Legnica jest kocia wróżka i Sasza stał się pięknym kocurem. Mnie bardzo się podoba jego umaszczenie i te długie nogi. Ja widziałam Saszę pierwszy raz i naprawdę tak wyglądał.
tak mi teraz przyszło do głowy czy to dobry pomysł z tą rybą.. żeby potem nie wybrzydzał, ja odebrałem dziś kota który był 2 tyg. u weta i drań teraz nie chce mi jeść mokrego które kupiłem (a muszę mu jakoś zapodać unidox). Wcześniej jadł wszystko -- w lecznicy mu się gusta wyrobiły Oo" Saszetka 100g za 3.10 zł mu nie podchodzi :>
A co do pstrąga,czy innych rarytasów,to tak sobie pomyślałam...niech się cieszy ile morze,niech nadrabia poprzednie 15 lat.Może nigdy wcześniej rybki nawet nie próbował?Niech się rozbestwia,rozpieszcza i co tam tylko chce.Czasu na smakowanie dobrego życia nie ma jakoś szczególnie dużo.Niech zabierze ze sobą,kiedy już będzie musiał,wspomnienie tylko tych ostatnich lat:u mnie lub w DS.
Chciałam zrobić dzisiaj fajną fotę Saszy,leży prawie cały dzień wyciągnięty jak naleśnik z powodu upału,ale nie udało się,bo jak tylko zajrzę do jego pokoju,nawet bardzo,bardzo cichutko,to zaraz się podnosi i patrzy ciekawie co to sie będzie działo-jedzonko czy głaski tym razem Przynajmniej wiem ze słuch ma dobry