andzelika1952 pisze:Wczoraj pojechałyśmy z wice do schroniska wykupić 4 dzikawe maleństwa , które trafiły tam z matką. Niestety , matka ponoć uciekła po kilku dniach bez sterylizacji , jedno maleństwo nie żyje , zostały już tylko trzy obesrane bidy połączone z dorosłymi kotami. Skulone , samotne , wystraszone.
Dobrałyśmy także na czwartego wychudzonego buraska , który wygląda na 6 miesięcy a ponoć ma rok. Sierści prawie nie ma , tylko podszerstek. Jest cudowny , mruczący , ugniatający z rozmarzonym wzrokiem. Ogon jego to długość całego ciałka, a może nawet dłuższy.
To co tam zobaczyłam to horror- tylu smutnych pyszczków za kratami nie widziałam nawet w blokowych piwnicach.

Człowiek nie widział tego na oczy a płakać się chce na samą myśl....
Dlaczego ludzie gotują takie piekło bezbronnym istotom

I to ludzie ,którzy są powołani aby je chronić i opiekować się tymi istotkami
