Jest DT dla Maluszków. Pozostałe czekają na domki!!

Ozymandias, pilnie proszę o kontakt, bo jest szansa, że dzisiaj kotki mogą jechać do Ciebie. :1luvu:

Dzwoniłam, ale nikt nie odbiera.

Czy możemy się umówić koło 18:00 w Nadarzynie pod warszawą?

Wszystko już wiemy i możemy jechać.

Leoś niestety zostaje.

Ozymandias pisze:Czy możemy się umówić koło 18:00 w Nadarzynie pod warszawą?

A to jest od strony Łodzi?
Przepraszam, że pytam. :oops:

A dałoby radę trochę wcześniej, bo nie chcemy wracać po ciemku. :oops:

Jesteśmy umówieni na 18 pod Warszawą.

Dziękuję z całego serca.

Ja tylko chciałam nadmienić że żaden szanujący się fan heavy metalu nie powinien przechodzić obojętnie obok Ozy'ego

Fani ostrej muzyki - możecie mieć Ozy-ego we własnym domu! (Co z tego że przez jedno "z")

Ozy siedzi pod blokiem i spiewa:
"I'm just a dreamer
I dream my life away
I'm just a dreamer
Who dreams of better days"

Dla Oziego najlepszy byłby tymczas na resocjalizację.

Ozy to skrót od Ozymandiasa. Był taki wiersz P.B. Shelley'a

Kiedyś zaczytywałam się poezją i od niego nazwałam swojego pierworodnego sierściucha (ma już 10 lat). Ale to było dawno temu.

Maluchy czują się dobrze. Trochę są dzikusy. Z szafy wychodzą w nocy na zabawę. Ale w ciągu dnia, kiedy biorę je na zakrapianie oczu, to się przytulają i mruczą. Ten większy ma jeszcze białe plamki na oczach, ale mam nadzieję, że niedługo mu przejdzie.

Właśnie rano zauważyłam, że któryś kocurek wczoraj nie wypluł/zwymiotował Ronaxan. Muszę się zebrać za chwilę do weta po receptę/tabletki. Szczególnie, że jeszcze dzisiaj muszą je wziąść.

A jeśli chodzi o na najmniejsze. No comments... (miziak przeokrutny)

Dziękujemy za info o kociaczkach.

Tak sobie myślę, że to jest rodzeństwo te wszystkie 3 kocurki.

Co do pokrewieństwa, to też mi się tak wydaje. Skoro są z tej samej okolicy... Mogą być po jednym ojcu. Z tym, że to najmniejsze ma długie futerko i takie przyklapnięte lekko uszka.

Zabawę mam przednią. Moje dwa sierściuch są trochę obrażone. Dwa czarne śpią cały dzień w mojej szafie i tylko w nocy wychodzą poszaleć. A najmniejszy ubzdurał sobie, że mój TŻ to "mamusia" i dostaje ataku miłości, jak tylko go wyczuje gdzieś obok. Po za tym śpi w łóżku (przejełam się tą jego zmiennociepłością).

Jeśli chodzi o kwestie żywieniowe, to jeden starszak - kupka w normie, drugi - lekko rozwodniona, małe - oczywiście na rzadko.

Ozymandias pisze:Co do pokrewieństwa, to też mi się tak wydaje. Skoro są z tej samej okolicy... Mogą być po jednym ojcu. Z tym, że to najmniejsze ma długie futerko i takie przyklapnięte lekko uszka.

Zabawę mam przednią. Moje dwa sierściuch są trochę obrażone. Dwa czarne śpią cały dzień w mojej szafie i tylko w nocy wychodzą poszaleć. A najmniejszy ubzdurał sobie, że mój TŻ to "mamusia" i dostaje ataku miłości, jak tylko go wyczuje gdzieś obok. Po za tym śpi w łóżku (przejełam się tą jego zmiennociepłością).

Jeśli chodzi o kwestie żywieniowe, to jeden starszak - kupka w normie, drugi - lekko rozwodniona, małe - oczywiście na rzadko.

Z tymi napadami miłości to trzeba uważać, bo ja kilka razy do pracy chodziłam z maleńkimi malinkami na szyi

A kupki wydają się OK, szczególnie że po odrobaczaniu to takie lekko luźne mogą być.

Karolina, wejdziesz na początek tego wątku viewtopic.php?f=1&t=99457
to zobaczysz że tam jest ich cała rodzinka, która akurat była na jedzonku pod moim blokiem.

Dr. Ania mówiła, że maleństwo miało normalne kupki.
Odrobaczane powinny być te dwa starsze za 10-14 dni od pierwszego, i to koniecznie, bo mają robale. :twisted:

Tak nieśmiało byśmy poprosili o zdjęcia. :oops:

Specjalnie zrobiłam przed chwilą zdjęcia. Ale nie umiem wkleić

Poćwiczę wklejanie jutro i na pewno wkleję najnowsze fotki.
Martwi mnie to, że są takie nieśmiałe. Jeśli sama wezmę je na ręce, to mruczą i wyginają się do głaskania. Ale same nie wykazują inicjatywy, a po domu chodzą na ugiętych łapkach. Pewnie nie czują się komfortowo w nowym miejscu, w nowym towarzystwie i pod tyranią małego czarnego, które wszystkie koty cały czas zaczepia.

Są nieśmiałe, ale były w takich warunkach, że nie ma się im co dziwić. Każdego dnia musiały praktycznie walczyć o życie. :cry:

Jest DT dla Maluszków. Pozostałe czekają na domki!!

Kto przegląda forum