieeelkie kupsko, niestety poza kuweta.. Ciut mnie to zmartwilo, ale pomyslalam, ze moze nie wie co to takiego ta kuweta? Wsadzilam ja do srodka, pogrzebalam reka i mowie jej, ze tu ma sie zalatwiac. Popatrzyla na mnie, wlaczyla motorek.. i zrobilam piekne siku ;) Tak wiec nie tylko piekna, ale i madra ;)
Aha, no i najwazniejsze. Dostala tymczasowe imie Gryzelda - bo przez cala droge do domu starala sie przegryzc kratki koszyka w ktorym ja wiozlam ;)
Jutro postaram sie zrobic jakies zdjecia, to i moze nowy watek zaloze..
A tak ogolnie, to mysle, ze teraz najwazniejsze jest pomoc ich mamie.. Nikt sie nie znalazl do pomocy tej kotce..?

Luss

 
Posty: 167
Od: Pt paź 06, 2006 10:06
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob paź 03, 2009 21:25 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

Hej :) Śliczne imię :) Co to są te wszoły? Hihi oj bój się tego co u mnie jest :D Hihi nasza to tragedia pod tym względem :D taka pozytywna oczywiście,okropny z niej pieszczoch,i jest owszem mocno nachalna :lol: Cały czas domaga się pieszczot,męża całego wylizała...Myślę że brakuje jej obecności matki i rodzeństwa...Również jest taka rozmruczana...
U naszej było praktycznie to samo,poza tymi wszołami...A no i problem z oczkami lekki jest
A powiedz mi,zszedł choć odrobinkę Gryzeldzie :D ten brzuszek??
Sara niedawno zrobiła kupkę,również poza kuwetką...Wyszło z niej pełno robali :roll: ale martwe...I odrazu brzuszek zrobił się mniejszy,ona też odrazu jeszcze bardziej weselsza :twisted: Co do siusiania-nasza wogóle nie siknęła-chyba że na kocyk...Bo lekko mokry był...A kupkę dopiero przed chwilką zrobiła...
Ja to bym najchętniej zabrała ją z tej łazienki do pokoju...Ale niestety :( Wet mówi żeby poczekać tak ze dwa dni po odrobaczaniu...

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob paź 03, 2009 21:37 Re: 2 malutkie buraski i rudasek. Na działkach NIE PRZEŻYJĄ...

Aggi pisze:Hej :) Śliczne imię :) Co to są te wszoły? Hihi oj bój się tego co u mnie jest :D Hihi nasza to tragedia pod tym względem :D taka pozytywna oczywiście,okropny z niej pieszczoch,i jest owszem mocno nachalna :lol: Cały czas domaga się pieszczot,męża całego wylizała...Myślę że brakuje jej obecności matki i rodzeństwa...Również jest taka rozmruczana...
U naszej było praktycznie to samo,poza tymi wszołami...A no i problem z oczkami lekki jest
A powiedz mi,zszedł choć odrobinkę Gryzeldzie :D ten brzuszek??
Sara niedawno zrobiła kupkę,również poza kuwetką...Wyszło z niej pełno robali :roll: ale martwe...I odrazu brzuszek zrobił się mniejszy,ona też odrazu jeszcze bardziej weselsza :twisted: Co do siusiania-nasza wogóle nie siknęła-chyba że na kocyk...Bo lekko mokry był...A kupkę dopiero przed chwilką zrobiła...
Ja to bym najchętniej zabrała ją z tej łazienki do pokoju...Ale niestety :( Wet mówi żeby poczekać tak ze dwa dni po odrobaczaniu...


Widzę delikatne oznaki ADHD :D Wiem co piszę - mój Gibutek to ADHDowiec :D
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: szczurbobik i 13 gości