To są bardzo miłe koty, proludzkie bardzo. Niestety, nie ma między nimi przyjaźni, no i są bardzo, ale to bardzo rozbrykane. Muszę kochać, wyjścia nie ma
Na balkonie pojawił się drugi hamaczek, już go zajął Frodo, a Adaś leży w tym starym, w środku

Tak mu się podoba i już. Fajna w sumie pogoda, bo jest ciepło, ale nie upalnie. Wieje wprawdzie wiatr, nawet dość silny, ale balkon jest osłonięty.
Dorota była u Kulek, kiciała, dzwoniła dzwonkiem, ale żaden kot nie przyszedł. Posiedziała też chwilę na peronie, miała nadzieję, że Sreberko przyjdzie, ale nic z tego. Trudno. Rano ja podjadę.
Biedna Lucy leży w koszyku, trochę podsypia, zjadła niewiele i na razie nie wymiotuje ( odpukać!!!!!).