Tymczasy:Benia.Maniuś,Kubuś i Tusia w DS.Miluś.

Kciuki za Wasze zdrowie :ok:

Dzięki

Jakby wszystkiego było mało to coś mnie użądliło.Całe przedramię od nadgarstka do łokcia jest czerwone, opuchnięte, no i boli.Fatalny poniedziałek, nadal nie grzeją u mnie kaloryfery.
Tusia na razie śpi, p.Iza ugotowała jej indyka, może zje coś na kolację.To taka dobra kotka.Przy okazji obcięłam jej pazurki, już i tak była w stresie to pomyślałam, że i tak musi odreagować.Kubuś też ma już obcięte.P.Iza sama tego nie zrobi, nie ma wprawy.

ewar, jeśli po ukąszeniu objawy szybko nie miną, nie zwlekaj z wizytą u lekarza. Jakiś czas temu otarłam się o sepsę, przez zwykłe ukąszenie meszki. :cry:

Chyba będę musiała pójść na pogotowie.Ręka bardzo spuchnięta i boli :evil:

Koniecznie i jak najszybciej !! To nie żarty ...

Tusia została w lecznicy.Wyniki ma dobre, nerki, wątroba wykluczone.Bardzo niski cukier.Zostanie prześwietlona, odżywiona kroplówką i będzie mieć testy.Do odbioru około 18-ej.Jeżeli coś ma w jelitach, być może potrzebna będzie interwencja chirurgiczna.Mogę mieć dosyć? :cry:

Byłam na pogotowiu, bo ręka wygląda fatalnie.Ponoć to pszczoła, bo zostawiła żądło.Mam brać alertec i tyle.Aha, nie drapać.Spróbuję.

Spróbuj robić okłady z wody z octem, i kup sobie jeszcze wapno musujące w jakiejś dużej dawce ...Może choć trochę pomoże..

Mam altacet w żelu, a octem przykładałam wczoraj.Śmierdziało :evil:

Rękę mam tak opuchniętą, że aż mam rozstępy.W ciąży ich nie miałam, a teraz przez jedną pszczołę.Wapno piję, dzięki :1luvu:

, bo ja w dodatku zasmarkana jestem bardzo.Ale kaloryfery grzeją

Tusia miała robione usg.Podejrzana jest wątroba i trzustka, ewentualnie robaki.Zrezygnowali z testów ( koszty), bo ma tak dużo białych ciałek, że to nieprawdopodobne, aby miała obniżoną odporność, raczej w drugą stronę.Jest za gruba, trzeba ją odchudzić.Na razie tyle, jeszcze coś tam będą sprawdzać.

Tusia została do jutra w lecznicy.Nie mogą unormować jej cukru :cry:

Już to przerabiałam z Sonią, wyszła z tego, była to ostra trzustka i oby u Tusi też tak było, w żadnym wypadku przewlekła.Wet się dziwił, bo to młodziutka kotka, a wątrobę ma otłuszczoną, w ogóle jest za gruba.P.Iza ma się poprawić i dawać mniej, dwa razy dziennie o określonej porze, a nie kiedy tylko o to poproszą.Ja tak robię, ale to trudne, bo Toluś musi jeść częściej.Biedna Tusia, na pewno jest przerażona :cry:

Zrobiłam bazarek.Zapraszam.Link w moim podpisie.

Kupiłam Tusi polędwiczkę z indyka, p.Iza ją ugotuje i będzie dawała po troszeczku razem z wodą z gotowania.To delikatne, dietetyczne jedzenie.Kupię jeszcze Gerberki z indykiem.Jadę dzisiaj pod hutę, a zaraz potem begiem po Tusię.To taka kochana kotka, tak mi jej szkoda :cry:

Tusia w domu.Jest bardzo chora, ma stan zapalny trzustki i wątroby.Przez miesiąc będzie brała antybiotyk, leki osłonowe na wątrobę , no i ścisła dieta.Nie wiem, jak p.Iza sobie z tym poradzi, ale musi.Leki mogę podawać, podejdę tam zawsze, to bliziutko, ale jedzenia to już nie dopilnuję.Oby tylko z tego wyszła.Na poczatku przyszłego tygodnia wizyta kontrolna.
Rachunek od weta i z apteki.Na tym z apteki jest też moje wapno ( 3,95).