Wituś juz nie taki mały, kotki są czysciutkie z kuwetką zapoznają się po 3 tygodniach życia i szybko załapuja do czego słuzy. On ma dobrze, bo pewnych zachowań nauczy go mamusia.

 
 



 Cały czas się boję, że rozdepczę malca, bo włazi to pod nogi, jest ruchliwe. Nie wiem, co będzie dalej, jak podrośnie. Chyba totalna demolka. Takie są uroki tymczasowania
 Cały czas się boję, że rozdepczę malca, bo włazi to pod nogi, jest ruchliwe. Nie wiem, co będzie dalej, jak podrośnie. Chyba totalna demolka. Takie są uroki tymczasowania   
  . Jest ładny
 . Jest ładny
 
 


 
   
  
 )) taki kangurzy alpinista
)) taki kangurzy alpinista 

 
 maczkowa pisze:i Sreberko rzeczywiscie jest sliczniutka i takie ma malowane oczęta
 Ona jest przecudna, w realu nawet ładniejsza. A oczka ma intensywnie zielone. W ogóle, lubię bardzo te kotki. Lilusia nie jest może kocią pięknością, ale do niej mam szczególny sentyment. Miała pięcioro rodzeństwa, a została sama
 Ona jest przecudna, w realu nawet ładniejsza. A oczka ma intensywnie zielone. W ogóle, lubię bardzo te kotki. Lilusia nie jest może kocią pięknością, ale do niej mam szczególny sentyment. Miała pięcioro rodzeństwa, a została sama   Ma jednak mamę, chociaż tyle. Podejrzewałam, że Atol jest jej tatusiem, ale jeśli tak, to jest to wyrodny ojciec
 Ma jednak mamę, chociaż tyle. Podejrzewałam, że Atol jest jej tatusiem, ale jeśli tak, to jest to wyrodny ojciec   Przegania ją i nie pozwala zbliżyć się do misek.
 Przegania ją i nie pozwala zbliżyć się do misek. 
 
 
 
 . To futerko ... to nie dredy? Pewnie trudno stwierdzić jak nie da się dotknąć. Mumciowi zrobił się dred ale tylko jeden - wyczesujemy stopniowo.
 . To futerko ... to nie dredy? Pewnie trudno stwierdzić jak nie da się dotknąć. Mumciowi zrobił się dred ale tylko jeden - wyczesujemy stopniowo. Ale ma podobne umaszczenie i takie spokjrzenie..ciągle czujne, nawet nad miską
 Ale ma podobne umaszczenie i takie spokjrzenie..ciągle czujne, nawet nad miską  też mnie Lila przez to rozczula i jak piszesz o niej to "słychać" ze Ci jest bliska
 też mnie Lila przez to rozczula i jak piszesz o niej to "słychać" ze Ci jest bliska 
ewar pisze:Jest, naprawdę. Wydaje mi się , że i ona trochę mnie lubi. Spędziła prawie dwa tygodnie w lecznicy po sterylce, nieco się tam oswoiła. Zanosiłam jej tam jedzenie, głównie chodziło mi o mięso, bo to Lila lubi najbardziej. Sreberko, Lila i Atol tak bardzo się mnie nie boją. Podchodzą dość blisko, tylko kocia mama trzyma dystans. Ona jest takim aniołeczkiem, dość drobna, cała biała, tylko ogonek ma ciemny i dwie małe plamki na główce. Trochę przypomina mi Klarcię, która jest u agamalagi.
Stwierdzam, że Wituś to koci Einstein. Naprawdę. Starsze koty mają problem ze zrozumieniem, o co chodzi z torem z piłeczką. Wituś załapał błyskawicznie. Żongluje piłeczkami, bawi się myszkami, o kuwecie już kilka razy pisałam. A przecież to maleństwo. Ciekawski jest bardzo. Na razie jest "parterowy", bo mały, ale już się boję, co będzie, kiedy dorośnie. Toluś skakał na klamkę i otwierał sobie drzwi, podejrzewam, że z Witusiem może być podobnie. Zauważył, że uchwyty w szufladach kuchennej szafki są nieco wyrobione i jak się postara to może te dolne odkręcić. I to robi. A to takie drewniane jakby kule, fajnie się toczą po podłodze.
 
   
  
 Co z niego wyrośnie?  Koci wegetarianin? Miałam dzisiaj dostawę świeżutkich, wiejskich jajek. Rozdyźdałam żółtko z serkiem bieluchem i Nadia i Wituś jedli na wyścigi. Saszetkę RC dla kociąt dałam, ale tylko Nadii smakowała. Wituś powąchał i zagrzebywał. Gerberek z indykiem żadnemu kotu nie smakuje. Dodam, że rano sprzątałam "kuwetę" Witusia
 Co z niego wyrośnie?  Koci wegetarianin? Miałam dzisiaj dostawę świeżutkich, wiejskich jajek. Rozdyźdałam żółtko z serkiem bieluchem i Nadia i Wituś jedli na wyścigi. Saszetkę RC dla kociąt dałam, ale tylko Nadii smakowała. Wituś powąchał i zagrzebywał. Gerberek z indykiem żadnemu kotu nie smakuje. Dodam, że rano sprzątałam "kuwetę" Witusia   Boję się dać większą, bo może nie skorzysta? Aha, maluję się zawsze w kuchni, teraz już zawsze z kotem na kolanach. Nie, ja go nie sadzam, po prostu sam się gramoli, potem kokosi się na kolanach i już. Taki mi się kociak trafił
 Boję się dać większą, bo może nie skorzysta? Aha, maluję się zawsze w kuchni, teraz już zawsze z kotem na kolanach. Nie, ja go nie sadzam, po prostu sam się gramoli, potem kokosi się na kolanach i już. Taki mi się kociak trafił   Zdjęć mam mnóstwo, powklejam w wolnej chwili.
 Zdjęć mam mnóstwo, powklejam w wolnej chwili.ewar pisze:Wituś, oj, WituśCo z niego wyrośnie? Koci wegetarianin? Miałam dzisiaj dostawę świeżutkich, wiejskich jajek. Rozdyźdałam żółtko z serkiem bieluchem i Nadia i Wituś jedli na wyścigi. Saszetkę RC dla kociąt dałam, ale tylko Nadii smakowała. Wituś powąchał i zagrzebywał. Gerberek z indykiem żadnemu kotu nie smakuje. Dodam, że rano sprzątałam "kuwetę" Witusia
Boję się dać większą, bo może nie skorzysta? Aha, maluję się zawsze w kuchni, teraz już zawsze z kotem na kolanach. Nie, ja go nie sadzam, po prostu sam się gramoli, potem kokosi się na kolanach i już. Taki mi się kociak trafił
Zdjęć mam mnóstwo, powklejam w wolnej chwili.
U bezdomniaków byłam. Jadzia się nie pojawiła, zobaczymy, co będzie jutro. Lila i kocia mama dostały jeść pod podłogą , były głodne. Ktoś dał kotom 800g puszkę kitekata i dwie saszetki whiskasa. Dołożyłam coś swojego, ale tylko Atol przyszedł. Chyba bardziej w celach towarzyskich, bo położył się obok domku, jedzeniem nie był zainteresowany.
 , albo z animondy tacki baby pate
 , albo z animondy tacki baby pate
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości