KOTKA DO UŚPIENIA!!! Grozi im schronisko!!2 kotystr.92

[cypisek]

kochane domki.

[hanelka]

Zadzwoniłam właśnie do pani Julity i słyszę w słuchawce przytłumiony głos: ciiii, muszę mówić cichutko, bo niunia właśnie robi kupkę...

[kamari]

to się nazywa domek

[cypisek]

ja dzwoniłam wcześniej i udało mi się porozmawiać. Chmurka robi się wybredna w jedzeniu, najlepiej jej smakuje gimpecik z rybką , bo z tych innych wylizuje sam sosik..
suche , to tylko jakieś z dziurką.... wybiera

[hanelka]

A ja dostałam pytanie: jak najlepiej przygotować rybkę dla kotka, bo pani Iwona mówiła, że Chmurka lubi rybki...?

suche , to tylko jakieś z dziurką.... wybiera

Royal z dziurką, wersja z rybką...

[cypisek]

a co tam w końcu delikatne podniebienie kota ma...

Ja czasami przynosiłam jej gotowany filecik z rybki. Jadła aż uszy jej się trzęsły. Lubiła też kurczaczek gotowany.

[kamari]

dobrze, że moje koty tego nie czytają
Chmurka trafiła do raju

[hanelka]

Spoko, porcelanowe miseczki też już zamówione. Przecież nie może kot jeść z jakiś używanych, nie?

[hanelka]

Chmurka trafiła do raju

A Twoje koty, to nie?

[cypisek]

Używane, nie nie to nie przystoi nawet.

Rusałka ma kubek własny, czerwony/ ja też w takim pije kawę /.
Chmurka porcelany.
ale wami kręcą te koty

[kamari]

U mnie jedzą na porcelanie, ale to ze względów zdrowotnych
Mój tato jest chemikiem i zawsze tłumaczył, że metal i plastik mogą wchodzić w reakcję z jedzeniem (zwłaszcza kiedy wszystko jest made in China).

[hanelka]

U mnie jedzą na porcelanie, ale to ze względów zdrowotnych
Mój tato jest chemikiem i zawsze tłumaczył, że metal i plastik mogą wchodzić w reakcję z jedzeniem (zwłaszcza kiedy wszystko jest made in China).

Z tych samych względów moi jedzą na porcelanie i panijulitowe też.

[hanelka]

Używane, nie nie to nie przystoi nawet.

No, nie przystoi, nie przystoi, czekamy aż przyjdzie zamówienie.

Rusałka ma kubek własny, czerwony/ ja też w takim pije kawę /.

Miałaś oddać przecież, żeby koci konflikt załagodzić...

[ASK@]

moje jedza różnie,z reguły na naszych obiadowych talerzach.Z misek plastyczanych też
Pamiętam jak moja jamniczka Lusia [*] pojechała z córką na wakacje do rodziny i tam miała z nią zostać. Dziecko posiadało jeden plecak, pies całą wielgachną torbę+karma jaką lubi.
By sie jamniorce podlizać,nałożono Lusi jej ulubione jedzonko.Lusiaczek oszalał na widok takiej rozpusty ale nie tknąła nic.Odszedła trzęsąc łapkami. Święte oburzenie zapanowało w rodzinie.Bo ich zwierzaki migiem wszystko wyczyściły.TŻ podszedł ,wyjął z torby Lusi szklaną miseczkę i spokojnie obwieścił:mój pies z metalu nie jada
Okazało sie,że jedzenie nałożone zostało w puszkę po konserwie.

[zuzzik]

Karolinka już śmielej chodzi po mieszkaniu, już ma normalnie postawione łapki, przychodzi do kuchni na śniadanko... a apetycik to ma nie lada!!!; zjadła dzisiaj rano 3 posiłki, jest strasznie wygłodzona, miauczy i wymownie na mnie patrzy, więc jak mam jej nie dać; i podchodzi pod rękę jak nakładam żarełko; ale głaskać się nie da....
no i ciągle ucieka przede mną;
ale postęp jest!!!!
Ciocie kciuki