maria_kania pisze:nie miałam pojecia ze je dziś jest zebranie fakturowe!nikt mnie nie powiadomił a wpisu o nim nigdzie nie widziałam...
(...)
pomyslałam sobie że widac nie jestem Wam potrzebna,,,przeżyje bez tego... mimo że fv dostarczyłam wczesniej to i tak chciałam uczestniczyć... no cóż innym razem najwidoczniej...
Napisałam coś, ale po namyśle wykasowałam. Mogę tylko napisać, ze podpisuję się pod tym, co napisałam Maria.
Informacji o spotkaniu nie znalazłam nigdzie. Jeśli to jakieś spotkanie tajne/poufne, to nie należy mieć pretensji o to, że nikt nie przyszedł. Myślę, że jeszcze parę osób otworzyło szeroko oczy ze zdumienia, czytając o tym.
Gdybym wiedziała, to bym przyszła, choć na chwile. Chciałam poruszyć dwie kwestie, moim skromnym zdaniem istotne, przynajmniej dla mnie. Chodzi mi o dalsze funkcjonowanie biura mailowego, jak sobie wyobrażacie pomoc z mojej strony. Oraz kwestię allegro (Marlena, co z dokumentami koniecznymi do założenia konta? Załatwiłaś?).
W niedzielę przyjdę.
Dzisiaj moja 15-letnia Czesterka miała operację. Bandura wyciął ogromny guz i drugi mały, który dopiero zaczął się rozwijać. przy okazji zrobił RTG i okazało się, ze płuca są czyste. Poszło nadspodziewanie dobrze

Chociaż Czester nie była by sobą, gdyby nie zafundowała nam dodatkowych atrakcji. Jakąś godzinę po operacji zajrzałam do transportera, a tu ręcznik i cały kubraczek we krwi. Na sygnale prawie jazda ze Wzgórza na Chylonię. Okazało się, że zrobił się skrzep. Przy okazji Czestera pokazała swoje możliwości, jej wrzask słychać było chyba na pół osiedla (darła się ze strachu, nie z bólu, biedactwo).
Chyba właśnie po raz kolejny podarowano jej kila dodatkowych lat życia.