*Lubelskie Tymczasy*

odnośnie mojego postu powyżej:
znalazł się dla kotka dom w Warszawie, niestety ja nie mam mozliwości przewiezienia kotka tak daleko, moge go dowieźć jedynie do Lublina. Czy znajdzie się ktoś kto mogłby pomóc? sprawa jest bardzo pilna bo kotek cały czas przebywa na zewnątrz

3welinka, pociąg do Wwy to tylko 2,5 godziny. Może gdybyś miała kasę na bilety dałabyś radę. Dom mógłby przecież podjechać na Dworzec. Albo niech oni przyjadą do Lublina, jeżeli im zależy.
Szkoda tego białaska

halo, nikt się nie wybiera do Wwy???

no własnie problem w tym, że kotek chyba psychicznie nie da rady w pociąg, tak na moje oko. przebywal długi czas na dworze i nagłe zamkniecie bardzo go stresuje, miałczy i piszczy w niebogłosy

pociąg chyba byłby nie do zniesienia. kwestia finansowa nie ma tu znaczenia. z Warszawy niestety nie moga po kotka przyjechać ani do Zamościa ani do Lublina

jestem w kropce, bo dom jest a nie ma jak dowieźć, a kotek marznie na dworze, bo nie mam dokad go wziać

3welinka, to trudna decyzja, ale chyba wolałabym dla Kota 2,5h w pociągu niż perspektywę ulicy zimą. ta może być bardziej stresująca.

staram się zorganizować transport samochodowy, bedziemy sie starać by kotek nie został na dworze.. to oczywiste. nie jest to jednak takie proste

tymbardziej teraz gdy kotka jeszcze trzeba złapać przed odjazdem ech

Kociaki juz u mnie.Dały buzi cioci kfiatek i podziękowały za opiekę :1luvu:

Zainstalowałam je na razie w sypialni - teraz Tomek siedzi z nimi i czyta im książki

Zjadły indyka Gerbera, siku w kuwecie - kupę zostawiły w torbie cioci kfiatek, więc zobaczymy jak będzie z następną.
Za kasę bardzo dziękuję maueczarne :1luvu:

- jutro jeszcze kupię weaning na zaś i kilka saszetek dla kociaków. Kociaki urosły, przytyły - mruczą, bawią się zabawką Jasia (od Vincentowej). Melonik jest śliczny a Gremlin rudy

Uszy już ładne, oczka też.

No a teraz poprosimy kciuki za wizytę w sobotę.
Bloo napisz jak Misio i turkusowa też daj znać co wynikło z rozmowy.
Jakby się wszystko poukładało to z ogłoszenia mauej dom znalazłyby 3 buraski i 1 rudasek i to byłoby idealne wykorzystanie ogłoszenia

Anda pisze: Melonik jest śliczny a Gremlin rudy :)
Uszy już ładne, oczka też.

Toś mu komplementem sypnęła :ryk:

Anda pisze:No a teraz poprosimy kciuki za wizytę w sobotę.
Bloo napisz jak Misio i turkusowa też daj znać co wynikło z rozmowy.
Jakby się wszystko poukładało to z ogłoszenia mauej dom znalazłyby 3 buraski i 1 rudasek i to byłoby idealne wykorzystanie ogłoszenia

Byłoby cudownie! Za to i za sobotę mocne kciuki od nas :ok:

Wspierać będę duchowo w sobotę i może jak Cię ten mój duch nawiedzi to podpowie i pomoże podjąć decyzję

I poproszę jeszcze Twój numer konta, bo mam do przelania jeszcze to co vincentowa przelała do mnie.

Tak tak, kociaki urosły i przytyły. Zdecydowanie wyszły już z okresu maluszków, co to na nie trzeba dmuchać i chuchać. Nawet Gremlin przybrał i zmężniał, bo Melonik jest bykomisiem od urodzenia chyba :1luvu:

A jak słodko się bawią ze sobą - aż nie można oczu oderwać od nich. Fajnie było mi ich gościć u siebie

Kciuki za Naprawdę Dobry Dom.
Ale jestem padnięta dzisiaj i nie wiem w co ręce włożyć przed wyjazdem... ugh...

Anda pisze:No a teraz poprosimy kciuki za wizytę w sobotę.
Bloo napisz jak Misio i turkusowa też daj znać co wynikło z rozmowy.
Jakby się wszystko poukładało to z ogłoszenia mauej dom znalazłyby 3 buraski i 1 rudasek i to byłoby idealne wykorzystanie ogłoszenia

kciuki za wizytę :ok:

niestety nie było żadnej rozmowy. pani w ogóle nie odezwała się. czekamy do jutra i ogłaszamy się.
a wieści z frontu są takie, że już drugi dzień Burań dzieli się swoim bogatym życiem wewnętrznym. póki to życie w nim tkwi, nie można porządnie odkarmić tego chuderlaka, bo po co robalom wsparcie. czekamy z convem i lepszą karmą.

Turkusowa, ona może czeka na wasz sygnał? Bloo tez zadzwoniła i jestem pewna że dom dobry.
Jak tam chcecie, ale ja bym zadzwoniła.

maluchy grzecznie przespały całą noc a rano hopsały i ganiały się aż się spóźniłam do roboty. Wczoraj wzięłam Gremlina i wyszłam z pokoju a bury siadł w progu i strasznie się rozpłakał - zgubił mu się brat - no po prostu są słodkie.Rudy jest taki różowy - nosek, uszy i podusie na łapkach i drobny, A burań to taki duzy chłopak

Rzeczywiście świetnie się ze sobą bawią, myją się wzajemnie, przytulają. Powinny być razem.

Maue, jeżeli pójdą teraz do domu, to mi nie potrzeba więcej kasy, mam karmę i kupię im na zapas i będzie akurat.
Schowaj do skarpety na zaś.

Jutro w południe prosimy o kciuki.mamy wizytę.
Mały Teddy pojechał dzisiaj do domu. Może bloo coś więcej napisze.
Byłam u wetek dzisiaj po karmę, będzie problem - na dom czeka koteczka po amputacji łapki - miała urwaną. maue myśl nad tekstem ogłoszenia

Kciuki non stop trzymam :ok:

Biedna bezłapka

Poproszę na pw lub maila kilka informacji o niej, czyli wiek, stan zdrowia, wygląd, charakter, jak straciła łapkę a ja sobie historię dorobię i spróbujemy napisać wyciskacza łez powodującego chęć przygarnięcia małej. I zdjęcia jakieś chwytające za serce. Damy radę :ok:

Edit. Odnośnie pieniędzy ok. Trafiają w takim razie do skarpety... tylko teraz dylemat czy do tej w paski czy w kropki

I ja kciuki czymam :ok:

no i powiem Wam, jestem dobrej myśli. Pani Ania bardzo mi się spodobała i kotki pojechały.
Już mam wieści i fotki. Na razie nie mają legowiska, ale jutro jadę po zakupy. Kotki mieszkają w Nowogrodzie k/Łęcznej.
"Zapoznanie się z nowym miejscem trwało kilka minut a potem była wspólna zabawa Maksia i Toffi, potem zjedliśmy chrupki i popiliśmy wodą, zrobiliśmy kupkę i siusiu właśnie tam gdzie powinniśmy (tak nas ładnie nauczono - do kuwetki), a potem postanowiliśmy się trochę przespać w cieplutkim domku z kartonu na miekkich kocykach tuż przy kominku. Jest nam dobrze."
Pozwoliłam sobie zacytować fragment maila.

Anda pisze:no i powiem Wam, jestem dobrej myśli. Pani Ania bardzo mi się spodobała i kotki pojechały.
Już mam wieści i fotki. Na razie nie mają legowiska, ale jutro jadę po zakupy. Kotki mieszkają w Nowogrodzie k/Łęcznej.
"Zapoznanie się z nowym miejscem trwało kilka minut a potem była wspólna zabawa Maksia i Toffi, potem zjedliśmy chrupki i popiliśmy wodą, zrobiliśmy kupkę i siusiu właśnie tam gdzie powinniśmy (tak nas ładnie nauczono - do kuwetki), a potem postanowiliśmy się trochę przespać w cieplutkim domku z kartonu na miekkich kocykach tuż przy kominku. Jest nam dobrze."
Pozwoliłam sobie zacytować fragment maila.

Aaaaaaaaaaaa! :mrgreen:

Bardzo się cieszę i nadal trzymam kciuki, żeby dobrze im się żyło :ok:

Zależało mi, żeby razem trafiły, więc moja radość jest ogromna :mrgreen:

Edit. A jaką mają fajną małą Dużą

*Lubelskie Tymczasy*

Kto przegląda forum

Lubelskie Tymczasy