Ja jestem teraz tak zakręcona wokół kotów, że nie mam czasu nawet usiąść i napisać. I wierz lub nie - pomagasz mi bardzo! Swoją wiedzą, poradami, wsparciem moralnym, nie mówiąc już, że mam u siebie połowę Twoich kocich akcesoriów 
Wykluczyliśmy z Sujkowskim uczulenie na Imaverol. Wczoraj ich nie pryskałam, a mały i tak dostał wzdęcia i wiem po czym. One mają cały czas wystawione suche, ale mały jest tak żarty na kurczaka, że jak mu podam porcję to wsuwa błyskawicą jakby miało uciec z talerza
Nawet malutką odgania od kurczaka. I właśnie momentalnie po kurczaku dostał takie wzdęcie. A wątroba mogła być powiększona faktycznie od Imaverolu, ale druga sprawa, że one się całe z tego powylizywały, bo nie sposób było je utrzymać w ręcznikach do wyschnięcia. Jedyna opcja to zrobić takie mini kołnierzyki na szyje i zamierzam je dzisiaj skonstruować, bo grzyb się na kotkach panoszy okrutnie. Trzeba je pryskać. Chcę jeszcze zaraz podjechać do Sujki po Imaverol, bo mi się kończy.W poniedziałek mam podjechać na drugie odrobaczanie kociaków, może to rozwiąże problem dużych brzuszków i wzdęć. Bo po pierwszym razie żadnych robali w kupach nie widziałam. A swoją drogą po antybiotyku kupy się wreszcie unormowały
Na Granicznej z tego co pamietam...
No ja bym sie chyba nie zawahala, zeby przyfandzolic!!
