Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.7

soso pisze:Oki, mam zdjęcia, wprawdzie byle jakie, bo z iphona, ale mam.

Kotek jest chyba młodszy niż myślałam, na pewno mniejszy od przeciętnego 4miesięcznego kociaka. Na mój widok miauczy, jak długo do niego mówiłam zaczął mruczeć, pobawił się trochę pomponem od mojego szalika, ale jak go chciałam złapać to uciekł. Generalnie trzyma się na bezpieczny dystans, ale moim zdaniem to materiał na miziaka

dane kontaktowe:
Alina

E-mail: alina_em@tlen.pl
Miasto: Gdynia
Tel./fax: 663556348
Przyjmę w kochające ręce małego kotka. KONIECZNIE rudy, może mieć białe dodatki.
Dojadę na terenie Trójmiasta.

numer ogłoszenia: 3260169
ogłoszenie wprowadzono: 2010-12-17 21:10:09
ilość wyświetleń szczegółów ogłoszenia: 5

MOZE BY TA OSOBA CHCIAŁA TEGO RUDASKA??
wiem, może nie jest on mały ale warto próbować??
:ok:

tak monia już napisałam podziękowania do komendanta kotwicy i wszystkich jego pracowników, projekt graficzny jak zwykle opracuje kasia okońska

gotowy podesle do ciebie, no basia strzelczyńska na 100% podpisze

dzięki.
będę tam jeszcze dzwonić, ale jak do tej pory nikt nie odbierał.

tak syjamka nie miała szczęścia, a my zagrałyśmy nieprofesjonalnie

dziękuję seja...

a maria jak zwykle w gotowości :lol:

Soso pisala, ze ten rudas jest mniejszy od Zafirki, wiec wydaje mi sie, ze na fotkach ta jego wielkosc jest przeklamana...
Super by bylo, gdyby znalazl dom

sabina skaza pisze:a maria jak zwykle w gotowości

Co ja moge za to, że mam słabość do rudych ;-)

podobno rude, to popaprane,
a ja mówie ze kochane

moze sie uda z domkiem...
3mam kciuki MOCNO....MOCNO...

Marlena,
jak założysz wątek Aszirce to daj znać, pozbieram co sie da i zrobimy bazarek dla niej tak jak rozmawiałyśmy ;-)

Tez uwielbiam rudasie

Agor-ia pisze:Tez uwielbiam rudasie

A ja już nigdy Rudasa sobie nie wezmę, mojego Micusia kocham bardzo i z wielką cierpliwością ścieram jego szczochy po całym domu, ale na przyszłość to już tylko czarne i burasy, po kilku latach bycia dt mam trochę obserwacji i twierdzę, że czarne i burasy są najnormalniejsze: zrównoważone i spokojne, rudasy są znerwicowane, neurotyczne i maminsynki-przylepki, kotki szylkretki i trikolory są wredne, konfliktowe z innymi kotami. Nie to ładne co się świeci :mrgreen:

Być może związek charakteru z kolorem to mity ale ja tam swoje wiem.

Ja mam czarnucha i tricolorke - z poczatku to ona go ustawiala do pionu, a teraz kocurek sie odpasl i jak go napadnie licho jakies, to ona bidulka az chowa sie przed nim. I czarnuch wlasnie jest znerwicowanym mamisynkiem-przylepkiem, jak chce sie na mnie uwalic to sie uwali calym ciezarem taranujac po drodze laptopa, czy czytana akurat przeze mnie ksiazke i nie dociera do niego, jak go z siebie sciagam...i strasznie glosno gada :lol:

Tricolorka byla niewychowana jak byla mniejsza, teraz juz rzadko zdarzaja sie jej jakies niegrzeczne zrywy

mpacz78 pisze:
Agor-ia pisze:Tez uwielbiam rudasie

A ja już nigdy Rudasa sobie nie wezmę, mojego Micusia kocham bardzo i z wielką cierpliwością ścieram jego szczochy po całym domu, ale na przyszłość to już tylko czarne i burasy, po kilku latach bycia dt mam trochę obserwacji i twierdzę, że czarne i burasy są najnormalniejsze: zrównoważone i spokojne, rudasy są znerwicowane, neurotyczne i maminsynki-przylepki, kotki szylkretki i trikolory są wredne, konfliktowe z innymi kotami. Nie to ładne co się świeci
Być może związek charakteru z kolorem to mity ale ja tam swoje wiem.

Ja wzięłam tego Rudasa :roll:

przyrzekając sobie jednoczesnie, że to mój ostatni tymczas (nie mam na nic czasu, a na doglądanie kotów tym bardziej, a szkoda mi, że całe dnie siedzą same w domu) Ale nie mogłam patrzeć jak się trzęsie z zimna, złapał się na tuńczyka w kontenerku

Darł się w niebogłosy, ale jak już w domu wywlekłam go spod szafki, coby mu futerko z tunczyka i bóg wie czego jeszcze doczyścić to :1luvu:

Przecierałam go mokrą gąbką, podawał mi rozcapirzone łapki do mycia, w pewnym momencie zaczął mruczeć, a potem mył się już sam, nie bacząc na to, że i ja go myję. Słodziak, mocno wystraszony, jak Zafirka go ofukała to wlazł bidok do kuwety i bał się wyjść :] Apetyt ma, jutro z nim do wetka podjadę, żeby wiek oceniła i obejrzała sierściucha. Jakiś pomysł na imię dla rudzielca?