Takie ogłoszenie puściłam na FB przed chwilą. Przepraszam, że napisałam, "ja pomagam" ale to zawsze zwiększa wiarygodność. Zamierzam także za zgodą zarządu, puścić takiego maila do części ludzi w pracy. Zobaczymy może to coś da.
Tymczasem trzymam kciuki za kontakt isabell z Panem Franciszkiem.
"Drogie Misie.
Panu Franciszkowi pomagam od roku. To starszy (ponad 80 lat) kombatant, który od kilkunastu lat jako jedyny w swoich okolicach (Trzebiatów) pomaga, karmi, i leczy kilkadziesiąt kotów.
Pan Franciszek jest jednak coraz starszy, a mieszkańcy delikatnie mówiąc nieprzychylni jego działaniom. Grupa złożona z osób prywatnych, w tym ja sama, zamierza zacząć powoli robić porządki ze stadem (wyłapanie, sterylizacje, kastracje, leczenie). Trzeba koniecznie zmniejszyć populację kotów w tym rejonie, bo inaczej sytuacja nigdy się nie skończy, a karmiciela kiedyś zabraknie.
Potrzeba jest także karma sucha i puszki żeby wspomóc Pana Franciszka w karmieniu. W tej sprawie możecie pisać bezpośrednio do mnie.
A dla tych, którzy chcieliby poratować groszem jest założona zbiórka:
https://zrzutka.pl/w9grmwWielu z nas codziennie pozwala sobie na drobne przyjemności, kawa na wynos, ciasteczko, obiad na mieście, papierosy, etc. To nic złego, ale jednorazowa rezygnacja z jednej z tych rzeczy pomoże nam pomóc kotom i spełnić marzenie starszego człowieka. Żeby "jego" koty były bezpieczne zanim go zabraknie.
Zachęcam Was serdecznie do pomocy."