
Szelma nie lubi się zaprzyjaźniać, więc Marmura dostała opieprz... Potem warczała na inne koty, ale zupełnie bez łapoczynów i tylko, jak podeszły zbyt blisko. Zresztą podchodziły głównie szurnięte dzieciaki, to ja się jej nie dziwię

Na noc poszła do łazienki, a rano chyba wyżarła Fosterowi śniadanie - Foster życzy sobie jeść w łazience niezależnie od obecności tam innych kotów

Mam nadzieję, że coś tam złapał w przelocie
