Że też w mordeczkę dorośli ludzie nie wiedzieli o alergii... Większość ludzi podczas życia jakoś wykrywa takową. Choć co innego mieć alergen na stałe. Nie chciał się pan leczyć - jego strata.
No nic, zrobimy znów ogłoszenia... Tak mi przyszło do głowy, żeby ich osobno ogłosić. Sama nie wiem...
A zdjęcia mają cudowne! Jacy oni już duzi. Ja ich pamiętam jak byli wielkości chomiczków

Mam nadzieję, że im się coś jednak przypomni... My raz zrobiliśmy błąd, jak zawieźliśmy do weta 2 z 3 małych siostrzyczek - po powrocie, ta co została - atakowała okropnie tamte, do miski nie dopuszczała ( a mieszkały jeszcze wtedy w klatce, bo były dziczkami). Inny zapach i niespełna godzina - stały się dla siebie obce. Jest to dość niesamowite...
U nas skończyło się na permanentnym rozdzieleniu (szczęśliwie ta jedna szybko znalazła domek).
Życzę więc spokojnej nocy! Jeden Misiu i dom stanął na głowie (ciekawe jak pozostałe koty na niego zareagowały).
Mam nadzieję, że kotek wrócił w dobrej kondycji.. ?